Wieczór rozpoczął się całkiem normalnie. Sąsiedzi, moja żona Lucyna i ja odpoczywaliśmy w ogrodzie jak mieliśmy to w zwyczaju. Musiałem zdecydowanie za dużo wypić, biorąc pod uwagę pozycję, w jakiej się znajduję. Leżałem nagi i związany na podłodze w piwnicy. Światło było znikome, ale wystarczające, by wskazywać na miejsce, w jakim się znalazłem.

Teraz doceniam fakt, że wydaliśmy sporą sumę pieniędzy na ten puszysty dywan. Przez liny, którymi zostałem związany, praktycznie nie mogłem się poruszać, a moje ciało zostało rozciągnięte na kształt litery X. Po chwili zauważyłem puchate kajdanki otaczające moje nadgarstki. Ktoś świetnie zaplanował każdy szczegół. Zdolna do tego mogła być jedynie moja żona. Krzyczałem jej imię, a raczej próbowałem. Moje usta zostały również zostały zakneblowane. Czekałem, może akurat coś się wydarzy.

Cała sytuacja mroziła krew w żyłach, ale i podniecała. Mój kutas stał na baczność. Po chwili weszła Lucyna, uklęknęła i zaczęła mnie gładzić.

Widzę, że Ci się podoba – dodała, uderzając moje kutasa. – Jesteś tak twardy, jak w dniu naszego ślubu. Cieszę się, że Ci się podoba.

To prawda, jednak potrząsałem głową na nie, by zaprzeczyć wszystkiemu. Zignorowała to. Włączyła urządzenie trzymane w ręku. Ku mojemu zdziwieniu to depilator, który dostała na ostatnie urodziny. Używała go, by być dla mnie nieskazitelnie gładką. Przejechała nim po moim brzuchu i klatce piersiowej. Teraz już wiem, dlaczego go przyniosła.

Wyglądasz o niebo lepiej, bez tego futra, Kochanie – zamruczała.

Z pewnością ból będzie zniwelowany do minimum. Gdy doszła do pach, okazało się inaczej. Włosy tam są o wiele gęstsze, odczuwałem większy ból, tak mocny, że nie mogłem nic zrobić, jak tylko go dzielnie znosić. Po chwili stało się jeszcze gorsze, przeszła do mojego łona. Chciałem krzyczeć, ale zakneblowane usta mi na to nie pozwoliły. Zaczęła golić moje jaja, zdawało się, że umrę z bólu.

Oślepiła mnie. Na szczęście nie naprawdę, założyła mi opaskę na oczy. Naprężenie liny między kostkami zmieniało się, wzrastało i wracało do normy, tak by wyeksponować mój tyłek i przyciągnąć moje stopy nad głowę. Chwila przerwy i nagle wściekłym głosem powiedziała:

– Nie udzielałeś się w pracach domowych. To bardzo niegrzeczne, Chłopczyku.

Zanim zrozumiałem to jej „Chłopczyku”, otrzymałem mocne uderzenie. Poczułem twarde wiosło na moim bezbronnym tyłku. Bolało. Krzyczałbym, gdybym miał możliwość. Kolejne uderzenie i jeszcze jedno.

Obawiałem się o moje jądra, że je rozwalą. Wściekłe wiosło nie dawało za wygraną. Tyłek płonął z bólu, a ja nie byłem w stanie powstrzymać łez. Po chwili delikatne gładzenie mojej szczeliny. Miałem nadzieje, że oznacza to koniec tej katorgi z wiosłem. Ręka zajęła się dogłębną penetracją mojej dziury.

Poczułem najpierw jeden palec, potem drugi i trzeci w środku. Inwazja nie dobiegała końca. Wkrótce dziura została otworzona na oścież, podczas gdy palce świetnie się bawiły. Niestety, usztywnienie było konieczne. Palce się wycofały, ale poczułem coś twardego i większego naciskającego na wejście. Próbowałem walczyć i się tego pozbyć, ale usłyszałem jedynie:

Po prostu się zrelaksuj. To i tak się stanie, nie da się tego zatrzymać.

Oczywiście miała wszystko pod kontrolą, a opór był całkowicie daremny. Rozluźniłem się najlepiej jak tylko potrafiłem. Szkoda energii na bezskuteczny opór.

Cokolwiek próbowało się tam wedrzeć, była to największa rzecz, jaką kiedykolwiek widziałem. Jednak nie miałem pojęcia co to może być. Poczułem dwie ręce chwytające moje biodra i rozpoczęła się intensywniejsza inwazja. Byłem pieprzony! Wydaje mi się, że to moja żona ze sztucznym penisem przy pasku.

