Powoli budzę się, a pulsowanie między nogami przypomina mi o pieprzeniu, które mój Pan dał mi tuż przed zaśnięciem. Zerkam przez ramię na nagiego mężczyznę za mną, odwróconego plecami do mnie.
W chwili pożądania i nagłej odwagi, odwracam się i delikatnie kładę dłoń na biodrze Pana, zwracając go do siebie, tak aby leżał na plecach. Narzeka lekko, ale się nie budzi i postanawiam posunąć się tak daleko, jak tylko mogę.
Kręcę się obok jego ciała, odsuwając koc z drogi, gdy powoli i delikatnie próbuję rozłożyć nogi mojego Mistrza, bym mogła przykucnąć między nimi na łóżku. Zaskoczona, że dotarłam tak daleko i teraz wygodnie na miejscu, zatrzymuję się, aby upewnić się, że te ruchy nie zakłóciły jego snu.
Poświęcam chwilę, by zbadać jego wiotkiego penisa, wygląda prawie nieszkodliwie, ale wiem, że lepiej nie lekceważyć śpiącej bestii.
Powoli pochylam głowę w kierunku odpoczywającego członka, wdychając zapach nas obojga tuż przed wystawieniem języka i polizaniem spodu końcówki, po czym wycofuję się, by posłuchać jego oddechu. Wciąż śpi.
Znowu oblizuję i owijam usta wokół główki. Na początku ssę lekko, podczas gdy mój język masuje spód czubka. Czuję, że zarówno Pan, jak i jego kutas poruszają się i przestaję ssać, ale trzymam usta na miejscu i wstrzymuję oddech.
Czuję się odważna i zaczynam ssać mocniej niż wcześniej, przesuwając głowę niżej, smakując siebie wcześniej i rozkoszując się wspomnieniami. Moje usta sięgają tak blisko podstawy, jak tylko potrafię, trzon jest w tym momencie całkowicie twardy, a Pan nadal oddycha miarowo, prawie chrapiąc.
Znowu zaczynam mocno ssać, poruszam się w górę i w dół po bardzo twardym kutasie, od czasu do czasu zatrzymując się ponownie, aby albo spojrzeć na jego twarz, albo nasłuchiwać, czy się obudził.
Tak jak myślę, że uda mi się doprowadzić go do orgazmu, zanim się obudzi, czuję jak dłoń mocno ściska włosy z tyłu mojej głowy.
Jęczy, że nienawidzi budzenia się przed jego alarmem i wiem, że niedługo zostanę za to ukarana.
Z ręką w moich włosach przesuwa moją głowę w dół, a ja się dławię, łzy napływają mi do oczu, ale on idzie dalej, zdecydowany zmusić mnie do zastanowienia się dwa razy, gdy następnym razem zdecyduję się zakłócić jego sen.
Wychodzi z moich ust i uderza mnie w twarz główką swojego penisa, pozostawiając na moich policzkach ślinienie się i spermę, podczas gdy ja łapię powietrze. Patrzy na moją twarz, moje oczy, utkwione w jego, pełne łez i wyrzutów sumienia, moje niechlujne policzki i rozchylone usta, a on puszcza moje włosy.
„Twarzą w dół, tyłek na skraju łóżka. Teraz!” rozkazuje stanowczo…
Pospiesznie zajmuję pozycję, gdy wstaje z łóżka i staje za mną. Wsuwa swojego grubego kutasa w moją ociekającą cipkę, wypełniając mnie łatwo i płynnie, pchając kilka razy, aby była mokra.
Moje jęki są stłumione przez materac.
Potem bez ostrzeżenia wymyka się.
Jedną ręką dopasowuje swojego kutasa do mojego tyłka, a drugą naciska na moje plecy, więc nie ruszam się, a potem zaczyna się wciskać.
Materac tym razem robi niewiele, aby uciszyć moje krzyki, a on wzdryga się na ten dźwięk.
Zapewnia mnie, że go zadowalam. Że jestem dobrą zabawką.
Robię co w mojej mocy, aby ścisnąć i masować jego kutasa moim tyłkiem, tak jak byłam trenowana, drżąc przy każdym pchnięciu, ciesząc się jego przyjemnością.
Nabiera szybkości i siły, a ja mogę to tylko przyjąć, tracąc świadomość czegokolwiek poza jego grubością we mnie, a potem jej brakiem.
Bezmyślnie sięgam ręką między nogi do kapiącej cipy i rozprowadzam trochę wilgoci na łechtaczce i zaczynam energicznie ją pocierać, prawie natychmiast dochodząc z dodatkowej stymulacji.
Nie widział mojej dłoni, ale zauważył mój orgazm i przestaje pchać głęboko w środku. Ostre uderzenie w lewy pośladek tyłka, a potem w prawy, sprawia, że jęczę.
Wzdycham, kiedy moja głowa jest cofnięta przez moje włosy, a jego głos w moim uchu szepcze, że powinnam była zapytać.
– Tak mi przykro, panie! Po prostu smakowało tak dobrze, nie sądziłam! Płaczę.
Uwalnia moje włosy i chwyta mnie za nadgarstki, trzymając je jedną ręką za plecami.
Drugą sięga pode mnie i dotyka mojej łechtaczki, aż znowu jęczę. Potem nagle się zatrzymuje.
Mój kręgosłup wygina się w odpowiedzi na zatrzymanie, ale wiem, że lepiej nie protestować ani błagać.
Wznawia pieprzenie mnie w dupę, naprzemiennie szybko i wolno, by sprawić, by moja męka trwała.
Od czasu do czasu dotyka mojej łechtaczki, tylko na tyle, żebym dyszała i była oszołomiona wrażeniami.
Zaczynam drżeć z powodu błogiego, ale frustrującego nagromadzenia, które wydaje się nie mieć końca, kiedy czuję, że spina się za mną. Puszcza moje nadgarstki i mówi „Zrób sobie palcówkę”.
Kiedy jestem posłuszna, a on nadal wypełnia mnie gwałtownymi ruchami, oboje krzyczymy z ulgi przez kilka minut.
Wychodzi powoli, pocierając mnie po plecach i komplementując, że jestem dobrą dziewczynką do pieprzenia, i przesuwa moje ciało tak, żebym się położyła. Wie, że nie jestem w stanie samodzielnie się poruszać.
Pan leży za mną i zbliża mnie do siebie, nie zważając na jego spermę wyciekającą z mojego tyłka, i szepcze mi do ucha, że kocha to, jak zawsze go zaskakuję.
Kiedy delikatnie całuje mnie w tył włosów, słyszymy znajomy dźwięk alarmu telefonu dzwoniącego na stoliku nocnym i oboje jęczemy, gdy włącza drzemkę.