Kobieta zatrzymała się, spojrzała na telefon, a ja usłyszałem czyjeś kroki w górę schodów. Przykryłem się pościelą, przerażony, że ktoś mnie zaraz zabije albo przynajmniej zrobi niezłą scenę. Drzwi otwarły się i wszedł przez nie koleś średniego wzrostu. Nauczycielka zaczęła z nim rozmawiać, wyjaśniła mi że on jest jej chłopakiem, tak jak wcześniej wspominała. Byłem skonsternowany, bo przecież nie wiedziałem o jego istnieniu.

Wyszli na chwilę za drzwi, rozmawiając i kłócąc się nieco. Co dziwne, za moment kobieta wróciła do sypialni, a jej chłopak, sądząc po odgłosie kroków, zszedł na dół. 

Usiadła obok mnie i powiedziała, żebyśmy spróbowali anala, albo będą zmuszeni powiedzieć moim rodzicom, że ukradłem majtki z jej torebki. Byłem zakłopotany, bo przecież dopiero co to robiliśmy. Powiedziała, że to był tylko wstęp. Chwilę później do pokoju wszedł jej chłopak z napojami dla nas wszystkich. Siedziałem więc na łóżku nagi, obok pary obcych ludzi, pijąc sobie zimny soczek.

Kobieta zapytała po raz kolejny, czy chcę spróbować anala. Powiedziałem że jasne, chcę wiedzieć jak to jest. Nie spodziewałem się, że jej chłopak też będzie w to zaangażowany. Wzięła moje picie, odstawiła je i kazała się położyć na brzuchu.

Powiedziała, że zaczniemy znowu od palców, ale przejdziemy z czasem do zatyczki analnej. Zgodziłem się i zrobiłem, jak kazała. W międzyczasie jej chłopak ściągał swoje ubrania. Wdrapała się znów na mnie i zaczęła drażnić palcami mój odbyt. Poczułem, że facet też wchodzi na łóżko, co dodatkowo mnie podnieciło. Słyszałem, jak całują się nade mną. 

Nauczycielka wyciągnęła z pudła zatyczkę, napluła na nią, a chłopak rozszerzył moje pośladki. Wsunęli ją do środka, a ja poczułem jednocześnie rozkosz i ból. Chwyciłem w garść pościel i przygryzłem poszewkę kołdry. Po jakichś dziesięciu minutach bycia zabawki w moim wnętrzu, poczułem jak ktoś zbliża się ku mojej twarzy. Kobieta kazała mi spojrzeć w górę i zobaczyłem nad sobą klęczącego mężczyznę. 

Miał dużego, grubego, dwudziestocentymetrowego penisa. Powiedział, żebym go dla niego nawilżył. Nie wiedziałem o co mu chodzi. Pani Pawłowska powiedziała, że muszę go wziąć do buzi i possać, żeby później łatwiej wśliznął się w dziurę, i że to jest część procesu. Byłem przerażony na samą myśl, nie wiedziałem jakim prawem fizyki mam go zmieścić w ustach, a co dopiero we własnym odbycie.

Nie spodziewałem się, co mnie czeka.

O autorze