Minął około tydzień od kiedy zamieszkaliśmy razem. Spędziliśmy cały poprzedni dzień na rozpakowywaniu rzeczy i potrzebowaliśmy odpoczynku. 

Pracowałem jako informatyk, więc dobrze zarabiałem. Robiłem też różne kursy, więc nie mieliśmy dla siebie zbyt wiele czasu. Miałem w przeszłości związki które się rozpadły z tego powodu, więc już dawno postanowiłem że tym razem tak nie będzie. Każdy weekend mieliśmy wolny i spędzaliśmy go razem, i tak też było tym razem, zaraz po przeprowadzce. 

W niedzielę chciałem jej zrobić niespodziankę i usmażyć naleśniki na śniadanie, więc wstałem wcześnie żeby wszystko przygotować. Znalazłem ją w kuchni, w skąpych różowych majtkach i w jednym z moich t-shirtów. Nuciła coś pod nosem, mieszając w miseczce płatki z mlekiem. Przysięgam, że wyglądała jak milion dolców ze swoimi brązowymi włosami, okazjonalnie przefarbowanymi na jakiś szalony kolor, i uśmiechem który potrafiłby roztopić lodowiec. Miała wielkie piersi pomiędzy którymi można by się zgubić (i tak się ze mną stało już kilka razy) i okrągły tyłeczek który pragnąłem uderzyć, kiedy tylko zobaczyłem go po raz pierwszy. Muszę przyznać że od dawna czekałem na tak perfekcyjne pośladki, a najbardziej na świecie pragnąłem móc spuścić im prawdziwe lanie. Myślałem jednak, że to nigdy nie będzie mi dane. Jak się okazało, byłem w błędzie. 

Jak na wielkiego gościa, potrafię się poruszać całkiem bezszelestnie. Nie zauważyła że się zakradłem i wyjąłem umytą szpachelkę z koszyka na sztućce. Sądziłem że nigdy nie będę mógł się wyżyć i spełnić swojej fantazji z żadną kobietą, ponieważ byłem całkiem silny i mogłoby się to źle skończyć, ale chciałem zobaczyć jak dziewczyna zareaguje na małą zabawę tego ranka.

W ogóle się mnie nie spodziewała, więc podskoczyła kiedy za nią stanąłem i powiedziałem:

– Chciałem ci zrobić naleśniki na śniadanie, ale widzę że na mnie nie poczekałaś i przygotowałaś sobie płatki. Chyba będę musiał cię ukarać.

Odchyliłem ramię i patrzałem jak plastikowa szpachelka spadła na jej miękki tyłeczek. Rozległ się mięsisty odgłos, który rozdarł ciszę. 

Dziewczyna upuściła miseczkę z płatkami i głośno westchnęła. Jakimś cudem, naczynie nie rozbiło się o zlew W międzyczasie wyrzuciła przed siebie dłonie żeby nie upaść twarzą na blat, i jedną z nich niemal wpakowała do wody. Wielkie piersi zakołysały się lekko pod luźną bluzką, a na krągłym pośladku pojawił się różowy ślad. Odwróciła się na pięcie z ognistym spojrzeniem i zaciekawionym wyrazem twarzy. 

– Jeśli zamierzasz to robić, kochanie, to może zrób to porządnie. – powiedziała o wiele niższym głosem niż zazwyczaj.

Podeszła do koszyka z przyrządami kuchennymi i wyjęła z niego twardą drewnianą łyżkę. Wytrąciła mi plastikową szpachelkę z ręki i wręczyła mi ją w zamian. Wiedziałem że wyglądałem na zdziwionego. Stałem tak, oniemiały, a ona opuściła lekko majteczki, ukazując różowy ślad na skórze. Mówiłem to już wcześniej i powiem to jeszcze raz, ale miała naprawdę piękne pośladki. Krągłe biodra przechodziły w piękną pupcię, którą wielbiłem. Miałem wiele okazji żeby ją czcić pocałunkami, ale tym razem zaoferowano mi ją w inny sposób. 

Poddała mi ją jako cel.

– No i jak? Będziesz tak stał z otwartą buzią, czy dasz mi w końcu tę nauczkę? Przecież byłam taka niegrzeczna…

To nie była świadoma decyzja. Moja ręka sama się poruszała i zostawiała czerwony ślad po każdym  machnięciu. Pośladki przybrały różowy kolor od uderzeń. Raz za razem, po każdym uderzeniu dziewczyna stękała i lekko się kołysała. Byłem więcej niż podniecony, widząc moją ukochaną, pochyloną nad zlewem, z jej pięknym tyłeczkiem wystawionym w górę i czerwonym od uderzeń. Mój twardniejący penis wyskoczył z bokserek i wkrótce był gotowy do działania. 

Po kolejnym uderzeniu dziewczyna jęknęła, lecz tym razem w inny sposób. Jeśli się nie myliłem, właśnie miała orgazm! Ona naprawdę się podnieciła moją karą!

Jeśli wcześniej myślałem że mój penis nie mógł już być większy i bardziej sztywny, to się myliłem. Kiwał się przede mną jak drąg, idąc w ślad za drewnianą łyżką.  Wreszcie, kiedy nie mogłem już tego wytrzymać, odrzuciłem łyżkę na podłogę. Instynkt przejął nade mną władzę, złapałem ją za biodra i wcisnąłem twardego penisa pomiędzy spuchnięte pośladki. Poczułem gorącą wilgoć, kiedy trafiłem prosto w punkt. Cipka już na mnie czekała, ociekając z niecierpliwości. Pokryłem ją jak pies sukę. Nie mam na to lepszych słów. To było zwierzęce nurkowanie pomiędzy jej słodkie fałdki, i szaleńcze uderzanie miednicą o czerwoną pupę. Całkowicie straciłem nad sobą kontrolę.