Twoje oczy otwierają się szeroko, a mruczenie zamienia się w cichy pisk, powodując, że kilka innych osób patrzy w Twoją stronę. Szybko się opanowujesz, krzyżujesz nogi i odwracasz się, by zająć się swoim kieliszkiem. Nawet przy najwolniejszym, najlżejszym ustawieniu motyla, jesteś w swoim własnym świecie. Widzę, że Twoje oczy są lekko zaszklone i zaczynasz oddychać głębiej. Wyglądasz jakbyś była głęboko zamyślona. Jedyną rzeczą, która Cię zdradza w wyglądzie zewnętrznym są Twoje sutki – twarde jak skała i wystające z przodu sukienki.

Po kilku minutach odwracasz się do mnie, uśmiechasz się i starasz się zachowywać tak, jakby wszystko było normalne, biorę Twoją rękę i przyciągam Twoje usta do moich, znów Cię całuję. Biorę Twoją twarz w obie dłonie i patrzę Ci głęboko w oczy. Zastanawiam się, jak taka piękna, inteligentna kobieta, tak zmysłowa i swobodna w swojej seksualności, chętna do odkrywania i próbowania dosłownie wszystkiego, może mnie tak bardzo kochać.

Sięgam do kieszeni i wciskam przycisk, aby zmienić tryb. Mogę w nim sam kontrolować prędkość, a oprócz tego wibrator włącza się i wyłącza w przypadkowych momentach. Motyl zatrzymuje się samoczynnie, gdy kelner woła nas do naszego stolika. Idziemy obok siebie, gdy motyl znów się włącza, a Ty wydajesz cichy okrzyk i widząc, że moje ręce są na widoku, patrzysz na mnie ze zdziwieniem, zastanawiając się, jak udało mi się go włączyć. Uśmiecham się do Ciebie, odsuwam Ci krzesło, siadam naprzeciwko i otwieram moje menu.

Przeglądając je, słyszę Twoje westchnienie ulgi i zakładam, że motyl właśnie się wyłączył. Pytam, co masz dziś ochotę zjeść. Odpowiadasz, że z jakiegoś nieznanego powodu nie możesz się skoncentrować i prosisz, żebym zamówił dla nas obojga. Gdy kelner podchodzi i zaczynam podawać mu nasze zamówienie, wydajesz z siebie dźwięk, który brzmi jak czkawka. Zarówno kelner, jak i ja patrzymy na Ciebie zdziwieni , a Ty zaczynasz lekko się rumienić (zdaję sobie sprawę, że motyl znów samoistnie się włączył).

Kiedy kelner odwraca się i odchodzi, patrzę na Ciebie przez stół i zauważam, że patrzysz bezpośrednio na mnie, trzymając obie ręce na stole. Widzę, że teraz bardzo ciężko walczysz o zachowanie spokoju, masz zmarszczone brwi, jesteś skoncentrowana i lekko przygryzasz dolną wargę. Patrzysz na mnie pytającym wzrokiem. Uśmiecham się i pytam, czy wszystko w porządku, ale zdaję sobie sprawę, że włączający się i wyłączający motylek doprowadził Cię na krawędź orgazmu i tracisz już opanowanie.

Postanawiam trochę Cię odciążyć i sięgam do kieszeni po pilota. Podkręcam motyla do średniej prędkości, Twoje oczy otwierają się szerzej i zaczynasz się rumienić. Rumieniec zaczyna się od Twych twardych jak skała sutków i przebiega po szyi do twarzy, oddychasz bardzo głęboko i wydajesz z siebie bardzo cichy dźwięk, gdy wpadasz w pierwszy z wielu orgazmów, które będziesz mieć dziś wieczorem, lekko drgając od czasu do czasu.

Pozwalam Ci dochodzić przez około 30 sekund, a następnie wyłączam motyla. Twój oddech zwalnia, rzucasz mi zadowolone spojrzenie, myśląc, że już zrobiłem, co było w mojej mocy (ale tak naprawdę nie masz pojęcia, co Cię jeszcze czeka).

Siedzimy cicho, uśmiechając się do siebie. Ja uśmiecham się, ponieważ wiem, co jeszcze będzie się działo, a Ty się uśmiechasz, ponieważ myślisz, że wygrałaś tę rundę, dochodząc po cichu. Pytam, jak się czujesz, gdy przychodzi nasza kolacja, uśmiechasz się i mówisz, że dobrze, myśląc, że masz przewagę. Ponownie uruchamiam motylka i ustawiam go na średni tryb pracy. Zaczyna działać powoli i stopniowo zwiększa prędkość.

Motyl startuje i zaczyna masować Twoją łechtaczkę, gdy dostajemy posiłek. Kelner stawia przed nami talerze, a Twoje oczy znów są zaszklone. Widzę, że zauważył, jak Twoje sutki naciskają na przód Twojej sukienki.

Gdy wibrator zaczyna zwiększać prędkość, pochylasz głowę i starasz się zachować nad sobą kontrolę. Rumieńce powróciły na Twoją szyję i klatkę piersiową i widzę, że masz zamiar rozpocząć kolejną podróż na szczyt. Twój oddech jest teraz bardzo szybki, a z ust wydobywa się lekki jęk. Przykładasz serwetkę do ust, aby je zakryć, gdy wibrator przenosi Cię na krawędź, a następnie zaczynasz ponownie dochodzić, lekko drżysz i wykrzykujesz głośne „Och”.

Gdy kelner i kilku gości patrzy na Ciebie, niewinnie pytam: „Kochanie, czy wszystko w porządku?”. Przytakujesz podczas szczytowania, a wszyscy wokół na Ciebie patrzą. Jakoś udaje Ci się milczeć i świetnie sobie radzisz, sprawiając wrażenie, że kichasz. Ale ja wiem. Gdy program średni motyla się kończy, na chwilę odzyskujesz zmysły i po cichu prosisz mnie, żebym przestał, błagając mnie swoimi oczami. Widzę, że przepraszasz za wcześniejszy bunt i wiem, że wynagrodzisz mi to później, więc lituję się nad Tobą i wyłączam motyla.

Odzyskujesz spokój i oddychasz z ulgą, a potem zaczynasz cicho chichotać, gdy zaczynamy spożywać nasz posiłek. Pytam, co jest takie zabawne, a Ty odpowiadasz: „Przepraszam kochanie, powinnam była wiedzieć, że nie mogę z Tobą wygrać, ale czasami przegrywanie jest o wiele fajniejsze. Śmieję się i puszczam do Ciebie oczko. Jemy naszą pyszną kolację i rozmawiamy o imprezie, na którą się wybieramy. Nie masz jeszcze pojęcia, ile wrażeń Cię tam czeka. Nie pozwolę Ci dziś zdjąć motyla.

O autorze