– Myślę, że nadszedł czas, żebym to ja przejęła kontrolę. Muszę pokazać ci, że nie będę tolerowała bycia zaniedbywaną. Uderzenie sprawiło, że szybko wciągnął powietrze, a czerwony ślad, który został na jego skórze, sprawił, że się uśmiechnęłam. Uderzyłam go ponownie, ponieważ nie dał znać, że chce, żebym przestała i potem jeszcze raz. Uderzyłam go w uda, boki łydek, w całą klatkę piersiową i drażniłam się z jego sutkami.

Kutas Marcina pełny i twardy leżał na jego brzuchu. Odłożyłam szpicrutę na bok i przetarłam dłońmi wzdłuż jego nóg i ramion, łagodząc ból. Nie mogłam się powstrzymać, ale chciałam go dotknąć w taki sposób, w jaki czasami robił to dla mnie. Uszczypnęłam go i pstryknęłam w sutki, które w odpowiedzi stwardniały. Nie pozwalał mi się dotykać, osiągnąć orgazmu, podczas gdy on zawsze masturbował się pod prysznicem lub kiedy tylko miał na to ochotę, przez cały miesiąc. Dzisiejsza noc była moją nocą, to był czas dla mnie.

Wyciągnęłam lubrykant truskawkowy, mój ulubiony smak, i nałożyłam trochę na rękę. Wzięłam jego kutasa i pokryłam go błyszczącym żelem. Marcin jęknął, gdy go dotknęłam i podniósł biodra, aby mocniej wcisnąć się w moją dłoń. Wcześniej był uparty w swoim milczeniu, gdy jego oczy patrzyły na mnie, z wargami mocno ściśniętymi, gdy przyjmował karę, którą uważałam za niezbędną.

– Czy tego właśnie chcesz? Podoba ci się, kiedy głaszczę twojego kutasa za ciebie? Dałam mu swój najlepszy dziecięcy głosik, poruszając ręką w górę i w dół jego penisa. Podobał mi się jego truskawkowy smak. Chciałam się poddać i zsunąć moje jasnoczerwone usta na niego, ale oparłam się temu. Zaparłam się i głaskałam go raz za razem, wcierając żel w całą jego długość.

Marcin zaczął się w to zagłębiać, wijąc się dzięki moim pieszczotom, więc zatrzymałam się. Ścisnęłam mocno jego sutki, a on krzyknął z bólu, łzy napłynęły mu do oczu. Przypomniałam sobie, że robił mi to zawsze, kiedy za bardzo cieszyłam się jego dotykiem. Zemsta jest słodka, a dziś miałam w końcu okazję to poczuć. Zastanawiałam się, jakie inne zabawne rzeczy ukrył przede mną w skrzyni z zabawkami.

Znalazłam zaciski na sutki i pomyślałam o umieszczeniu ich gdzie indziej. Spojrzałam na niego, trzymając je w dłoniach, testując ich siłę między moimi palcami, gdy patrzyłam na jego jaja.

– Nie, to będzie cholernie bolało – powiedział, widząc, o czym myślę.

Już prawie, prawie to zrobiłam, bo nie użył bezpiecznego słowa. Podeszłam, by pocierać jego jaja, a jego głowa opadła na poduszkę, jego oczy były zamknięte. Pochyliłam się i zaczęłam lizać i ssać jego sutki, aż znów stanęły na baczność i wtedy nałożyłam na nie klamry.

– Och, kurwa – Marcin walczył teraz z kajdankami, a jego oczy patrzyły na zaciski. Umieściłam je w najmniej bolesnym miejscu. Co było o wiele lżejsze niż to, co on zawsze robił z moimi sutkami.

– Serio? Założyłam je tak, żeby nie bolało, kochanie. Ty używasz ich o wiele mocniej na mnie.

Przesunęłam palcami po jego udzie i wspięłam się na łóżko. Wyszłam dziś wieczorem bez majtek, mimo że nie planowałam go zdradzić. Chciałam tylko, żeby moje uda były lepkie, kiedy będę się na niego wspinać.

Kiedy usiadłam okrakiem na moim skomlejącym mężczyźnie, podciągnęłam spódnicę na biodra. Podniosłam się i umieściłam moje dolne wargi na jego nasmarowanym penisie i poruszałam się tam i z powrotem wzdłuż jego długości, ale nie włożyłam go do środka. Nadal miał problemy z zaciskami, więc zatrzymałam się, aby pochylić się i go pocałować. Pocałowałam go mocno, wepchnęłam język między jego zęby, aby odwrócić jego uwagę od bólu. To samo zrobiłby dla mnie.

Marcin odpowiedział na pocałunek, ssąc mój język i łącząc go ze swoim. Jego biodra oparły się o moją wilgoć, a ja westchnęłam w nasz pocałunek. Tak bardzo chciałam, żeby był we mnie, na mnie, trzymając mnie za włosy, dając mi swój każdy gruby centymetr. Poczułam, jak grzbiet główki jego kutasa ociera się o moją łechtaczkę i zwiększyłam prędkość. Uszczypnęłam własne sutki, aby zwiększyć doznania. Zniżyłam się do jego szyi, pachniał tak ładnie i czysto. Zapach jego ciała i zapach mydła zmieszały się z zapachem seksu, a ja jęknęłam do jego ucha.

Chrząknięcia zastąpiły jęki Marcina i wzdrygnęłam się nad nim, nadal podsycając własne pragnienie. Wiedziałam, że on też się dobrze bawi, ale to miało być dla mnie. Kiedy obracał biodrami, ocierając się o mnie, pokryłam go moim kremem.

– Och, tak, to jest to, dobry chłopiec. Poczułam małe uniesienie przepływające przez moje ciało, uderzające w moje nerwy i podnoszące temperaturę. Pot pokrył Marcina i wiedziałem, że chce zakopać się we mnie, ale ciągle się z nim drażniłam, ślizgając się wzdłuż jego długości, ponieważ chciałam usłyszeć, jak błaga.

– Kochanie, proszę – dyszał, a jego klatka piersiowa się kołysała. Zatrzymałam się i spojrzałam na niego. Uderzyłam go w twarz wystarczająco mocno, by zwrócić na siebie jego uwagę. – Zwracaj się do mnie „Pani”.