Siedziałem w domu w leniwe sobotnie popołudnie. Skończyłem sprzątać dom, skosiłem trawę w ogrodzie i mogłem już tylko siedzieć i odpoczywać. Usiadłem więc wygodnie w fotelu, otworzyłem piwo, chipsy i włączyłem mecz. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Nikogo się nie spodziewałem. Odstawiłem piwo, podniosłem się z fotela i poszedłem otworzyć drzwi.

Moim oczom ukazała się piękna, młoda dziewczyna. Brązowe włosy, jasnobrązowe oczy i świetna figura, podkreślona dobrze dobranymi ubraniami. Niestety nie miałem pojęcia, kim ona jest, więc domyśliłem się, że pomyliła adres.

 – W czym mogę pomóc? – zapytałem grzecznie. Zawsze jestem uprzejmy dla ładnych, młodych dziewczyn.

 – Robert Howaniec? – zapytała, a ja zdziwiony przyznałem, że to ja.

 – Jestem Michalina  – kontynuowała.

– Ładne imię dla ładnej dziewczyny. Niestety dalej nie wiem, dlaczego tutaj jesteś.

– Jestem żoną Czarka. Cezarego Kmiotka.

– Wyrazy współczucia. Znam Czarka i naprawdę nie chciałbym być jego żoną. Z drugiej strony, on pewnie nie chciałby być moją. Jesteś zdecydowanie lepszym wyborem.

– Co?

To tyle, jeśli chodzi o mój błyskotliwy dowcip…

– Czemu zawdzięczam Twoją wizytę?

– Masz narzędzia Czarka.

– Tak  – przyznałem.

– Poprosił mnie, żebym je odebrała.

– Może wejdziesz na chwilę, a ja ich poszukam? Zapraszam na piwo.

Zaprowadziłem Michalinę do salonu, usiadła na kanapie. Była naprawdę drobną kobietą. Poszedłem do garażu, żeby wziąć skrzynkę z narzędziami Czarka. Był moim kolegą z pracy i czasem opowiadał mi o swojej żonie. Starałem sobie coś przypomnieć.

*****

Byłam wściekła na Czarka, że muszę jechać do jego kolegi po te narzędzia. To on o nich zapomniał, więc sam powinien je odebrać. Problem polegał na tym, że powiedział, że mu nie zależy, może poczekać do poniedziałku, a ja chciałam, żeby dzisiaj naprawił kilka rzeczy.

Tym sposobem znalazłam się w jego domu. Przedstawiłam się i wyjaśniłam, po co przyszłam. Miał dziwne poczucie humoru, ale wydawał się być w porządku. Zaprosił mnie do środka, kiedy poszedł szukać narzędzi.

Usiadłam na kanapie w jego salonie. Obok niej stał ogromny fotel. Nie chciałabym mieć takiego u siebie. Całkowicie dominuje w pomieszczeniu. Robert był jednak bardzo dużym mężczyzną, więc przypuszczam, że potrzebował dużego fotela. Po kilku minutach wrócił, niosąc skrzynkę z narzędziami. Położył ją obok drzwi, a ja zaczęłam się podnosić. Gdy podniosłam głowę, stał przede mną.

– Wiesz, kiedy szukałem narzędzi, próbowałem sobie przypomnieć, co Czarek mówił o Tobie. Wiesz, on zawsze dużo gada. Przyznał kiedyś, że w seksie jesteś całkowicie uległa i jesteś gotowa zrobić wszystko, co Ci każe i nigdy nie powiedziałaś mu „nie”. Powiedział, że wszystko, co musi zrobić, to położyć rękę na Twojej piersi lub tyłku, a Ty od razu jesteś jego.

O kurwa. Jak Czarek śmiał powiedzieć coś takiego? Zabiję go. Wykastruję i utnę mu jaja. Jak może mówić o mnie takie rzeczy? Co gorsza, dlaczego Robert o tym mówi? Już miałam otworzyć usta, żeby go opierdolić, ale straciłem oddech. Robert bardzo spokojnie wyciągnął koszulkę z mojej spódnicy, wsunął pod nią rękę i złapał mnie za pierś. Wsunął swoją dłoń nawet pod stanik. Naprawdę złapał moją pierś. Wzięłam głęboki oddech, chcąc naprawdę go opierdolić, ale jego druga ręka podniosła moją spódnicę i uderzył mnie w pośladki.

