Wpadłam w poważne tarapaty. Każdego wieczora, gdy wszystko było już zrobione siadaliśmy z Tatuśkiem i omawialiśmy moje zachowanie w ciągu dnia. Pytał, czy zjadłam wystarczająco dużo, czy wysłałam mu zdjęcia i tak dalej. Codziennie dopytywał, czy przypadkiem nie masturbowałam się bez jego pozwolenia, ponieważ zdawał sobie sprawę, że był to najsłabszy obszar mojej uległości. Przez ostatnie trzy dni odpowiadałam mu przecząco, zapewniając go, że nie miałam żadnego nielegalnego orgazmu. Oczywiście było to kłamstwo i poczucie winy powoli zaczynało mnie dręczyć. W końcu przyznałam mu się.

Właśnie tym sposobem znalazłam się naga ze zawiązanymi nogami i rękami, leżałam jak rozpostarty orzeł na łóżku, czekający na swoją karę. Zastanawiałam się, jak ciężko będzie tym razem. Samowolne orgazmy to jedno, ale kłamstwo należy do odrębnej kategorii kar. Kropla potu spłynęła mi między piersiami. Część mnie nie mogła się doczekać tego, co miało zaraz nadejść. Uwielbiałam to uczucie.

W końcu drzwi sypialni się otworzyły. Myślałam, że już się go nie doczekam. Oddech uwiązł mi w gardle. Po samym wyrazie jego twarzy mogłam stwierdzić, że w najbliższej przyszłości będzie moim Panem, a nie Tatuśkiem. Jak zawsze, jednocześnie mnie to podnieciło i przestraszyło. Mała dziewczynka w mojej głowie wycofała się w bezpieczne miejsce, a ja byłam gotowa stać się jego posłuszną dziwką.

– Okłamałaś mnie, dziwko.

Skrzywiłam się, ale nie mogłam mu zaprzeczyć.

– Tak, Panie. Skłamałam.

– Co powinienem z tym zrobić?

Zaskoczył mnie. Nigdy wcześniej nie pytał, co robić, tylko po prostu to robił. Wzięłam głęboki oddech.

– Powinien mnie Pan ukarać. Surowo.

Gdy tylko skończyłam mówić, jego szpicrutka dotknęła mojej odsłoniętej cipki. Bez rozgrzewki, bez ostrzeżenia. Nie było sposobu, bym mogła powstrzymać jęk, który automatycznie wydarł się z moich ust. Odruchowo zaczęłam walczyć z moimi więzami, ale były naprawdę solidne i nie mogłam uciec.

Zaczął raz za razem biczować moją wrażliwą cipkę, czasami naprzemiennie uderzając mnie w wewnętrzną stronę ud, co tylko wydawało się być jeszcze bardziej bolesne. W końcu zatrzymał się na chwilę i potarł dłonią ukarane miejsca, co przyniosło mi odrobinę ulgi.

Nagle uszczypnął, mocno pociągnął moje sutki i założył na nie zaciski. Po chwili wrócił do atakowania mojej cipki, a na mojej twarzy pojawiły się łzy. Moje uda i cipka zrobiły się purpurowe od uderzeń. Odsunął się ode mnie. Zastanawiałam się przez chwilę, czy to już koniec, ale szybko rozwiał moje wątpliwości. Zaczął biczować moje cycki, które były już boleśnie nabrzmiałe od zacisków.

– Proszę Pana, to bardzo boli – wyjęczałam, płacząc z desperacji.

– Mhm. Okłamałaś mnie?

Było to oczywiście pytanie retoryczne. Zamilkłam. Karał moje cycki z taką samą zaciekłością jak cipkę. Przerwał dopiero po tym, jak zdjął zaciski z moich piersi i wrzasnęłam z bólu.

– Wszystko w porządku, kochanie?

– Tak, proszę Pana. Nic mi nie jest.

Podał mi butelkę wody.

– Oddychaj, odpocznij chwilę. Napij się. Daj mi znać, kiedy będziesz gotowa, aby kontynuować.

O kurwa. Kontynuować?! Wzięłam kilka głębokich oddechów i napiłam się trochę wody, starając się zebrać w sobie.

– Jestem gotowa, Panie.

Rozwiązał moje ręce i nogi i przewrócił mnie na brzuch. Podciągnął mnie na kolana i związał mi tylko ręce.

– Chcesz przeprosić za to, że byłaś niegrzeczna?

Zanim zdążyłam odpowiedzieć, poczułam, jak uderzył mnie czymś w lewy pośladek.

– Auuu! Tak, proszę Pana! Przepraszam!

– Dlaczego mnie okłamałaś?

Tym razem uderzył mnie jeszcze mocniej w mój prawy pośladek.

– Ja… Ja nie chciałam cię zawieść.

– Jak myślisz, co czuję, kiedy muszę cię ukarać za kłamstwo?

Nie odpowiedziałam i uderzył mnie w tyłek cztery razy w krótkich odstępach czasu.

– Wydaje ci się, że wiesz lepiej, prawda?

– Tak, Tatusiu.

