Złapałem swojego penisa i zacząłem go energicznie pocierać. Po chwili spuściłem się na ten piknikowy stolik. Uwielbiałem być zdominowany. Na boisku grałem pierwsze skrzypce, nikt nie mógł mnie pokonać, ale poza nim wszystko było na odwrót. Adamowi bardzo się to podobało. Dlatego świetnie się dogadywaliśmy w każdej sferze.
Gdy tylko spuścił się we mnie drugi raz tego wieczoru, wyszedł ze mnie, wciągnął spodnie i chrząknął. Zawsze czuł się niezręcznie po seksie i chciał jak najszybciej się pożegnać. Ja nadal leżałem nagi na stole i próbowałem złapać oddech. Powoli dochodziło do mnie, że jest już naprawdę zimno. Na koniec zlizałem własną spermę z tego brudnego stołu. Uwielbiałem poczucie poniżenia i nie mogłem sobie tego odmówić. Podciągnąłem bokserki i spodnie, wpychając do środka swojego półtwardego kutasa i popędziłem do domu, żeby sobie jeszcze kilka razy zwalić konia.
Nasze spotkania strasznie mnie podniecały. Podobał mi się również sposób, w jaki gęsta, biała sperma Adama wyciekała z mojego tyłka. On też to lubił, często szydził z tego, jak kapie mi z tyłka. Czasem wkładałem sobie palce w tyłek, żeby zebrać jej jak najwięcej, a potem zlizać ją z palców. Uwielbiałem zapach jego spermy wydobywający się z mojej bielizny. Wąchałem ją, masturbując się zamknięty w swoim pokoju. Po naszych krótkich sesjach seksu po treningu kosza mogłem spokojnie dojść jeszcze kilka razy w domu. W niektóre noce mój kutas był bardziej obolały niż mój tyłek, kiedy skończyłem go męczyć.
Następnego dnia okazało się, że jednak tyłek mnie tak nie boli. Zatyczka okazała się być jednak pomocna. Nosiłem ją przez cały następny tydzień, mając nadzieję, że znów będziemy mieli okazję na szybki numerek. Gdy w końcu udało nam się spotkać we dwóch, okazało się, że mój trening odbytu przyniósł genialne rezultaty i prawie w ogóle mnie nie bolało. To było fantastyczne uczucie. Znalazłem się w tej samej pozycji i Adam ruchał mnie w tyłek tak jak ostatnio. Był brutalny jak zawsze, ale tym razem czułem prawie samą przyjemność. To była czysta rozkosz.
Dzięki mojemu rozluźnieniu Adam mógł pójść na całość. Okazało się, że czerpie z tego jeszcze więcej przyjemności. Był bardziej podniecony i podekscytowany niż zawsze. Może podobało mu się to, że od początku mógł mnie posuwać w szybkim tempie. Nie musiał dać mi czasu na przyzwyczajenie się do niego. Zawsze komentował, że jestem ciasny, ale czasami narzekał, że jestem zbyt ciasny. Jeśli byliśmy obaj zadowoleni z działania zatyczki, wiedziałem, ze zostanie ze mną na dłużej. Być może poeksperymentuję z czymś jeszcze większym.
Po chwili przyspieszył i tym razem pieprzył mnie o wiele szybciej i mocniej niż zawsze. Wiedziałem, że tak naprawdę o mnie dba i dopiero teraz, wiedząc, że mnie nie krzywdzi, może się nie ograniczać. Kochałem go za to. Za każdym razem, gdy jego kutas wpychał się we mnie, czułem, jak jego jaja uderzają o moje. Złapał mnie za włosy i mocno pociągnął. Drugą dłonią trzymał moje ręce za plecami, żebym nie mógł się dotykać. To było jednak dla mnie za wiele i znów spuściłem się na ten piknikowy stół. Wystarczyło jego ostre ruchanie, nie musiałem się nawet dotykać.
Dzięki pulsowaniu mojego odbytu Adam znalazł się na krawędzi i puścił moje ręce. Przesunąłem się trochę, żeby mógł we mnie wchodzić jeszcze głębiej, choć już wydawało mi się to niemożliwe. Wiedział, że zrobiłem to dla niego. Wydał gardłowe chrząknięcie.
– Dobry ruch, dziwko. Ty moja obciągaro, lubisz mieć mnie w sobie, prawda?
Adam uwielbiał mnie obrażać, gdy pieprzył mnie w tyłek, a ja uwielbiałem tego słuchać. Miałem nadzieję, że znowu nazwie mnie swoją suką. Dziwne, ale to słowo najbardziej mnie podniecało.
– Ty moja suczko – syknął i cały zaczął drżeć. Boże, jak bardzo było mi z nim dobrze. Każdy, kto przechadzał się w okolicy mógłby nas usłyszeć, ale na szczęście była na tyle zimno, że nikt nie miał ochoty na spacer.
Adam pieprzył mnie naprawdę brutalnie. Mój kutas nie miał szansy zmięknąć. Widziałem też, że nie będzie to już trwało długo. Myślałem, ze dzięki mojej rozluźnionej dziurce będzie to rekordowo długie pieprzenie, ale zamiast tego, miało być rekordowo krótkie, co trochę mnie rozczarowało. Byłem przygotowany na długą sesję ruchania.
Krople potu zaczęły kapać z jego ciała i rozpryskiwać się na moich plecach. Zrobiłem to, co często robiłem, gdy ruchał mnie w tyłek. Zacząłem sobie wyobrażać, że jesteśmy aktorami porno. Po cichu pragnąłem, żeby ktoś zobaczył ten wspaniały akt miłości. Adam złapał mnie za szyję swoją wielką ręką, ściskając ją tak mocno, że bałem się, że będę miał siniaki.
– Tak, suko – wydyszał. – Weź moją pieprzoną spermę w swoją cipkę!
Tego było już za wiele. Mój kutas eksplodował po raz drugi i wielokrotnie tryskał gorącą spermą. Znowu bez użycia rąk. Adam osiągnął punkt kulminacyjny chwilę później, zasilając mnie swoim kutasem i wrzucając swój ładunek głęboko w moje wnętrzności. Oboje dyszeliśmy, gdy jego soki wpadały do moich wnętrzności, a on cały czas chrząkał. Po chwili wyszedł ze mnie, podciągnął spodnie i jak zawsze szybko oddalił się w swoją stronę. Nikt nie nauczył go okazywania miłości, ale wiedziałem, że mnie kocha.