Przyjeżdżam po Ciebie punktualnie o 18:00, aby zabrać Cię najpierw na kolację, a później na imprezę świąteczną w biurze. Czekasz na mnie przy drzwiach, a ja jestem pod wrażeniem Twojej seksualności i piękna, którymi promieniujesz. Obejmujemy się i całujemy namiętnie przy drzwiach, a Twoje ręce przesuwają się po moich plecach i chwytają moje pośladki, przyciągając moje krocze do Twojego.

Kiedy moje ręce wędrują w górę, by objąć Twoje duże piersi, zdaję sobie sprawę, że nie założyłaś dziś stanika, a Twoje sutki twardnieją i wciskają się w moje dłonie. Pstrykam je żartobliwie, gdy Ty się odsuwasz, obracasz i kierujesz się do środka, aby kontynuować przygotowania do naszego wspólnego wieczoru.

Kiedy patrzę, jak Twój uroczy tyłek kołysze się, gdy idziesz korytarzem, mój kutas twardnieje na myśl o zabawce, którą przyniosłem Ci na wieczór. Mam dla Ciebie nowy, ulepszony wibrator motylkowy. Ma prawie te same specyfikacje co poprzednia wersja – ma kształt motyla z rozpostartymi skrzydłami, a jego korpusem jest mały, mocny, CICHY wibrator. Wymieniłem elektronikę sterującą na najnowocześniejszą bezprzewodową regulację prędkości w malutkim pilocie. Nie potrzebuje żadnych kabli ani prądu, działa na małą baterię.

Podchodzę do Ciebie, obejmuję Cię ramionami i ponownie zaczynam pieścić Twoje sutki, kiedy kończysz robić makijaż. Wciskam swojego twardego kutasa między pośladki Twojego pięknego tyłka, gdy skubię płatek ucha i mówię, że mam coś dla Ciebie. Odpowiadasz: „Czuję to” i chichoczesz, gdy naciskasz z powrotem na mnie. Potem pokazuję Ci nową zabawkę, wykrzykujesz, że już taką masz, a ta wygląda na niedziałającą, bo nie ma podłączonego przewodu. Sięgam w dół i unoszę Twoją spódnicę, biorę motyla, umieszczam go z przodu majtek i mocno przyciskam do łechtaczki.

Opuszczasz spódnicę, cofasz się, odwracasz się twarzą do mnie, pochylając swoje soczyste biodra i wykrzykujesz: „Przecież to w ogóle nie działa!”. Sięgam do kieszeni i wciskam guzik na malutkim pilocie, aby uruchomić urządzenie. Prawie natychmiast Twoja piękne brązowe oczy zaczynają błyszczeć, a Ty sapiesz i wykrzykujesz: „O Boże, to jest takie… Och!”. Kiedy wyłączam urządzenie, robisz głęboki wdech, ciężko oddychając po zaledwie 30 sekundach stymulacji.

Pędzisz do przodu, przytulasz mnie mocno i pytasz mnie, co zrobiłem z Twoją zabawką. Wyjaśniam Ci, że wykonałem specjalne modyfikacje elektroniczne wyłącznie po to, by sprawić Ci jeszcze więcej przyjemności. Nie powiedziałem jeszcze, że nie tylko daje mi to zdalną kontrolę nad prędkością motyla, ale pozwala mi także wybierać tryby.

Mogę zdalnie kontrolować poziom Twojej przyjemności. Nigdy nie będziesz wiedzieć, czego się spodziewać. Znając Ciebie, pewnie najintensywniejszy tryb będzie Twoim ulubionym. Przytulasz mnie mocno, pytasz, czy możemy spróbować tego później po imprezie. Odpowiadam surowo: „Nie.” Wydymając usta i mrugając tymi pięknymi brązowymi oczami, pytasz: „Dlaczego?”.

„Ponieważ będziesz to nosić całą noc, kochanie” – odpowiadam. Westchnienie wydobywa się z Twoich ust i zaczynasz protestować, ale wiesz, że byłby to daremny gest z Twojej strony, więc zgadzasz się i idziesz do łazienki. Przez chwilę zastanawiam się, czy będziesz posłuszna. Przecież wiesz, że nigdy nie wyrządzę Ci krzywdy i że moim priorytetem jest Twoja przyjemność. Kiedy wracasz, włączam motyla, a Ty lekko się potykasz i sapiesz. Wyłączam urządzenie, uśmiecham się do Ciebie i pytam, czy jesteś gotowa.

Odpowiadasz, że jesteś gotowa na wieczór i jak tylko poprawię umiejscowienie motyla, możemy wyjść. Podnosząc spódnicę i opuszczając dla mnie majtki, widzę, że przymocowałaś elastyczne paski do motyla, aby odpowiednio go przytrzymać. Dopasowuję urządzenie tak, aby dobrze przylegało do łechtaczki, ale wcześniej wylizuję ją dokładnie. Kiedy kończę, zauważam również, że założyłaś dużą podpaskę na swoje majtki i gdy widzisz, że na nią patrzę, mówisz mi nieśmiało: „Nie chciałam mieć plamy z moich soków na sukience, kochanie, choć wiem, że nawet to może nie wystarczyć.”

Śmieję się, dając Ci znać, że wszystko rozumiem i nie masz się czego wstydzić. Wstaję, by Cię pocałować, ochoczo chwytasz mój język, by posmakować siebie, jęcząc lekko w moje usta. Biorę Cię za rękę i zabieram na nasz wieczór. Jedziemy do lokalnej restauracji, którą wybrałem specjalnie na ten wieczór. To miła, kameralna, włoska knajpka, która ostatnio stała się bardzo popularna. Przyjeżdżamy, eskortuję Cię do środka, ale okazuje się, że musimy chwilę poczekać przy barze na stolik.

Podchodzimy do baru i zamawiamy dla siebie nasze drinki, dla Ciebie białe wino i whisky dla mnie. Siedzimy i rozmawiamy. W pewnym momencie po prostu nie potrafię się powstrzymać, przyciągam Cię do siebie, całuję Twoje usta, a następnie wtulam Cię w bok mojej szyi, całując lekko i skubiąc płatek Twojego ucha. Biorę Twój kolczyk do ust i ciągnę go lekko, gdy robię wydech do Twojego ucha. Powolne mruczenie zaczyna się głęboko w Twoim gardle, a ja odsuwam się, patrzę głęboko w Twoje brązowe oczy i uruchamiam motyla na najniższej prędkości.

O autorze