Podobało mi się to, jak wychodziła, wchodziła i uderzała o moją prostatę. Czułem się co najmniej wspaniale. Zadziwiało mnie jednak, gdzie ona się tego wszystkiego nauczyła. Szybko jednak wróciłem do rozkoszy, jaką czerpałem z zaistniałej sytuacji. Nigdy bym nawet nie przypuszczał, że dojdę w trakcie takiej zabawy.

Walenie trwało, a ja zdałem sobie sprawę, że to nie moja żona z paskiem, a prawdziwy mężczyzna rżnie mnie, dopóki nie osiągnę orgazmu. Jego krzyk przyjemności i pulsacje kutasa nie zostawiły mi żadnych innych myśli do opisania tego, co się dzieje. Wycofał się, a moje nogi zjechały w dół. Znów tworzyłem literę X. Mój sprzęt znów został wzięty w obroty i zacząłem twardnieć.

Już nic nie będziemy mieć z tego Chłopczyka – powiedział i z siłą uderzył mojego kutasa.

Szok i ból spowodował, że w momencie zwiotczał.

To była przyjemna zabawa Chłopczyku. Następnym razem będzie boleć.

Złapał mnie za jaja, żeby sprawdzić, czy rozumiem. Przerażające. Kutas całkowicie zwiotczał ze strachu przed tym, co może nadejść. Usłyszałem trzask i znalazłem się w klatce.

To zapewni Ci bezpieczeństwo i czystość – powiedziała z czułością żona. – W końcu nie potrafiłeś go używać w 100%.

Po wielu latach małżeństwa ona mówi mi, że jestem… Najbardziej bolesne słowa, jakie można było usłyszeć. Myślałem, że gorzej być nie może, a jednak słychać głos mężczyzny:

Jestem gotowy Kochanie. Podejdź tu.

Chwila ciszy i nagle wydobywa się dźwięk namiętnego, długiego pocałunku.

Jesteś tak duży i tak twardy – mówiła moja żona do mężczyzny, który mnie zgwałcił.

Chociaż nie do końca zgwałcił, bo podobało mi się to. Nastała cisza, ale jestem pewien, że wiem co robią. Pieprzą się i czerpią z tego radość. Dźwięk, że sprawia to przyjemność mojej żonie, jest torturą dla moich uszu. Oboje orgazmują. Żona krzyczy jak nigdy wcześniej. Jestem rogaczem! Raniące słowo, ale najlepsze dla tej sytuacji.

Rozwiązali mnie. Nie pragnę niczego innego oprócz własnej śmierci. Kładzie mnie na swoich kolanach jak małego chłopca i zaczyna bić. Chwila przerwy na uwolnienie moich ust. Zaczynam mówić, ale otrzymuję rozkaz by się zamknąć. Uderzenie za uderzeniem na mój obolały już tyłek. Robił to najmocniej jak potrafił.

Chłopczyku, od tej chwili będziesz dobrym dzieckiem. Będziesz wykonywał swoje obowiązki. Będziesz służył swojej żonie.

Nie mogłem w to uwierzyć, ale płakałem, tak samo, jak wtedy gdy ojciec mnie bił jak byłem dzieckiem.

Zrozumiałeś Chłopczyku?

Tak, tak Proszę Pana – powiedział poprzez łzy.

Lanie się skończyło, a ja wciąż płakałem na kanapie. Ubrał się, pocałował moją żonę, chociaż raczej powinienem powiedzieć jego kobietę, pożegnał się, powiedział, że wróci i wyszedł. Podeszłą do mnie i przytuliła. Zdjęła opaskę z oczu i delikatnie pocałowała.

Teraz będziesz moim grzecznym Chłopczykiem. W innym razie Marek znów Cię zleje.

Przestałem płakać, a ona zaprosiła mnie do łóżka.Możesz to zdjąć ze mnie? – poprosiłem, gdy kierowaliśmy się na górę.

Niestety to Marek ma kluczyk.

Ale nie będę w stanie… – zacząłem.

Żaden problem. Marek jest wystarczającym mężczyzną żeby zająć się naszą dwójką, a sikać możesz z tym. Chodźmy do łóżka.

Nie zmrużyłem oka wiedząc, że już nie jestem mężczyzną dla mojej żony, a jedynie chłopczykiem do bicia. Marek zabrał ją i mnie zniszczył. Wyczerpanie wyniszcza mnie od środka.

O autorze