Państwo Kowalscy właśnie byli na randce i sprawy zaczynały przybierać ekscytujący obrót. Alicja i Ryszard zjedli pyszny posiłek w pięciogwiazdkowej restauracji, byli na wspaniałej sztuce w teatrze, a po powrocie do domu wypili kilka kieliszków wina. Właśnie weszli do sypialni, w której światła były przygaszone, a Alicja wyciągała erotyczne zabawki.

– Rozbierz się i idź do łóżka, Ryszardzie.

– Tak, Pani! Ryszardzie? Dziś nie jestem niewolnikiem ani dziwką? Może być…

Rozmyślał nad ich związkiem podczas rozbierania się.  Alicja lubiła swoją rolę dominującą, ale nigdy nie wydawała się w pełni wcielać w postać. Nie do końca pasowało to Ryszardowi, ale rzadko o tym wspominał. Nie chciał zniechęcać swojej żony do perwersyjnej zabawy.

Ryszard miał stresującą pracę, był znanym adwokatem. Na sali sądowej los jego klientów był w jego rękach.  W domu chciał tylko odpocząć i zrelaksować się ze swoją piękną, kochającą żoną. Poddanie się jej było ważną częścią jego regeneracji.

Alicja nie wyglądała na kobietę dominującą. Była drobna, miała długie blond włosy i zawsze się uśmiechała. Lubiła chodzić w sukienkach. Podobała jej się rola gospodyni domowej, a kiedy dowiedziała się o prawdziwych pragnieniach Ryszarda, nie osądzała go ani nie próbowała zmienić. Była otwarta na jego prośby. Dla Ryszarda problemem było to, że nigdy nie posunęła się wystarczająco daleko.

Wskoczył zupełnie nagi do łóżka. Położył się i przeczesał palcami krótkie, czarne włosy, obserwując swoją opaloną żonę przeglądającą ich pudełko z zabawkami. Alicja miała dziś na sobie typową jedwabną bieliznę. Wyjęła futrzane kajdanki.

– Znowu kajdanki? – Ryszard westchnął, ale nie dał po sobie znać, że jest rozczarowany.

– Dobrze, kochanie, obróć się! Twarz w dół, dupa do góry!

Jej polecenia wystarczały, by się uśmiechnął. 

– Tak, pani Alicjo!

Przetoczył się szybko i zajął pozycję, gdy jego żona dołączyła do niego na łóżku.  Wczołgała się szybko i położyła ręce na jego tyłku.

– Ręce za plecy!

Alicja delikatnie zapięła kajdanki na jego nadgarstkach. Ku jego niezadowoleniu nie czuł, żeby żona zeszła z łóżka, by wziąć więcej zabawek. Delikatnie ścisnęła jego tyłek, po czym przykucnęła. Jej język zanurzył się w jego tyłku z wprawną łatwością, a po kilku kolejnych ściśnięciach jego pośladków jej prawa ręka opadła i zaczęła masować jego wiotkiego członka.

Richard wydał lekki jęk. Żona, która lubiła zajmować się jego odbytem była spełnieniem marzeń, ale wolałby, gdyby była zdecydowanie ostrzejsza. Wolałby, żeby bardziej przypominał niewolnika niż męża obsługiwanego przez entuzjastyczną żonę. Po kilku minutach zaczęła ogarniać go frustracja.

– Dosyć! Przestań! – Ryszard przewrócił się na plecy.

– Co? O co chodzi, kochanie?

– Kochanie?! Serio?

– Przepraszam. Znowu wyszłam z roli, prawda?

Spojrzał na nią wściekle. Alicja położyła się po swojej stronie łóżka, wyglądając na przygnębioną. Odwróciła się i usiadła obok niego, opierając się plecami o zagłówek, z rękami skrzyżowanymi pod piersiami.

– Już to przerabialiśmy. Nie mam nic przeciwko odgrywaniu ról, ale nie jestem sadystką. Nie chcę być zbyt agresywna ani zadawać ci poważnego bólu.

– Więc nie możesz tak naprawdę odgrywać swojej roli, prawda?

– To nie fair! Bardzo się starałam.

Ryszard westchnął.

– Chciałbym, abyś pozwoliła mi zobaczyć się z profesjonalistą. Wtedy moglibyśmy mieć regularne życie seksualne w domu.

Odwróciła się szybko i spojrzała mu w twarz.

– Nie ma takiej opcji! Jestem twoją żoną i nie będziesz angażować się w jakąkolwiek perwersyjną zabawę beze mnie.

Ryszard uśmiechnął się. To była Alicja, którą kochał. Niezwykle lojalna.  

– Więc co proponujesz? Chciałabyś pójść tam razem ze mną? Może chcesz w tym uczestniczyć albo patrzeć?

Alicja uśmiechnęła się złośliwie. Jeśli Ryszard tak bardzo chciałby zostać zdominowany, mogła się na to zgodzić, ale na jej warunkach. Na pewno nie poszłaby do pomieszczenia, w którym inni ludzie się pocili przed nimi i różne wydzieliny z ich ciał na pewno znajdowały się na ścianach.

– Mam dla Ciebie propozycję.

– Tak? 

– W następny weekend, właśnie tutaj, w tym pokoju, będziesz całkowicie zdominowany.

– Czyżby?

– Jeśli nie będziesz zadowolony, to rozważę twoją prośbę o wizycie u profesjonalisty.

 – Alu, nie składaj obietnic, których nie możesz spełnić.

– Obiecuję Ci – przerwała mu.

Ryszard spojrzał w lśniące zielone oczy swojej żony.  Była zdeterminowana.

– A teraz połóż się, dziwko…

Alicja natychmiast ułożyła się w pozycji 69. Z łatwością wciągnęła jego penisa, poruszając się w górę i w dół, gdy jej tyłek opadł na twarz męża, który zaczął ją chętnie lizać. Ryszard był podekscytowany.

O autorze