 – Cicho  – powiedział, przesuwając dłonią po moich majtkach, po czym włożył ją pod majtki.  – Nie odzywaj się, dopóki nie skończymy. Porozmawiamy później, jeśli będziesz się dobrze zachowywać.

Ja mam się dobrze zachowywać? Co za palant. Czy naprawdę myślał, że pozwolę mu uprawiać ze mną seks? Najwyraźniej tak właśnie sądził.

 – Najpierw Cię rozbiorę  – powiedział cicho.  – Potem przez chwilę będę Cię pieścił i pozwolę Ci mnie dotykać. Będziesz mogła popracować tymi pięknymi ustami, a kiedy będę zadowolony z tego, co robisz, położę cię na rękach i kolanach i uklęknę za Tobą, dając ci wszystko, co mam.

Miałam być cicha i uległa i pozwolić, żeby to wszystko się wydarzyło? Nigdy. Poczekam na swoją szansę, a potem zmiażdżę jego jaja. Nigdy więcej ich nie użyje, kiedy z nim skończę. Był jednak bardzo dużym mężczyzną. Ciekawe, czy jego penis też jest tak duży. Ciekawe, jakby to było mieć go w sobie. Nie. Nie mogę o tym myśleć.

Kłopot polegał na tym, że zmysłowy sposób, w jaki jego ręce masowały moje piersi i pośladki, sprawiał, że nie potrafiłam przestać o tym myśleć. Już czułam ciepło gromadzące się w moich lędźwiach, wbijające we mnie małe pazury ognia. Moja pierwsza szansa, by go powstrzymać, nadeszła, kiedy zaczął rozbierać moją koszulkę.

 – Podnieś ramiona – powiedział i zamiast powiedzieć mu, żeby się odpieprzył, zachowywałam się jak grzeczna uległa i zrobiłam to, pozwalając mu zdejmować koszulkę. Od razu zdjął też mój stanik.

Teraz jego usta weszły do gry, zaczął całować moje sutki. Wilgoć jego ust w połączeniu z ciepłem jego oddechu wywoływała dreszcze na moich piersiach. Nawet nie zauważyłam, kiedy odpiął mi spódnicę i pozwolił jej spaść. Patrzyłam, jak przeciąga ustami po moim brzuchu, schodząc niżej. Zdjął moje majtki i zaczął całować moją cipkę. Musiałam to przerwać. Teraz.

Chciałam mu powiedzieć, żeby przestał. Naprawdę, ale jego usta były na moich wargach sromowych, a jego język robił mi straszne rzeczy. Wszystko, co próbowałam powiedzieć, zostało stłumione przez moje dłonie, które położyłam na ustach, aby powstrzymać się od krzyku. Ten człowiek nie miał prawa doprowadzać mnie do takiego podniecenia.

W końcu wstał, zostawiając mnie drżącą. Byłam zarumieniona i ciężko oddychałam. Próbowałam się uspokoić i zmusić się do opierdolenia go. Mój plan był całkiem niezły. Jednak szybko legł w gruzach. Robert ściągnął spodnie i jego wielka erekcja ukazała się moim oczom. Położył swoje ciężkie ręce na moich ramionach, powoli zmuszając mnie do opadnięcia na kolana, a potem jego kutas znalazł się tuż przede mną. W porządku, więc może gdybym tylko zrobiła mu loda, będzie usatysfakcjonowany, a to nie jest dla mnie problem. Podobno jestem w tym całkiem niezła.

Pochyliłam się do przodu, wzięłam go do ust i zaczęłam poruszać głową powoli i ostrożnie. Nie chciałam się zakrztusić. Po chwili jednak straciłam nad sobą kontrolę, rzuciłam się na niego, podskakując głową w górę i w dół, ssałam go, a mój język i zęby drażniły jego penisa podczas pracy. Po jego syczącym dźwięku mogłam stwierdzić, że dobrze mi szło. Nie chciałam jednak, żeby spuścił mi się do gardła. Przeżyłam niesamowity szok, kiedy nagle wyrwał się z mojego uścisku i cofnął się o krok. Mężczyźni nie powinni robić takich rzeczy.

 – Musimy iść dalej  – powiedział mi z gorączkowym podnieceniem w oczach.  – Odwróć się i uklęknij.

