Jego język kontynuował ruchy na mojej łechtaczce, podczas gdy jego palec wsuwał się i wysuwał z mojego odbytu. W desperackim, niekontrolowanym szale krzyknęłam słowami, których nie pamiętam tuż przed tym, jak doszłam. Wydawało mi się, że na chwilę opuściłam swoje ciało. Zainspirowany moją reakcją Jacek kontynuował swoje rozkoszne tortury między moimi nogami, doprowadzając mnie do wielu niesamowitych orgazmów, zanim bez tchu krzyknęłam: „Przestań już, musisz przestać!”. Jacek wyprostował się, powoli wyciągając palec z mojego odbytu.
Moje nogi i biodra drżały niekontrolowanie, gdy leżałam przykuta do poduszki do seksu. Byłam wyczerpana, ale tak szczęśliwa, jak chyba jeszcze nigdy w życiu. Uśmiechnęłam się z zadowoleniem, patrząc na twarz Jacka widoczną teraz między moimi nogami. „Jesteś niesamowity” – jęknęłam. Nic nie powiedział i wstał. Po raz pierwszy od rozpoczęcia tego interludium zauważyłam, że ma na sobie tylko koszulkę, a pod jej rąbkiem zwisa jego kutas. Wziął palec wskazujący, wytarł błyszczący płyn z główki i włożył mi go do ust. Ssałam entuzjastycznie, aż smak zniknął. Pokazałam, że chcę więcej, oblizując wargi, ale zamiast pozwolić mi na więcej, po prostu sięgnął w dół i uwolnił mnie ze wszystkich kajdanek.
W końcu uwolniłam się, zdjęłam nogi z poduszki klinowej i usiadłam, chwytając Jacka za ramię i obracając go tak, że stał przodem do mnie. Przyciągnęłam go mocno do siebie i jednym płynnym ruchem objęłam ustami jego ociekającego, pulsującego członka. Zanim zdążyłam nas jeszcze bardziej dopieścić, złapał mnie za włosy i odciągnął moją głowę do tyłu, próbując oderwać moje usta od siebie. Pragnęłam go i byłam zdeterminowana, by kontynuować, więc zacisnęłam palcami jego pośladki i ponownie pociągnęłam go do przodu, próbując utrzymać go w ustach. Mając w ustach tylko główkę jego kutasa, kontynuowałam ssanie z zapałem, gdy ponownie pociągnął mnie za włosy, tym razem na tyle mocno, że całkowicie oderwał moje usta. „Jestem Twoim Panem, a Ty moją poddaną. Nie możesz tego robić, dopóki ci nie pozwolę.” Nachyliłam się i usiadłam dąsając się i dysząc.
„Możesz się teraz ubrać, ale nie zakładaj majtek i stanika, załóż swoje krótkie, potargane spodenki i obcisłą białą koszulkę. Kiedy się ubierzesz, przyjdź do mnie i pójdziemy coś przekąsić.” Wciąż lekko wyczerpana, ale pełna seksualnej energii, ubrałam się zgodnie z instrukcjami, szybko sprawdzając stan moje fryzury, zanim wyszłam z sypialni w poszukiwaniu Jacka. Znalazłam go w salonie, oglądającego kanał golfowy. „Mogę dać ci coś lepszego do oglądania niż golf” – powiedziałam, a on po prostu wyłączył telewizor, wziął mnie za rękę i poprowadził korytarzem do garażu. Dziesięć minut później wjechaliśmy na parking lokalnego baru sportowego.
Zaparkował samochód, odwrócił się do mnie i powiedział: „Zabawmy się w odgrywanie ról. Ty wejdziesz pierwsza, a ja za chwilę będę zachowywał się jak nieznajomy, który próbuje Cię poderwać.” Jacek wiedział, że to też była moja fantazja, więc otworzyłam drzwi, zsunęłam się z siedzenia i podeszłam do drzwi baru, akcentując ruch bioder. Ponieważ mój strój nie pozostawiał prawie nic dla wyobraźni, wybrałam miejsce na końcu baru i zamówiłam wódkę z tonikiem.
Wypiłam całą zawartość na raz, próbując uspokoić nerwy i zapanować nad szalejącymi hormonami. Natychmiast poczułam zawroty głowy, prawdopodobnie dlatego, że nie jadłam przez cały dzień. Czekając na Jacka, zamówiłam kolejnego drinka, ale tym razem tylko popijałam, od czasu do czasu mieszając przezroczysty płyn z lodem palcem wskazującym i wysysając mieszankę z tego palca. W miarę upływu czasu rozpraszał mnie mecz, który leciał w telewizji nad barem naprzeciwko mnie, kiedy poczułam dłoń spoczywającą na moich plecach. „Co taka ślicznotka jak Ty robi w barze sportowym w sobotnie popołudnie?” – usłyszałam nieznajomy głos. Odwróciłam się, spodziewając się zobaczyć Jacka, ale zamiast tego powitała mnie twarz innego mężczyzny. „Czekam na kogoś” – odpowiedziałam.
„Jestem kimś, mogę postawić ci drinka.”
„Nie, dziękuję” – odpowiedziałam, gdy wyczułam obecność nowego przybysza na pustym siedzeniu obok mnie. Spojrzałam w lustro przy barze i zobaczyłam Jacka. Nieznajomy założył, że to z nim miałam się spotkać i odszedł.
„Nie chciałem przeszkadzać, po prostu byłem zainteresowany tym meczem, a tutaj jest najlepsze miejsce do oglądania.”
„Nie przeszkadzasz, jakiś przypadkowy facet mnie właśnie chciał poderwać, więc dobrze, że przyszedłeś” – powiedziałam, nie odwracając się i nie patrząc na niego.
„Ponieważ siedzimy obok siebie, oboje jesteśmy zainteresowani meczem i uratowałem Cię przed tym przypadkowym facetem, czuję, że przedstawienie się jest w porządku. Mam na imię Jacek, a Ty?”
„To ciekawe podejście, czy kiedykolwiek zadziałało?” Rzuciłam na niego jeszcze jedno spojrzenie w lustrze.
„Nie, ale z drugiej strony dziś jest nowy dzień.”
„Mam na imię Sonia” – powiedziałam, odwracając się i uśmiechając do niego.
„Miło cię poznać, Soniu. Lubisz piłkę nożną?”
„Nie bardzo, nie wiedziałam nawet, że leci jakiś mecz.”
„Cóż, nie jadłem cały dzień, co powiesz na obiad ze mną? Możemy zamówić tutaj przy barze i przenieść się do wygodniejszego stolika i poznać się, czekając na jedzenie.”
„Nie marnujesz czasu, prawda?”
„Nie chciałem Cię urazić. Powiedziałem, że nie jadłem cały dzień i nie lubię jeść sam, po prostu pomyślałem, że może Ty też…”