Sięgając za plecy, radowałam się szeptem stali, która wysuwała się ze skóry. Chłodny uścisk na mojej dłoni sprawił, że zakręciło mi się w głowie z potrzeby. Pracowałam nad tym nożem przez wiele dni, formując go z surowej stali. Nic innego niż perfekcja nie przyniosłoby jej nic innego, więc sama to zrobiłam. Po prostu kolejny poziom intymności. 15 cm doskonale obrobionej cieplnie stali S30V; ostrze clip point, było idealne. Spędziłam godziny, doprowadzając go do lustrzanego wykończenia i pracując nad każdą najmniejszą niedoskonałością krawędzi, aż przesuwał się po ciele jak jedwab. Osłona i głowica były z mosiądzu, sama ukształtowałam go, a rękojeść była z cienkiej skóry łosia, którą garbowałam. Było idealnie, dzisiejszy wieczór był doskonały.
Jej krzyki ustały, gdy nóż znalazł się między nami. Jej oczy zatrzymały się na jego błyszczącej długości. To było jak magnetyczne połączenie między nami. Kiedy przesunęłam nóż, poruszyła się, śledząc go, reagując na mnie. To sprawiło, że byłyśmy takie, jak nie pamiętam, kiedy byłyśmy wcześniej. Jej oczy były szeroko otwarte, prawie bez mrugnięcia, a jej oddech był urywany ze strachu i mojego ataku. Rozkoszowałam się spuchniętym czerwonym znakiem, który zostawiłam na jej gardle.
– A teraz. Zamierzasz stać bardzo nieruchomo i mówić, gdy ktoś cię zrozumie? – zapytałam, a mój głos był ledwie bardziej słyszalny niż szept. Skinęła głową, nie odrywając oczu od ostrza. Weszłam między jej nogi, podziwiając, jak krawędź biurka wbijała się w jej miękkie uda. Chwytając jej koszulę, włożyłam nóż pod wytartą szmatkę, odwracając się od niej. Najmniejszy nacisk rozciął koszulę pośrodku cichym rozdarciem materiału. Sapnęła, gdy przecięłam kolejne rozcięcie na każdym rękawie i pozwoliłam, by koszula opadła, teraz niewiele więcej niż szmata pod nią.
Zostawiłam jej tylko cienki trójkąt bielizny, który ją okrywał. Jej pełne piersi falowały, kiedy zadrżała od ekspozycji. Jej sutki miały piękny odcień różu i były tak twarde, że musiało boleć. Widziałam rumieniec na jej twarzy, mogłam sobie tylko wyobrazić, że jej majtki wkrótce zostaną poplamione. Powoli pochyliłam się do przodu, przyłożyłam gładki tył ostrza do jej twarzy i przesunęłam nim po jej szczęce, przeskakując przez szyję, zanim przeciągnęłam ostrzem po obojczyku.
– Podoba ci się, prawda? – Szepnęłam jej do ucha. Obserwowała uważnie, jak jej skóra kłuje pod wpływem światła, widmowego dotyku tępej krawędzi.
– N… Nie, proszę przestań… – Dyszała w odpowiedzi.
– Nie? Hmm. Jeśli ci się to nie podoba, dlaczego twoje sutki są twarde jak skała? Dlaczego jesteś tak wyraźnie przemoczona? – Podkreśliłam swoje słowo, drażniąc jeden z jej sutków zimnym mosiądzem głowicy noża. Zadrżała na to doznanie, przygryzając wargę, żeby się powstrzymać.
