Moja cipka zaciskała się na Jego palcu, potem na dwóch, a potem na trzech. Zaczął powoli pieprzyć moją cipkę swoimi długimi, grubymi palcami.
– Otwórz się dla mnie! – warknął. Szeroko rozłożyłam przed nim nogi, a on wepchnął mi czwarty palec. Pieprzył mnie coraz szybciej i głębiej. Rozluźniłam się tak bardzo, jak to możliwe i poczułam, jak Jego kciuk ociera się o moją łechtaczkę. Zanim się zorientowałam, zaczęłam dochodzić.
– Dochodź, moja mała szmato! Dojdź dla mnie! – rozkazał.
Och, doszłam, a kiedy doszłam, wepchnął czubek kciuka do mojej szparki. Śluz z mojej pochwy działał jak smar, pomagając łatwo wejść Jego kciukowi, a następnie reszcie dłoni. Kiedy najszersza część Jego ręki weszła we mnie, poczułam, że prawie wskoczyła do środka. Natychmiast doszłam… Moja cipka kurczyła się wokół Jego ręki.
Oddałam się… Cała… Jemu. To uczucie było przytłaczające. Czułam się kompletna z Jego ręką we mnie.
Gdy przestałam drżeć z przyjemności, zaczął poruszać ręką. Drugą ręką złapał mnie za szyję i kazał na siebie spojrzeć. Natychmiast wykonałam polecenie. Zaczął mnie całować, a jego dłoń przesunęła się w dół do mojej łechtaczki. Zaczął pieprzyć moją pochwę jedną ręką, a drugą szczypał i pocierał moją łechtaczkę.
Pieprzył moją pochwę ręką dokładnie do właściwej chwili, wściekle pocierając łechtaczkę, a potem wyciągnął rękę, gdy tylko doszłam, gdy tylko moja cipka i macica skurczyły się gwałtownie, tryskając strumieniem wytrysku. Zmuszał mnie do orgazmu za orgazmem.
Całe moje ciało zaczęło się trząść i nie mogłam już dłużej unosić rąk.
Moja głowa była pochylona do tyłu, a nogi zwisały z blatu. Byłam tylko trochę świadoma swojego ciała.
Poczułam, że Jego ręce unoszą mnie i zsuwają z blatu. Czułam, jak mnie odwraca i popycha do szafek. Słyszałam, jak Jego głos mówi mi, abym się nie ruszała, a potem trzeszczący dźwięk i stukot.
Przesunął mnie w stronę dużego drewnianego stołu. Pochylił mnie nad nim, przyciskając brzuch i piersi do gładkiego blatu. Poczułam, jak Jego ręce powoli przesuwają się wzdłuż moich rąk, a potem kłujące uczucie liny jutowej, którą owinął moje nadgarstki, a następnie przywiązał do nóg stołu. Mistrz pociągnął każdą linę, sprawdzając jej siłę i opór. Chodził wokół stołu i nagle mocno uderzył mnie w dupę. Jęknęłam i lekko zmieniłam pozycję. Zaczął mocno ściskać moje pośladki.
Sięgnął po kolejną linę jutową i owinął ją wokół moich ud. Przymocował ją do ciężkiego stołu tak, aby moje nogi były szeroko rozłożone. Poczułam, jak Jego ręka rozsuwa mi pośladki i wpycha coś chłodnego w moją ciasną dziurkę. Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że to imbir.
Wepchnął kawałek obranego imbiru do mojego tyłka. Ostry sok imbirowy, rozpalił moją miękką tkankę. Chciałam się ruszyć. Chciałam pozbyć się pieczenia, ale Mistrz fachowo związał liny. Moja dupa płonęła.
Potem poczułam jego kutasa. Pocierał nim moją cipkę i szparę między pośladkami. Pochylił się i szepnął mi do ucha, że wyjmie mi imbirową zatyczkę. Natychmiast poczułam ogromną ulgę. Jednak nie trwało to zbyt długo. Po chwili włożył swojego fiuta do mojego odbytu. Zaczął mnie pieprzyć mocno i szybko.
Pomimo ciągłego pieczenia po imbirze, Jego penis doprowadzał mnie do ekstazy. Czułam, że nadchodzi ogromny orgazm. Moje nogi były rozciągnięte, a ja stanęłam na czubkach palców stóp. Wyciągnął rękę, złapał mnie za włosy i cofnął głowę.
Poczułam, jak chwyta mnie za talię, a następnie mocno przyciąga do siebie. Potem poczułam, jak dochodzi. Czułam, jak wypełnia mój tyłek swoją spermą. Czułam, jak jego sperma gasi mój ogień.
Płakałam z ogromu przyjemności, choć nie zdawałam sobie z tego sprawy. Jego dłonie przesunęły się po moich plecach.
Po pewnym czasie poczułam, że wychodzi ze mnie, pozostawiając mnie całkiem pustą. Odszedł, zostawiając mnie przywiązaną do stołu. Zasnęłam. Nie mam pojęcia, jak długo tam spałam, ale obudziłam się, gdy mój Mistrz się pojawił i podniósł mnie ze stołu. Zaniósł mnie do łazienki i włożył mnie do wanny pełnej ciepłej wody.
Mistrz patrzył, jak się kąpię, a później wcieram balsam w skórę i ubieram ubrania, które od Niego dostałam w prezencie.
Podeszłam do krzesła, na którym siedział i uklękłam u Jego stóp, przyciskając twarz do Jego nogi, a potem pocałowałam i lizałam Jego stopy, aby okazać Mu moją miłość i oddanie.
– Moja suczka, taka dobra dziewczynka – powiedział niskim, spokojnym głosem, klepiąc mnie po głowie i gładząc po policzku.
Po chwili wstałam, poszłam do kuchni, posprzątałam i zaczęłam przygotowywać kolację.
– Twój Mistrz idzie na obiad. Upewnij się, że wystarczy dla Niego jedzenia. Ma duży apetyt – powiedział ze śmiechem, podchodząc do schodów.
Gdy moje dłonie ugniatały ciasto, pomyślałam o popołudniu spędzonym w kuchni mojego Mistrza, a moje ruchy skojarzyły mi się z jego wcześniejszymi ruchami, co wywołało szeroki uśmiech na mojej twarzy.