Od kiedy Joasia zaczęła chodzić na siłownię po drugiej stronie miasta, zacząłem mieć pewne podejrzenia. Miała jedynie 1,5m wzrostu i od czasów liceum szczyciła się karierą gimnastyczki. Zakwalifikowała się do prób olimpijskich, ale uszkodzenie więzadła krzyżowego w kolanie zakończyło jej marzenia. Pomimo tego utrzymywała ciało w znakomitej kondycji, więc sam fakt chęci chodzenia na siłownię nie wzbudził mojego niepokoju. Sprawiło to zostawanie z „koleżankami” do późna, dziwne rozmowy telefoniczne i usunięte wiadomości. Nigdy wcześniej się tak nie zachowywała. Od zawsze byliśmy ze sobą szczerzy, ale wszystko zmieniło się w ciągu miesiąca. Skrytość i brak wspólnej intymności szybko sprawił, że zapaliła mi się czerwona lampka w głowie. Przecież od 25 lat małżeństwa uprawialiśmy wspaniały seks… Naprawdę nie spodziewałem się, że któreś z nas nie pozostanie wiernym małżeńskim przysięgom.

Pewnego wieczoru, po kolacji, Joasia otrzymała telefon. Wiedziałem, że coś nie gra, kiedy zobaczyłem jej wyraz twarzy tamtym momencie. Pospiesznie wyszła do łazienki. Po chwili wróciła, mówiąc że jej koleżanka z siłowni, Sara, ciężko przechodzi rozwód i potrzebuje wsparcia. Chciałem dopytać o szczegóły, ale zbyła mnie jak gdyby nigdy nic i powiedziała, że wróci za kilka godzin

Chwilę po tym jak wsiadła do auta i odjechała, zdecydowałem że powinienem pojechać za nią. Chciałem sprawdzić czy moje przeczucia są prawdziwe. Na szczęście na ulicach nie było ruchu, więc mogłem bez przeszkód siedzieć jej na ogonie. Joasia podjechała pod mały dom w miejscu, którego w ogóle nie rozpoznałem. Szybko wyłączyłem światła i zaparkowałem ulicę dalej tak, aby mnie nie zauważyła.

Wysiadła z auta, zawahała się, rozejrzała wokół i pospiesznie udała się na tyły domu. Zaczekałem kilka minut, po czym wysiadłem i podszedłem bliżej. W sąsiedztwie nie było wielu lamp ulicznych, więc mogłem trzymać się w cieniu, niezauważony. Światła we wnętrzu budynku były zapalone, więc uważnie spojrzałem przez okno do środka.

To co zobaczyłem sprawiło, że moje serce stanęło. Przewidywania się potwierdziły. Moja Joasia znajdowała się w ramionach obcego, młodego i umięśnionego mężczyzny. Wyglądał na dwadzieścia parę lat i całował ją namiętnie. Mogłem jedynie zgadywać, że chodzą na tą samą siłownię. Można by sądzić, że poczułem się wtedy smutno, ale to znaczne niedopowiedzenie… Poczułem, jakby ktoś wyrwał mi duszę.

W kilka sekund pozbyli się ubrań i obmacywali, rozgorączkowani. Sam nie wiem, dlaczego nie mogłem oderwać od nich wzroku. Sądzę, że obwiniałem się za to wszystko, i chciałem siebie ukarać. Za wszystkie tygodnie, które żona spędziła w samotności podczas mojej wieloletniej, marynarskiej służby.

Kiedy oboje rozebrali się do naga, podniósł ją niczym piórko i zaniósł do sypialni. Zamknął za sobą drzwi, zahaczając o nie palcami stopy.

Szybko przeniosłem się na drugą stronę budynku i spojrzałem przez okno. Dzięki częściowo zasuniętej żaluzji widziałem jedynie ułamek sceny. Żona siedziała akurat na łóżku i ssała jego wielką pałę. Zawsze komentowała jak szczodrze jestem obdarzony, ale ten facet sprawił, że mój penis wydawał się w najlepszym układzie przeciętny. Joasia miała kłopot z objęciem go ustami.

Przysięgam, że w obwodzie mierzył tyle samo ile moje przedramię. Nie mogłem oderwać wzroku od tego jak mężczyzna gładził włosy żony, kiedy próbowała go zmieścić do buzi. W tym momencie poczułem, że mój członek staje się twardy. Usłyszałem dwa głosy w głowie: „Co z tobą nie tak!? Twoja żona ssie właśnie pałę obcemu kolesiowi!”, i drugiego podnieconego, który chciał widzieć więcej.

Joasia ledwie przebrnęła przez żołądź i już zaczęła się krztusić. Widać było że jest bardzo podniecona, ponieważ mimo tego walczyła o więcej. Zobaczyłem, że jedną dłoń kładzie na cipce i robi sobie palcówkę. Facet zaczął ją posuwać w usta, a kiedy to robił, słyszałem przez szybę dziwne dźwięki dobiegające z jej gardła.

Wydawało się że chce więcej, ponieważ podniósł ją z kolan i położył na łóżku. Przedostał się pomiędzy jej nogi i najwidoczniej rozwalił jej cipkę na pół, skoro już podczas seksu ze mną miała problem żebym się zmieścił.

Widziałem wszystko idealnie, jak na dłoni. Żona ogoliła się na gładko. Nie dziw, że już nie chciała żebym chodził z nią pod prysznic. Wiedziała, że uwielbiam jej meszek włosów łonowych, ale teraz już go nie było.