– Myślę, że to jest dokładnie to, co lubisz. Myślę, że jesteś małym kłamcą i dziwką, która potrzebuje kogoś, kto odebrałby jej wybór – powiedziałam, kiedy się od niej odsunęłam. Jedną ręką przycisnęłam jej biodra i przesunęłam nożem delikatnymi wzorami na jej miękkiej piersi i brzuchu. Używa jego ostrej krawędzi, ale nigdy nie pozwala na zmniejszenie nacisku lub prędkości. Przesunęłam jego gładką krawędź po górnej piersi, po czym ostrożnie prześledziłam jej dekolt. Schodząc w dół, przesunęłam go wzdłuż każdego z jej żeber i nakreśliłam na niej nonsensowne wzory. Sposób, w jaki krawędź drażniła jej skórę, jej subtelna walka o to, by się nie cofnąć, sposób, w jaki strach i wymuszony spokój sprawiały, że jej twarz jeszcze bardziej się zarumieniła. To wszystko doprowadzało mnie do szaleństwa.
Czułam, że ciężko oddycham; to było wszystko, co mogłem zrobić, aby utrzymać rękę nieruchomo, zanim dotarłam do jej majtek. Miała na sobie proste czarne bawełniane stringi i żadna bielizna nie wyglądała bardziej seksownie. Ostry kontrast z jej bladością i subtelną ciemną plamą, w której sączyło się jej podniecenie, był niesamowity. Przesunęłam palcem po wewnętrznej stronie jej uda i tym razem nie mogła się powstrzymać. Z jej ust wyrwało się ciche sapnięcie, kiedy drażniłam palcem jej uda i biodra.
Ostrożnie wsunęłam nóż pod pasek jej majtek, odcinając je jak jej koszulę, pozostawiając ją całkowicie odsłoniętą. Jej skarb lśnił miękko z jej podniecenia. Granica między bólem a strachem wydaje się wypierać jej podniecenie spod kontroli. Nasz mały występek również wytrącał mnie spod kontroli. Nie mogłam się dłużej powstrzymywać. Sięgnęłam w dół wolną ręką, uważając, żeby nie przeszkadzał mi nóż. Niezdarna z pośpiechu zsunęłam spodnie na tyle, by uwolnić grubego kutasa, który nosiłam pod ubraniem. Jego silikonowa długość była zauważalnie ciepła po wtuleniu się między uda przez całą noc. Zawsze uwielbiałam to, że mam fajnego twardego kutasa w spodniach, a teraz nie mogłam się doczekać, żeby go użyć.
– Chcesz tego? – Zapytałam, przyciskając czubek do jej szczeliny. Cieszyłam się, jak syczała z ledwo kontrolowaną przyjemnością.
– Powiedz mi, że tego chcesz i nie waż się kłamać!
– Ni…eee – Jej zaprzeczenie przerodziło się w bezczelny jęk, gdy wbiłam w nią gruby trzon, wciskając się głęboko w jej rdzeń.
– Mówiłam ci, żebyś mnie nie okłamywała – warknęłam, gwałtownie kołysząc biodrami, zmuszając ją do jęków i pisków. Powoli wyciągałam, zostawiając w niej tylko sam czubek mojego sztucznego penisa.
– Ostatnia szansa, żeby być ze sobą szczerym! – Mój głos był cichy, ale stanowczy. Wiedziałam, co będę musiała zrobić, jeśli znowu odmówi. Poprosiła o to. A jednak byłam zdenerwowana, żeby to zrobić.
– … Nie. Proszę, nie chcę tego – powiedziała, jej głos był ledwo szeptem. Wypuściłam powolny oddech, próbując odeprzeć nerwowość i powoli pchnęłam do przodu, trzymając się wewnątrz niej. Była całkowicie przemoczona i każdy centymetr mojego penisa z łatwością wsunął się w nią, rozciągając każdy cal jej. Nacisk na łechtaczkę sprawił, że chciałam przewrócić oczami do głowy. Nagłe wypełnienie jej śliskiej cipki zrobiło jej to samo.
