Moje jęki połączyły się z jękami Marcina, gdy śpiewaliśmy naszą wspólną przyjemność, gdy torturowałam nas oboje, poruszając się powoli, tak strasznie powoli, w dół, aż nasze biodra się spotkały. Czując, jak przesuwa się pode mną, lekko szarpnęłam łańcuch, który łączył zaciski sutków. Zamarł, ból go ogarnął.
– Nie. Nie będziesz się ruszał. Jesteś moim niewolnikiem i użyję cię jak dildo. Nie ruszaj się i nie dochodź – podkreśliłam ostatnią komendę, delikatnie dotykając jego sutków. Wiedziałam, że będę musiała je uwolnić, ale jeszcze nie teraz.
– Powiedz mi, że rozumiesz, mój niewolniku.
Uderzyłam dłonią w jego klatkę piersiową, aby skupić jego uwagę.
– Tak, Pani. Rozumiem. Jestem twoim niewolnikiem, twoim dildem i nie dojdę, dopóki mi nie pozwolisz.
Biedny Marcin, jak walczył, by wydobyć te wszystkie słowa. Wiedziałam, że czuje, jak jego zakończenia nerwowe krzyczą z bólu i przyjemności w całym jego ciele, ponieważ sama przeżyłam to nie raz. Nie dwa.
Czułam puls jego serca w jego kutasie. Zacisnęłam dolne mięśnie wokół niego i znowu zapomniał, jak oddychać. Pochyliłam się do przodu i zaczęłam jeździć na nim na poważnie. Zaczęłam powoli, ponieważ niezależnie od tego, że ja tu rządzę, wiedziałam, że jeśli nie będę uważała, poddam się i sama będę błagała, żeby mnie wziął.
Ujeżdżanie go na własną rękę, bez jego palców wbijających się w moje biodra, ściskających mnie mocno i podnoszących mnie okazało się być trochę trudne, ale udało mi się sprawić, że zarówno pocimy się, jak i wzdychamy i drżymy, podczas gdy jednocześnie próbowałam samodzielnie uzyskać dobry rytm. Miałam ręce na jego klatce piersiowej, aby pomóc sobie odbijać się w górę i w dół, moje paznokcie wbijały się w jego ciało, gdy pozwoliłam, aby moja głowa opadła, aby zostać zmiecioną przez intensywną przyjemność pulsującą w moim ciele.
– O Boże, O Boże, O mój Boże!
Zupełnie się zatraciłam, przeżywając jeden z najlepszych orgazmów, jakie kiedykolwiek przeze mnie przeszły. Czułam się rozdrobniona na kawałki i poskładana do kupy jako nowa osoba. Kiedy wróciłam na ziemię, zdałam sobie sprawę, jak zabawnie i wspaniale było mieć kontrolę. Sięgnęłam do przodu i zaczęłam luzować jeden z zacisków na sutkach.
– Kurwa – powiedział, wzdrygając się i wijąc pode mną, gdy uczucie wróciło do jego sutka. Pochyliłam się do przodu i zaczęłam go ssać i lizać. Krzyknął, a jego oczy zacisnęły się mocno. Spojrzałam w górę i zobaczyłam, że jego ręce są zaciśnięte w pięści. Poczucie tego, jak jego ciało wbiło się we mnie, było pyszne z tą jego dzikością. Poczułam, że buduje się we mnie kolejny punkt kulminacyjny, a mięśnie napinają się wokół penisa Marcina. Moje oczy trzepotały i prawie się poddałam, ale jego słowa przerwały ten moment.
– Moja Pani, proszę, och, kurwa, proszę, zaraz… – Zdjęłam drugi zacisk z sutka tak wolno jak poprzedni i powtarzałam lizanie i ssanie jego wrażliwego ciała. Jęczałam w jego skórę, a moje paznokcie wbijały się w jego boki, gdy próbowałam się trzymać. Wiedziałam, że wybuchnie we mnie, bez względu na pozwolenie czy jego brak. Co chciałam zrobić? Ukarać go bardziej, czy dać mu pozwolenie? Zdecydowałam się na litość i docisnęłam biodra do jego, zatrzymując się na torturach jego sutków. Wiedziałam, że zbyt mocne wbijanie paznokci nie wchodziło w grę. Zostawiłabym blizny, gdybym wbiła je głębiej w jego skórę. Nie byłam pewna, co robić, ale musiałam podjąć decyzję.
– Możesz dojść, niewolniku. Możesz szczytować.
Moje słowa do niego dotarły, więc zaczął mnie odbijać w górę i w dół tak mocno i szybko, że myślałam, że zostanę zrzucona jak kowboj na rodeo. Zacisnęłam dłonie na prześcieradle i trzymałam się. Nawet nie próbowałam się na nim poruszać; nie byłabym w stanie nadążyć za jego pchnięciami pełnymi siły i pożądania.
Nie mogłam powstrzymać jęków, które wypływały z głębi mnie. Czułam, jakby całe moje ciało było orgazmem. Marcin dołączył do mnie w mojej piosence o szczytowaniu, a chwilę później oboje dyszeliśmy i spływaliśmy potem.
Nie przypominam sobie, żebym leżała na jego klatce piersiowej. Bicie serca Marcina brzmiało jak uderzenia bębna staccato dla moich uszu. Kiedy znów mogłam się ruszyć, znalazłam klucze do kajdanek i go uwolniłam. Spodziewałam się kary za to, co zrobiłam. Być może zostałabym wysłana do spania w naszym pokoju gościnnym – najgorsza kara w historii.
– Chodź do mnie, kochanie – Marcin zachęcił mnie gestem, żebym się do niego przytuliła, kiedy pocierał swoje nadgarstki. Ja, uległa, zapomniałam o najbardziej podstawowej opiece. Zamiast przyczołgać się do niego, potarłam jego kostki i stopy, upewniając się, że wszystko czuje. Kiedy to się stało, weszłam na łóżko, a on pocałował mnie z delikatnością, której nie doświadczyliśmy od lat.
– Nigdy więcej cię nie zignoruję. Obiecuję. Jeśli nie masz nic przeciwko robieniu mi czegoś takiego od czasu do czasu, kiedy zejdę z właściwego toru, to daję ci zielone światło.
Zadowolony uśmiech na jego twarzy mówił wszystko. Może być moim dominującym, ale to ja mam całą kontrolę w tym związku.
– Tak, proszę Pana. Pocałowałam go i podniosłam kołdrę z podłogi, podczas gdy on zgasił światło. Przytuliliśmy się blisko i mocno, nasze palce były splecione. Szczęśliwi i nasyceni, razem.