Naprawdę spodziewał się, że się pochylę i pozwolę mu się przelecieć? Przecież go nie znam. Nigdy wcześniej go nie widziałam, a on teraz oczekuje, że mu się oddam. Zapomniał, że mam męża? No tak. To wszystko przez Czarka. To on do tego doprowadził. Musiał się przechwalać. Może dam Czarkowi nauczkę i pozwolę Robertowi wsadzić we mnie swojego wielkiego kutasa. W końcu jestem taka uległa. On jest naprawdę ogromny. Ciekawe, jakby to było mieć go w sobie. Czułam, że jestem mokra i gotowa na niego. Byłam bardzo podniecona. Moja wewnętrzna niegrzeczna dziewczynka pragnęła mieć go w sobie. Sama nie wiem jak, ale znalazłam się na czworakach. Popatrzyłam przez ramię szeroko otwartymi oczami, a Robert przysunął się bliżej.

Kiedy poczułam, jak jego kutas mnie dotyka, odwróciłam głowę do przodu, rumieniąc się wściekle. Robił to, a ja mu na to pozwalałam. Miałam jeszcze czas, aby go powstrzymać. A przynajmniej sobie to wmawiałam. Nie miałam zamiaru go powstrzymywać.

Poczułam, jak moja rozluźniona cipka mu ustępuje, a on zdecydowanie wsuwa się we mnie. Jego ramiona obejmują mnie, chwytając moje piersi. No cóż, to nie potrwa długo. Osłabiłam go seksem oralnym i pewnie w każdej chwili jest gotów dojść.

Jak bardzo się myliłam. Posuwał mnie w przyzwoitym, regularnym tempie. Zaczęłam poruszać biodrami, aby wzmocnić jego pchnięcia. Przez cały czas mówił, jaka jestem seksowna i jak bardzo mu się podobam. Nie mogłam powstrzymać się od poczucia satysfakcji, że uważał mnie za tak ekscytującą.

Myślałam, że nie wytrzyma tak długo, ale on nie zwalniał, po prostu ruchał mnie jak szalony, nieustannie zwiększając moje podniecenie. Czułam, że mój własny punkt kulminacyjny zbliżał się wielkimi krokami. Wydałam cichy krzyk, kiedy osiągnęłam szczyt, a on się zaśmiał.

– Jeden  – powiedział, nie zwalniając tempa.

Bardzo szybko doprowadził mnie do ponownego podniecenia. Miał jeszcze jedną sztuczkę w zanadrzu. Położył dłoń tuż obok łechtaczki. Drugi raz doszłam z krzykiem.

 – Dwa  – powiedział radośnie, posuwając mnie mocniej niż kiedykolwiek.

Musiał czekać na ten drugi punkt kulminacyjny. Zaczął wkładać coraz większy wysiłek, dobijając do moich pośladków. Czułam, jak wszystkie moje nerwy znów się zaciskają, zbliżał się kolejny orgazm. W końcu Robert zaczął jęczeć i doszedł, wytryskując głęboko we mnie, a jego nasienie nawilżyło mnie od środka i pozwoliło dojść trzeci raz.

– Trzy – powiedział radośnie i zastygł w bezruchu.

Wyszedł ze mnie, chwaląc nieustannie moje ciało i zdolności. Muszę przyznać, że schlebiało mi to. Zawsze miło jest być docenionym. Ubrałam się, a Robert zaniósł skrzynkę z narzędziami do mojego samochodu, nie pozwalając mi na to, twierdząc, że jest zbyt ciężka. Cezary z pewnością nie martwił się, czy dam sobie radę. Odjechałam, mając nadzieję, że nigdy więcej nie zobaczę Roberta. To byłoby zdecydowanie zbyt upokarzające.

*****

Patrzyłem, jak Michalina odjeżdża, rozmyślając o tym, co się właśnie stało. Naprawdę myślałem, że od razu mnie spoliczkuje, kiedy zacząłem tę gadkę o jej uległości. Było kilka momentów, w których mogłem wyczuć, że zaraz zacznie krzyczeć i mnie odepchnie, ale z jakiegoś powodu ani razu tego nie zrobiła i pozwalała mi kontynuować. Byłem ciekawy, czy mnie posłucha. Pomiędzy wychwalaniem jej pod niebiosa zasugerowałem również, że powinna wrócić i zobaczyć się ze mną jutro. Miałem nadzieję, że to przemyśli. Zrobiłem wszystko, żeby jej się podobało.

O autorze