Nie mogłam nic na to poradzić. Próbowałam być silna, ale to było niemożliwe, kiedy tak do mnie mówił. Jeszcze kilka razy mocno mnie uderzył, zanim odłożył to, czym mnie uderzał. Ku mojemu zaskoczeniu zaczął przesuwać palcami po mojej cipce. Mimo że została surowo ukarana, nie mogłam powstrzymać się od wygięcia w łuk pod jego dotykiem. Byłam tak przemoczona, że mogłam usłyszeć trzask, gdy jego palce zręcznie weszły w moją dziurkę.

Po kilku ruchach jego palców pragnęłam tylko mieć w sobie jego penisa. Przycisnęłam twarz do pościeli i jęknęłam głośno w poduszki, ciesząc się każdą sekundą jego uwagi zarówno na mojej łechtaczce, jak i w mojej śliskiej dziurce. Czułam nadchodzący orgazm i wiedziałam, że nie jestem w stanie go powstrzymać.

– Błagam, Tatusiu! – zawołałam, prosząc z desperacją o pozwolenie. Natychmiast się zatrzymał.

– Nie.

– Ale…?

– Czy naprawdę myślisz, że zasługujesz na orgazm?

– Nie, proszę Pana.

– Wiesz, co zamierzam zrobić?

– Co?

– Mam zamiar ostro pieprzyć twoją czerwoną, ciasną, małą, dziwkarską dupę, aż dojdę, podczas gdy twoja biedna cipka będzie kapać i błagać o użycie. Nie dostanie jednak tego, czego chce. Do odwołania.

Jęknęłam, a jego słowa paradoksalnie sprawiły, że moja potrzeba orgazmu wzrosła dziesięciokrotnie. Wiedział, oczywiście, że tak się stanie. On mnie dobrze zna.

Podszedł do wezgłowia łóżka i odwrócił moją głowę na bok, po czym wepchnął swojego penisa brutalnie do mojego gardła.

– Tak jest. A teraz porządnie go obliż, żeby był wystarczająco mokry dla twojego tyłka, dziwko.

Obśliniłam go najbardziej, jak potrafiłam. Cofnął się za mnie i przycisnął swojego grubego kutasa do mojego tyłka. Starałam się jak najbardziej odprężyć, aby złagodzić ból, ale delikatność nie była częścią jego planu zabawy. Kiedy jego kutas minął pierwszy opór, zatrzymał się.

– To wszystko. Weź tego kutasa w dupę jak grzeczna dziewczyna.

– Proszę Pana, proszę pieprzyć mój tyłek z całych sił i dać mi nauczkę.

Nie potrzebował zachęty. Zaczął mocno i szybko wbijać swojego kutasa w mój tyłek, podczas gdy ja wydałam dźwięk będący połączeniem jęku i chrząknięcia. Zaczął mnie bić w pośladki, przenosząc ból na zupełnie nowy poziom. Moja cipka rozkoszowała się uczuciem, jak jego jaja uderzały o nią mocno, choć wiedziałam, że to nie wystarczy, aby doprowadzić mnie do orgazmu, którego tak szalenie pragnęłam. Właśnie wtedy, gdy pomyślałam, że mogę dojść dzięki samemu ostremu pieprzeniu w dupę, wyszedł ze mnie i wrócił do wezgłowia łóżka.

– Nie waż się przestać, dopóki nie dojdę – powiedział, wsuwając swojego kutasa w moje usta. Całą swoją energię włożyłam w ssanie jego kutasa, obracanie języka wokół jego czubka i lizanie jego jaj. Wkrótce wybuchł w moich ustach. Ssałam go jeszcze mocniej, starając się wydoić każdą kroplę jego pysznej spermy. Kiedy skończył, wyszedł z moich ust, a ja je otworzyłam szeroko, żeby mógł obejrzeć swoją spermę.

 – Grzeczna dziewczynka, teraz możesz połknąć.

Przełknęłam wszystko i zerknęłam na niego.

– T… Tatusiu?

Bez słowa szybko mnie rozwiązał i wziął moje drżące ciało w swoje ramiona. Mój Tatuś wrócił i zaniósł mnie na nasz fotel do „opieki pooperacyjnej”, gdzie usiadł ze mną skuloną na kolanach. Wtuliłam twarz w jego klatkę piersiową, pozwalając pozostałemu szlochowi opuścić moje ciało.

– Czy dostałaś nauczkę?  – zapytał cicho.

– Tak, Tatusiu – wyjąkałam, po czym ponownie przycisnęłam twarz do niego.

 – Hej. Ćśś. Jesteś taką dobrą dziewczynką.

Spojrzałam na niego.

– Naprawdę?

– Tak. Byłaś bardzo dzielna podczas swojej kary. Jestem z ciebie taki dumny.

 – Ale… ale ja okłamałam Tatusia.

 – Czy zrobisz to znowu?

– Nie!

Zaśmiał się, słysząc mój stanowczy ton i przytulił mnie mocniej, kołysząc.

– Kocham cię, maleńka.

– Też cię kocham, Tatusiu. I Pana też kocham.

Wytarł zabłąkaną łzę z mojego policzka i włożył pasmo moich włosów za ucho. Byłam z nim naprawdę szczęśliwa. Miałam najlepszego mistrza na świecie.

O autorze