Karolina usiadła na ławce w ogrodzie i przymknęła oczy. Westchnęła głośno i po chwili je otworzyła. Telefon w jej kieszeni wibrował uparcie, nie dając jej możliwości by o nim zapomniała. Spojrzała na wyświetlacz i przewróciła oczami.
– Tak? – zapytała oschle.
– Też się cieszę, że Cię słyszę skarbie – odpowiedział jej przesiąknięty sarkazmem głos.
– Mam nadzieje, że dzisiaj się pojawisz. Ludzie pytają o Ciebie – kontynuowała.
– A mam jakiś wybór? – zapytała dosyć zrezygnowana Karolina.
– Oczywiście, że nie. Pamiętaj o być o 20. 00 – padła odpowiedź i po chwili połączenie zostało zakończone. Karolina wstała i poszła do domu się przygotować. Włożyła na siebie swoją ulubioną czarną, koronkową bieliznę oraz długą, czarną sukienkę, która wręcz zlewała się z jej połyskującymi włosami. Wyszła o 19:30 i była 10 minut przed czasem. Na zewnątrz słychać było muzykę oraz rozmowy i krzyki młodzieży. Weszła do środka klubu, gdzie było nieco ciszej. Ochroniarz przepuścił ją bez słowa, ponieważ często tam bywała i miała kartę VIP, której nawet już nie musiała wyciągać. Przeszła przez zwykłą część klubu i weszła po schodach na górę. Tam również od razu otwarto przed nią drzwi. To pomieszczenie znacznie różniło się o tego poniżej. Było tu ciszej, a w powietrzu dało się wyczuć napięcie oraz oczekiwanie. Z głośników płynęła delikatna muzyka. Wchodząc głębiej dało się zobaczyć liczne kanapy oraz ludzi, którzy oddawali się przyjemnościom.
Karolina zobaczyła jak zbliża się do niej postać. Była to Monika, która wcześniej do niej zadzwoniła. Przytuliła ją na powitanie i po wymianie paru słów, które jak zwykle były złośliwymi uwagami, przeszły obie do kolejnego pomieszczenia. W środku siedział półnagi mężczyzna, który zabawiał się dosyć ostro z jakąś nieznaną jej kobietą. Kiedy ją zobaczył zmusił tamtą, by z niego zeszła i kazał jej opuścić pokój. Zażenowana i obrażona dziewczyna wyszła pośpiesznie, zasłaniając nagie ciało rękoma i rzuciła jej pełne nienawiści spojrzenie. Karolina przewróciła oczami i usiadła obok niego.
– Nie możesz wytrzymać? Musisz sprowadzać jakieś panienki? – zapytała, dobrze znając odpowiedź. Mark wydawał się być uzależniony od seksu, więc cierpliwość nie była jego mocną stroną. Uśmiechnął się do niej i pocałował ją namiętnie w usta. Poczuła jak Marta siada za nią i zaczyna ją dotykać. Delikatnie zdjęła z niej sukienkę i chwyciła ją za piersi, bawiąc się jej sutkami. Mark również wędrował dłońmi po jej ciele, zahaczając o jej wrażliwe miejsca. Poczuła jego dużą, ciepłą dłoń na swojej kobiecości. Zaczął masować jej łechtaczkę, a jej momentalnie zrobiło się ciepło. Oparła dłonie na jego szerokich barkach i rozszerzyła nogi, by ułatwić mu dostęp. Marta ugryzła ją w ramię, przypominając im o sobie. Mężczyzna usiadł pomiędzy nimi i starał się podzielić uwagę na nie obie. Kobiety zaczęły dyszeć oraz jęczeć, kiedy dotykał oraz wsadzał w nie swoją dłoń. Karolina usiadła na nim i rozpinając rozporek pozwoliła w siebie wejść. Wypełnił ją i chwytając za pośladki zaczął ją unosić.
Marta, patrząc jak się zabawiają ze sobą, nie mogła już dłużej wytrzymać. Zaczęła sama sobie sprawiać przyjemność, jęcząc przy tym głośno. Obserwowała ich z rozszerzonymi oczami, w których było pełno nienasyconego pragnienia. Karolina doszła z krzykiem i zeszła z Marka, a ten nie potrzebując nawet chwili odpoczynku wszedł w Martę, która również była już blisko orgazmu po poprzedniej zabawie. Penetrował ją od tyłu i od czasu do czasu dawał klapsy, by usłyszeć jej zawodzenie. Spuścił się w niej i dopiero wtedy opadł na kanapę.
Kobiety spojrzały na siebie, obie opadły na kolana i zaczęły lizać jego penisa. One, tak samo jak on, nie potrafiły być do końca cierpliwe.