Dzień pięćdziesiąty drugi.

Kasia spędziła większość dnia na patio. Żadnych ubrań. Podlewanie roślin i karmienie oraz zabawa z dzikimi kotami, które oczarowała. O 16:00 wzięła prysznic i zrobiła świeży makijaż. O 17:00 pieczeń była prawie gotowa. Wyłączyła piekarnik i nakryła do stołu. O 17:05 przyniosła talerz Kuby i ustawiła się na drugim końcu stołu i usiadła, gdzie był talerz. Kuba otworzył drzwi wejściowe i się uśmiechnął.

Podszedł do swojego miejsca i usiadł. Kasia odchyliła się do tyłu, rozłożyła uda i pokazało świeżo ogoloną cipkę. Kuba wziął kciuki i położył je na jej wargach sromowych. Powoli rozstał się z nimi odsłaniając jej różową łechtaczkę. Kasia uwielbiała oczekiwanie. Dobrze wiedziała, że będzie ssał jej cipkę tak jak dwadzieścia razy wcześniej.

Musiała tylko poczekać. Jej cipa zaczęła się moczyć, myśląc o tym wszystkim. Kuba otworzył usta, wystawił język i powoli wciskał go w kierunku różu. Zobaczyła go i przesunęła cipkę lekko do przodu. Zaczęła ciężko oddychać i skupiła się na jego języku. W końcu dotknął czubka jej mokrej łechtaczki. Kasia jęczała i znowu pchnęła cipkę do przodu. Kuba postanowił przestać grać i wziął jej łechtaczkę do ust.

– Ssij moją cipkę! Kocham cię! Ssij moją łechtaczkę. Niech dojdę. Kocham cię dziecinko!

Kuba machał językiem tam i z powrotem na jej pulsującej łechtaczce. Sięgnął po jej twarde sutki, chwytając je z grubsza. Kasia wkrótce była w pełnym orgazmie. Trzymała się za kolana i była napięta. Jej mięśnie brzucha zaciskały się, a ona ściskała oczy zamknięte.

Wstrzymała oddech, a sok z cipki spływał z jej otworu do jego ust. Weszła na stół. Po tym, jak odzyskała siły, usiadła i pocałowała go. Przez kilka minut bawili się w ssanie języka, a potem przestali. Zapytała, czy ma ochotę na pieczeń. Stwierdził, że jeśli dostanie teraz szybką kolację, może później spędzić więcej czasu na pustyni.

Podała mu obiad i podeszła do krzesła kuchennego ustawionego na środku salonu i czekała. Kuba podszedł, a ona złapała go za pasek, rozpinając mu spodnie. Ściągnęła je, a on z nich wyszedł. Usiadł na swoim krześle, a Kasia złapała nową wazelinę z podłogi obok ręcznika u podstawy krzesła. Nasmarowała jego kutasa, a następnie wcierała galaretkę między jej pośladki i wepchnęła trochę do środka. 

Ręce wytarła w ręcznik. Uśmiechnęła się, gdy posuwała jego kutasa naprzeciwko niego. Podniosła prawą nogę i położyła duży palec u nogi na krawędzi siedzenia. Oboje patrzyli na jego kutasa, jak prowadziła go do dupy. Głowa dotknęła jej otworu, a ona rozluźniła zwieracz, pozwalając mu się do niego wślizgnąć.

Kuba jęczał jak wchodził jej w tyłek. Podniósł jej ciężkie cycki do ust i zaczął ssać jej sutki. Kasia ruszała tyłkiem w górę i w dół na jego twardym kutasie. Miała palce na swojej cipce, jak pracowała tyłkiem. Uderzył ją w lewy cycek i ugryzł w prawy.

Chwycił jej prawą pierś u podstawy i machnął nią przed twarzą. To sprawiło, że jego penis bardziej pulsował. Lekko spoliczkował jej cycek prawą ręką, gdy lewa ustabilizowała go u podstawy. Kasia wzięła penisa, pozwalając mu wyskoczyć z jej obcisłej rozety. Wstała i wzięła jego rękę z uśmiechem.

Zaprowadziła go na balkon i pochyliła głowę, opierając się na ramionach na barierce, patrząc na pusty parking i pola pracy. Znowu wślizgnął się do jej tyłka i zaczął ją mocno pompować. Jęczała i zsunęła rękę na dół, żeby pocierać cipkę.

Kuba rozejrzał się dookoła jej boku, aby zobaczyć jej piersi kołyszące się i odbijające. Zaczęła pchać się do tyłu i zaczęła orgazmować. Kuba czuł jej zaciskające się zwieracze w takcie jej orgazmu i to spowodowało, że jego penis eksplodował wewnątrz jej szczęśliwego odbytu. Tej nocy spali złączeni.

W pewnym momencie Kasia musiała się wysikać i znalazła jego ramię pod jej prawą piersią i trzymając ją za lewą. Wstała, a potem wróciła, odkładając rękę z powrotem tak, jak było. Ciepłe i bezpieczne. Kuba obudził się o 05:00, Kasia nadal spała.

Jej cycki były tam w jego rękach. Ściskał je. Wepchnęła dupę w jego penisa i pochyliła do przodu. Kuba zgiął kutasa i zrobił z niego szarpaninę na jej tyłku. Lekko zwinęła się i wepchnęła usztywniającą końcówkę do swojej wilgotnej cipki. Kuba ściskał jej ogromne cycki w rękach i zaczął się robić twardy. Jego penis urósł, ale nie musiał wpychać się w jej cipę, był już w środku. Odepchnęła się i jęczała.

– Pieprz swoją niewolnicę.

– Mam nadzieję, że nie tęskniłaś za Grześkiem zbytnio, kiedy tu byłaś.

– Za kim?

Po tym, jak strzelił kolejny ładunek spermy w swoją kobietę, oboje wrócili do snu. Rano pozowała mu do kamery nago, więc miał do czego się szarpać, popisywał się na jej wspaniałych cyckach. Założyła swoje nigdy wcześniej nienoszone: niebieskie dżinsy, niebieską bluzkę, niebieski biustonosz i niebieskie buty do tenisa.

Płakała jak całowała go na pożegnanie. Zgodzili się, że najlepiej będzie pożegnać się w ich domu i uniknąć publicznego okazywania ryzyka emocjonalnego. Kasia czekała na autobus poza centrum. Inni zwolnieni więźniowie trzymali się od niej z daleka. Zamiast siedzieć na jej ławce i ewentualnie ją zdenerwować.

O autorze