– Baw się mną! – odparła.
Po tych słowach natychmiast usłał jej twarz i szyję pocałunkami, przygryzł płatek ucha i zsunął z niej ramiączko biustonosza. Ponieważ w końcu znajdowała się razem z nim pod kołdrą, sięgnęła w głąb i odkryła że był nagi również od pasa w dół, i twardy jak skała.
– Dziś mam ochotę na… – szepnęła muskając palcami jego penisa, do wtóru pomruków aprobaty.
Masowała go przez chwilę pragnąc go w sobie, ale skorzystała z chwili na droczenie się z nim.
Nagle Karol złapał ją za ręce i przygwoździł je do materaca nad jej głową.
– Czy takie coś ci odpowiada? – zapytał, a za szorstkim tonem głosu Marta rozpoznała szczere pytanie.
Wiedziała że puściłby ją, gdyby tylko o to poprosiła. Mimo to, przytaknęła. Nigdy wcześniej się tak nie bawili i, jak to Marta, była ciekawa jak się to wszystko rozwinie.
Nie musiała długo czekać.
– Oh, Karol! – krzyknęła, ponieważ dał jej dokładnie to, czego potrzebowała od kiedy wyszła klubu.
Wewnętrzne ściany pochwy zacisnęły się na członku, kiedy się w nią wbił. Zagłębił się tak daleko jak to możliwe, i uderzył w – hej, co to takiego? – punkt o którego istnieniu nawet nie wiedziała, który sprawił że natychmiast poczuła niewypowiedzianą rozkosz.
– Dokładnie tam… – powiedziała, patrząc mu prosto w oczy.
Oplotła go nogami i wygięła plecy żeby móc poczuć pełen efekt. To było bardzo silne uczucie, na granicy z nieprzyjemnym, ale Marta uwielbiała je. Poruszała biodrami do rytmu z jego pchnięciami, nie spuszczając z niego wzroku. Na ich twarzach pojawiały się coraz szersze uśmiechy. Pewnego marcowego popołudnia, w ich łóżku, wspólnie zdobywali nowe szczyty.
– Proszę… – jęknęła Marta, kiedy ścisnął jej nadgarstki.
Poczuła ból, który zapamięta na bardzo długo.
– Potrzebuję cię, teraz…
Karol zrozumiał sugestię i znacznie przyspieszył. Po chwili nie mogła tego już dłużej znieść i rozbiła się na milion kawałeczków. On wszedł w nią jeszcze kilka razy, po czym odrzucił głowę w tył i ryknął.
Po wszystkim, upadł na nią.
Głaskała go po włosach dopóki ich oddechy nie zwolniły, a puls się nie uspokoił. Dopiero wtedy mężczyzna podniósł się na przedramionach i zapytał:
– Podobało ci się, księżniczko?
– Taaak. – zamruczała – Oczywiście, że tak…
Położyła głowę na poduszce i przymknęła oczy, czując że przyjemne ciepło rozlewało się po jej całym ciele.
***
Agata i Marta pchnęły Karola na łóżko, śmiejąc się na głos.
– Jest czwarta nad ranem! – zaprotestował, również się śmiejąc.
Prowadząc klub, powroty do domu o takich porach to dla nich norma. Marta i tak nie mogłaby spać, gdyby wiedziała że czeka ją tak dobra zabawa.
– To jeszcze nigdy cię nie powstrzymało, tatuśku. – zamruczała Agata, pochylając się żeby go pocałować.
Była zarumieniona z emocji. Jej nowy taniec wypadł wspaniale, a Marta z Karolem podziwiali jej ruchy razem z resztą ludzi na sali. Wznieśli nawet toast za kulisami, widząc reakcję widzów. W końcu, teraz jej piękne usta należały tylko do nich.
W międzyczasie Marta rozpinała jego spodnie, z takim samym zapałem z jakim wskoczyła mu do łóżka kilka godzin wcześniej.
Jak, na boga, mógł być takim szczęściarzem?
– Rób ze mną cokolwiek ci się podoba. – zdołał wymamrotać, gdy Agata rozpinała jego koszulę.
Robiła to z taką łatwością, jak kiedy zdejmowała cekinowe ubranko przed tłumem wiwatujących ludzi. Tym razem było ich tylko trzech. Karol nie mógł się doczekać na to co tym razem przygotowały dla niego obie panie.
– Ty pierwsza, Marta. – zachichotała Agata.
Dziewczyna dała jej długiego całusa, a sztywny penis Karola stwardniał jeszcze bardziej na sam ten widok. To było o wiele lepsze niż filmiki które oglądał z kumplami w trakcie długich wieczorów spędzonych przy kradzionym alkoholu.
Teraz to była jego rzeczywistość.
– Dokładnie tak, księżniczko. – jęknął, gdy Marta oplotła różowymi ustami jego penisa.
Obserwował tę klęczącą, nienasyconą dziewczynę, pochłaniającą jego kutasa i łaskoczącą jego jądra we wszystkich właściwych miejscach. Pracowała nad nim z unikatową kombinacją żądzy i determinacji.
– Weź go głębiej, kochana. – mruknęła Agata, masując jego nagie ramiona.
Nie był pewien ile jeszcze wytrzyma przy jednej kobiecie uprawiającej magię swoimi ustami, i drugiej pieszczącej go dłońmi. Tak jakby czytały mu w myślach – kto wie, może potrafiły to już robić po tych wszystkich miesiącach – Marta wypuściła penisa z ust z głośnym pyknięciem, i sprawę przejęła Agata.
– To najlepsza noc w moim życiu. – powiedział, wciskając się w jej buzię.
Te usta były znacznie węższe niż wcześniejsze, ale równie uzdolnione. Zauroczył go widok jej ciemnych włosów, i oczu patrzących na niego z adoracją. W międzyczasie Marta zajmowała się jego ustami, całując go słodko i delikatnie.
Jego kobiety były niesamowicie niegrzeczne, i nie chciałby żeby było inaczej.
Stęknął w jej usta i zaczął w nie aktywnie wchodzić, błagając Agatę żeby objęła jego jądra. Natychmiast spełniła jego prośbę, a drugą dłoń oparła miękko o jego wewnętrzne udo. Obie panie zajmowały się nim dokładnie tak jak lubił. Wiedział że wkrótce dojdzie, i to bardzo mocno.
Wkrótce oderwał się od Marty i poczuł że jego orgazm spiętrzył się niemalże do momentu bólu. Wtedy uwolnił całe napięcie, szybko i mocno, odnajdując usta Marty i kładąc na nich nieskoordynowany, mokry pocałunek. Złapał w garść włosy Agaty i spuścił się w nią taką ilością spermy, że aż wyciekła kącikami ust. W ten sposób skończyli kolejną, pełną fajerwerków noc swojego życia.