Kumpel brzmiał jak dziecko szukające prezentów pod choinką. Był tak podniecony, że musiałem zostać głosem rozsądku w tej sprawie. 

– Ja pierdolę. – odpowiedziałem z maksymalnym spokojem, próbując go powstrzymać od przeskoczenia przez telefon.

Nagle w mojej głowie zaczął formułować się plan.

– Michał, potrzebuję żebyś zgromadził kilku ludzi na małe zwiady. Niech pójdą we wszystkie powiązane miejsca jakie znajdą, i niech zrównają je z ziemią. Ciebie potrzebuję do czego innego. Zamierzam zrobić coś naprawdę głupiego i musisz mnie osłaniać. Pamiętasz Ghanaristan?

Po drugiej stronie słuchawki usłyszałem chichot.

– O cholera, jasne że pamiętam. Stary, ktoś wtedy naprawdę nasikał ci do płatków… Wataha znowu w akcji!

Westchnąłem, słysząc stare ukochane słowo. 

– Wiszę ci gigantyczną przysługę, bracie.

– Stary, nie zliczę ile razy ty uratowałeś mi dupę, nie licząc wszystkich innych ludzi. To co robimy nie dorasta temu do pięt.

– Dzięki. – powiedziałem i rozłączyłem się.

Zastanowiłem się, co zrobię z tymi informacjami które posiadałem. Straciłem poczucie czasu i nagle usłyszałem że żona wjechała autem do garażu. Szybko położyłem się i przykryłem kołdrą, w sam raz żeby usłyszeć ciche stukanie do drzwi. Kiedy je uchyliła, użyłem każdego grama siły woli żeby nie wyskoczyć z łóżka. Następnie zamknęła je i przysiągłbym że słyszałem ciche łkanie gdy odchodziła. Usiłowałem zamknąć oczy i zasnąć, ale wszystko to co się stało przelatywało mi nieustannie przed oczami. 

Następnego ranka słyszałem jak żona wstała z łóżka, przygotowała się do pracy i wyszła z domu. Zanim to zrobiła, zapukała znowu do mnie, spojrzała do środka i posłała mi całusa. Serce waliło mi tak mocno ze złości, że czułem je w uszach. Gniew i miłość do tej kobiety toczyły nieustanną walkę. Kiedy odjechała, wstałem z łóżka żeby przygotować się do działania.

Pojechałem na komisariat policji i poszedłem do biura komendanta. Upewniłem się że nikt mnie nie widział i zamknąłem za sobą drzwi. Komendant wyglądał na zdziwionego. Usiadłem więc i wyjaśniłem mu wszystko, pokazałem smsy które otrzymałem i które nadal spływały, i wszystkie informacje na temat ludzi, dat i lokacji używanych do różnych działań. Haker Michała był niesamowicie dokładny w postępowaniu. W zamian za całą prawdę i komplet gotowych dowodów, oczekiwałem że przymknie oko na „nadzwyczajne działania” które miały miejsce poprzedniej nocy. Zgodził się, wiedząc że ujawnienie prawdy narobiłoby nam wszystkim kłopotu. Uścisnęliśmy sobie dłonie i opuściłem szybko biuro, niezauważony przez pozostałych pracowników komisariatu. Wróciłem do domu żeby przemyśleć resztę planu, czekając na lepszy moment do działania. 

To sprowadza nas do teraźniejszości. 

Byłem tak bardzo pogrążony w myślach, że nie zauważyłem że żona właśnie wyszła z sypialni w szlafroku, nalała sobie kawę do kubka i dołączyła do mnie w salonie. Spojrzała na wiadomości w tv, które powtarzały te same rzeczy w kółko, i miała bardzo zdziwioną minę. Uśmiechnąłem się do niej przebiegle i przytaknąłem. Żona zadrżała tak bardzo, że niemal wylała na siebie kawę. Pośpiesznie odstawiła kubek na stolik, wstała i stanęła nade mną okrakiem. Rozwiązała podomkę i pozwoliła jej opaść na podłogę, ukazując swoje piękne ciało i piersi którymi uwielbiałem się kiedyś bawić.

Natychmiast poczułem że penis się przebudził do działania. Ona również to zauważyła i bez wahania nadziała się na niego swoją mokrą cipką. Kiedy już zmieściła mnie całego, sięgnęła do kubka kawy który nadal trzymałem, i odstawiła go na stolik. Spojrzała na mnie, uśmiechnęła się, i zaczęła mnie ujeżdżać, napierając piersiami na moją twarz. Położyła moje dłonie na swoim tyłku i jęczała coraz głośniej. Mokra cipka zaciskała się na moim kutasie raz za razem. Złapała mnie za twarz i zmusiła do spojrzenia jej w oczy. Nigdy wcześniej nie widziałem takiej dzikości w jej wzroku. Nagle odchyliła się i krzyknęła, a ja poczułem mnóstwo płynu zalewającego mnie w środku.

To sprawiło, że ja również doszedłem, i to całkiem mocno. Kobieta wydoiła mnie do pusta i dopiero wtedy pozwoliła penisowi się z niej wysunąć. Zeszła ze mnie, uklękła na podłodze i szybko wzięła go do buzi. Ssała go i lizała z największą uwagą. Kiedy wstała, złapała kubek po kawie i podstawiła go sobie pomiędzy nogami. Obserwowałem jak z jej cipki wypłynęła cała sperma. Następnie pomieszała w nim palcem i wzięła wielkiego łyka, po czym uśmiechnęła się diabelsko. Niemal wziąłem ją znowu, tu i teraz, ale musiałem się opanować. Poklepałem kanapę w miejscu obok, a ona szybko usiadła.

Spojrzałem na nią i zobaczyłem mieszaninę miłości, wstydu, smutku i strachu w jej wzroku. Wziąłem głęboki wdech zanim zacząłem mówić. 

– To co zrobiłaś, naprawdę mnie zraniło…

Już po tych słowach w jej oczach pojawiły się łzy. 

– … Ale myślę że możemy spróbować przez to przebrnąć. Mam jednak pewne warunki.

– Cokolwiek rozkażesz. – powiedziała i aż podskoczyła w miejscu, niemal wylewając kawę dookoła – Zrobię wszystko.

– Miałem nadzieję że to powiesz… – oznajmiłem z przebiegłym uśmiechem.

O autorze