Mężczyzna wbił kolana w materac, złapał penisa i potarł nim o nabrzmiałe wargi sromowe. Z ani jednym włoskiem zasłaniającym wejście. Widziałem wyraźnie jak bardzo były mokre, ponieważ soki szybko pokryły członka. Kiedy wydawało się, że nawilżył się wystarczająco, wcisnął wielką pałę do wnętrza. Joasia jęknęła z rozkoszy w momencie kiedy zagłębił się w jej chętny, gorący środek.

Zobaczyłem, że wargi sromowe oplatają ciasno penisa. Facet napierał mocniej. Bez wątpienia dotarł do samej szyjki macicy, ponieważ żona dosłownie krzyknęła. Początkowo przestraszyłem się, ponieważ myślałem że stało się coś poważnego, ale zobaczyłem że Joasia przetrwała to i uśmiechnęła się. Wtedy wiedziałem, że to czysta przyjemność. Podobało jej się solidne pieprzenie, a ja niemalże zapłakałem ze smutku.

Mężczyzna zrobił przerwę po kilku minutach na przeciągły pocałunek, zanim zaczął dosłownie drylować jej cipkę. Z każdym pchnięciem jęczała i stękała. Widziałem, że jej soki pokrywają w całości jego penisa, i błyszczą w świetle lampy. Była na niego napalona i nie można było temu zaprzeczyć, widząc i słysząc co się dzieje.

Nie trwało to długo, zanim Joasia zaczęła się trząść. To oznaczało nodchodzący orgazm, czyli coś co bardzo dobrze znałem. Kiedy uderzyła pierwsza fala, wystąpiły konwulsje. Odchyliła głowę i niemalże zrzuciła z siebie masywnego mężczyznę. On z kolei szeroko się uśmiechał, utrzymując stały rytm ruchów. Rozciągnął ją tak bardzo, że zagłębiał się w niej do końca. Ta cipka już nigdy nie miała odzyskać swojego kształtu, a przynajmniej nie dla mnie.

Facet nie pozostał w tyle za żoną. Podczas gdy nadal wiła się pod nim, on sam zastygł na moment. Na twarzy pojawiło się kilka odcieni czerwieni, żyły pulsowały na jego przedramionach i skroni. Wydał z siebie głęboki pomruk i zanurzył jak tylko potrafił w zmęczoną cipkę. Uwolnił swój silny, intensywny wytrysk głęboko w jej wnętrze.

Nie mogłem się ruszyć z miejsca, więc patrzyłem na wszystko oniemiały. Nie obchodziło mnie to, co się ze mną dzieje. Nic nie miało znaczenia. Obcy mężczyzna nie tylko wyruchał moją kobietę, ale również wypełnił ją swoją spermą, aż po brzegi. A ona uwielbiała każdą sekundę. Zobaczyłem jak oboje ciężko oddychają, obejmując się w spazmach po wspólnym szczytowaniu. Kiedy znowu zaczęli się całować, zebrałem się w sobie i w końcu postanowiłem odejść od okna.

Powoli poszedłem do auta, wsiadłem do środka i odjechałem do domu. Funkcjonowałem na autopilocie, ponieważ widziałem wszystko jak przez mgłę. Zaparkowałem na podjeździe, wyłączyłem silnik i oparłem czoło o kierownicę. Do oczu napłynęły łzy, razem z falą bólu i udręki. Poczułem odrętwienie i znowu nie mogłem się przez chwilę ruszyć, więc siedziałem tak w ciemności. W końcu udałem się do domu, niepewny co zrobić dalej.

Nalałem sobie szklankę whisky i usiadłem na kanapie, żeby wszystko przemyśleć. Przez wszystkie lata kiedy byliśmy razem w małżeństwie, nie mieliśmy żadnych problemów. Przynajmniej tak myślałem. Co zrobiłem źle?

Obraz Joasi robiącej laskę temu facetowi pojawiał się w mojej głowie raz za razem. Siedziałem sam, w męczarniach, sącząc kolejną porcję whisky. Najbardziej zastanawiałem się nad tym, dlaczego ta obrzydliwa scena mnie podnieciła. Czułem to zresztą coraz bardziej, w miarę jak alkohol rozchodził się po organizmie. Stopniowo zaczął maskować uczucie zdrady i urażonej dumy. Rozpiąłem rozporek i wyciągnąłem ze spodni penisa w pełnej erekcji. Wyobraziłem sobie znów, że stoję pod oknem i oglądam cipkę żony rozciągniętą przez penisa obcego faceta. Zacząłem robić sobie dobrze, i po zaledwie kilku minutach doszedłem tak mocno, że sperma niemalże wystrzeliła mi w twarz.

Siedziałem tak przez chwilę, zanim poszedłem się umyć. Schowałem wiotkiego członka z powrotem do spodni. Po raz kolejny poczułem odrętwienie. Nie mogłem uwierzyć, że właśnie sobie zwaliłem, myśląc o zdradzie żony. I o jej słodkiej cipce drylowanej przez gigantycznego penisa…

Przebrałem koszulkę, nalałem kolejną szklankę whisky i poszedłem do garażu, żeby udawać zajętego kiedy Joasia wróci do domu.

Po około 30 minutach wjechała na podjazd. Wyszła z auta, a ja zawołałem przez otwarte drzwi z garażu:

– I jak? Wszystko w porządku z Sarą?

Joasia nie weszła do środka jak zazwyczaj, ale rozejrzała się wokół nie nawiązując kontaktu wzrokowego.

– Eh, tak… Wszystko gra, ale chyba będę musiała pojechać do niej znowu w najbliższych dniach. Bardzo to wszystko przeżywa. Idę spać, jestem bardzo zmęczona. Dobranoc! – powiedziała, po czym odwróciła się na pięcie i zniknęła wewnątrz domu.

O autorze