Położyłam się na łóżku i upewniłam się, że daję Panu doskonały widok – moje nogi rozłożone i ugięte w kolanach, stopy osadzone w miękkiej pościeli – i delikatnie zagrałam wibrację wzdłuż mojej szczeliny, drżąc, gdy przetaczał się po mojej łechtaczce. Byłam na tyle mokra, że zabawka nie wymagała dodatkowego nawilżenia, ale wyraz twarzy Pana powiedział mi, że podobał mu się pokaz.

Jęknęłam, wsuwając go we mnie, pieprząc się z nim powoli, po czym nacisnęłam przycisk, aby uruchomić wibracje.

“Kurwa!”

Boże, kochałam tę zabawkę. Zatoczyłam go w małe kółka, moje oczy przewracały się w mojej głowie za każdym razem, gdy trafił w mój punkt G, po czym dodałam kulę, obracając ją nisko i przesuwając ją w dół łechtaczki.

O Boże.

Zapomniałam, że miałam się popisywać przed Panem, drażnić się z nim. Zamiast tego skupiłam się na podwójnym odczuciu i, jak to się zdarzało za każdym razem, gdy bawiłam się tymi dwoma zabawkami, czułam, jak szybko się we mnie unosi. Pstryknęłam guzikiem na kuli, aby ustawić ją wysoko, a moje biodra uniosły się i opadły, gdy ścigałam mój orgazm.

– Kurwa – sapnęłam. “Zaraz dojdę.”

– Chcesz zapytać, Kociaku?

Podniosłam głowę, żeby spojrzeć na Pana, który nadal siedział na krześle, ale jego ciało było sztywne, a jego ręce trzymały podłokietniki. Taka była zasada: zawsze prosiłam o pozwolenie.

Nie tym razem.

Trzymałam jego spojrzenie, gdy wpadło na mnie, moje usta opadły w cichym krzyku. Kiedy zrobiło się za gorąco, moje mięśnie pulsowały i drżały, opadłam z powrotem na łóżko i szybko odwróciłem kulę z powrotem nisko, ujeżdżając przyjemność tak długo, jak to możliwe. Kiedy mój oddech wrócił do normy, spodnie zamieniły się w ciche jęki, a moja miednica falowała delikatnie w rytm dłoni, gdy wsuwałam i wypuszczałam wibratora.

– Podobało ci się to, Kociaku? – zapytał Pan, jego głos był delikatnie rozbawiony.

„Nadal mi się to podoba” – odpowiedziałam.

“Czy mam przyjść tam i pomóc ci.”

Odwróciłam twarz, żeby nie zobaczył uśmieszku na moich ustach. “Nie.”

Pauza. “Nie?”

– Jeszcze nie – powiedziałam. “Nie skończyłam.”

Kiedy mówiłam, odłożyłam kulę z powrotem wysoko, wstrząsając, gdy wibracje napłynęły na moją nadwrażliwą łechtaczkę.

“Jeszcze raz?” – zapytał Pan z krzesła w rogu.

– Jeszzcze – potwierdziłam, sapiąc.

Nie trwało to długo. Szukałam swojego orgazmu ze stałą determinacją, przyciskając mocno kulę do łechtaczki i rżnęłam się wściekle wibracją. Kiedy tym razem doszłam, był to cichy krzyk, moje plecy wygięły się w łuk, a każdy mięsień był napięty.

Odrzuciłam kulę na bok i powoli opuściłam tempo, łagodząc ją do wewnątrz i na zewnątrz. W końcu zsunęłam go z ciała, przetoczyłam do pozycji siedzącej i posłałam Panu delikatny uśmiech. Wciąż był dokładnie taki sam, jak przedtem, spojrzenie na jego dżinsy pokazało, że napinał się w dżinsach.

„Czas wyczyścić zabawkę” – wymruczałam…