Pochyliłam się nad nią, mój większy wzrost pozwolił mi spojrzeć jej w oczy. Jej oczy złagodniały na chwilę, uspokajając mnie, nie przerywając sceny. Sięgnęłam w górę i jedną ręką przycisnęłam jej ramię do stołu, przyszpilając ją na miejscu i włożyłam między nas nóż. Przycisnęłam jego krawędź do jej mostka i przy najmniejszym nacisku poczułam, jak jej skóra się ugina. Sapnęła z nagłego bólu, kiedy płytko przeciąłam ją między jej piersiami. Karmazyn wypłynął leniwie, staczając się między jej piersiami i w górę do zagłębienia jej szyi dwoma strumieniami.
Odsunąłam się, zaciskając na niej biodra i wolną ręką przeciągając palcem po jej krwi. Była ciepła i lepka; Rozłożyłam jej trochę na jednej z jej piersi, podziwiając subtelne zmiany koloru. Znowu jęknęła, kiedy musnęłam jej sutek i oparłam się o moje biodra, napotykając moje powolne wirowanie. Ostrożnie opuściłam nóż pod stół i wsunęłam go do otwartego plecaka.
Wolnymi rękami powoli pracowałam nad zwalniającym dopływem krwi na jej miękkie piersi, ugniatając je i przesuwając palcami po jej wrażliwych sutkach. Kontynuowałam zgrzytanie, przyciskając dildo do mojej łechtaczki i miednicy do jej, doprowadzając nas oboje bliżej krawędzi. Była tak piękna w tej chwili, że moje serce bolało prawie tak samo jak łechtaczka. Dyszałam, ale prawie nie mogłam oddychać.
Wbijałam się w nią coraz mocniej, coraz głośniej mokre dźwięki naszego parowania, gdy powoli traciłam wolę powstrzymywania się. Mogła tylko jęczeć pode mną, krzycząc z przyjemności, gdy wcisęłam penisa głęboko w nią i poprawiłam jej sutki. Poczułam, jak zaciska się wokół penisa, dodając tylko ten dodatkowy opór, gdy poczułam, jak mój punkt kulminacyjny zaczyna wznosić się w górę. Powolne ciepło narastające w moim rdzeniu, gotowe do wybuchu i napełnienia mnie ekstazą.
Wjeżdżając mocno w nią, podniosłam zakrwawioną rękę do jej twarzy i wsunęłam palec do ust. Dając jej posmakować miedzianej krwi, która wciąż była mokra na mojej dłoni. Jęknęła wokół szkarłatnego palca, ssąc go łapczywie, podczas gdy ja nadal szczypałam i obracałam jej sutek drugą ręką. Potem, ze stłumionym krzykiem, poczułam, jak się napina. Małe drżenie wstrząsające jej drobną postacią, gdy znalazła się pode mną. Sznur drwił, gdy szarpnęła się za ogranicznik. Zsunęłam się z krawędzi i opadłam na nią. Nasze ciała wiły się przeciwko sobie we wspólnej ekstazie.
Minęła wieczność rozkoszy świecącej błyskawicy i spojrzałam w górę. Łzy spływały jej po policzkach, gdy leżała pode mną z zamkniętymi oczami. Odsunęłam się, szybko chowając kutasa do spodni, po czym wyjęłam klucze z kieszeni i odpięłam jej mankiety. Przewróciła się na bok i zwinęła na sobie. Te bardziej ekstremalne sceny, których pragnęła, wciąż mogą być dla niej trudne.
Minutę później miałam ją ze sobą na sofie w studio. Owinęłam ją ciepłym kocem, a ona skubała kawałek dobrej czekolady. Trzymałam ją blisko, delikatnie pocierając kółka na jej plecach, kiedy wróciła do mnie. Trzeba było trochę przygotowań, żeby mieć przy sobie wszystko, czego potrzebowałam, ale załadowanie plecaka ładną apteczką i zapasami do późniejszej pielęgnacji znacznie ułatwiło wszystko.
– Kocham cię kochanie – wyszeptała cicho. Uśmiechnęłam się i przytuliłam ją mocniej.
– Też cię kocham.
– Dzięki, że jesteś moją żoną – jej głos był teraz trochę bardziej spokojny.
– Zawsze na zawsze.