Zacisnęła mocno uda i pozostała nieruchoma na mnie. Byłem w niej po rękojeść, ale było to samotne przeżycie, bo potrzebowałem jej, by dołączyła do mnie w tańcu. Och, dobrze by tańczyła, ale tym razem uparła się, żeby prowadzić. Co mogłem zrobić? Potem grałem dalej i posunąłem się za daleko.

„Tak, pani Saro, oddam się twojej woli”. Myślałem, że jestem sprytny. Uderzyła mnie. Zgadza się – pieprzona suka mnie spoliczkowała. „Nie udawaj zszokowanego!” wykrzyknęła. Potem poszła o krok dalej i splunęła na mnie. Nie wiem jak i dlaczego, ale nagle przemieniłem się w coś zupełnie nowego. Byłem jej suką. Jezu, pomyślałem sobie, czy jakikolwiek kawałek tyłka jest wart tyle wysiłku? Rzeczywiście tak było. Jej.

Pochyliła się do przodu i pozwoliła, by jej sutki spoczęły na mojej klatce piersiowej. Pochyliła głowę i zlizała ślinę z mojej twarzy, a następnie wlała mi ją do ust. Moje sutki były twarde jak skała i widziała efekt. To ją napędzało. Zaczęła kołysać się na mnie w tę i z powrotem. Pchnąłem, by wyjść jej na spotkanie, ale szybko to powstrzymała.

„Ja tu jestem od pierdolenia, do jasnej cholery!” poinformowała mnie. Kiedy rozluźniłem biodra, wróciła do ślizgania się do przodu i do tyłu. Było bardzo gorące letnie popołudnie i bez klimatyzacji zaczęła się pocić, tak jak ja. Obserwowałem, jak po 8 lub 10 minutach intensywnego zgrzytania strumień potu spływał jej spod pach. Poczuła to i wytarła ręką. Przyłożyła rękę do wargi i machnęła językiem. „Słony” zamruczała. Potem wykonała kolejny ruch – wsadziła mi do ust trzy palce. “Spróbuj tego! Tak właśnie smakuje, kiedy połykam twojego kutasa. Lubisz to?” Skinąłem głową na tak. Do tej pory nie obchodziło mnie, co robiła. Byłem na krawędzi.

Zaczęła się mocniej pocierać. Zdecydowała się iść na całość. Wiedziała, jak bardzo mnie podnieca, kiedy uszczypnęła się w sutki. Tym razem poszła po coś lepszego. Ujęła każdy sutek między kciuk i palce wskazujące i uniosła ciężkie kule. Pot spływał spod nich i spływał po jej brzuchu. Trzymała każdą pierś tak wysoko, jak tylko mogła, szczypiąc je mocno, przesuwając się na mnie w tę i z powrotem.

Następnie, aby zabić jakąkolwiek nadzieję na ucieczkę z jakimkolwiek poczuciem kontroli, włożyła każdy sutek do ust – obie naraz, a potem otworzyła usta, by pokazać mi, że ma w zębach oba. Trzymała się ich tak mocno, że jej oczy wypełniły się łzami. Zacząłem w niej tryskać. Dołączyła do mnie w chórze pomruków, gdy wypuściła cycki z ust. Upadła na mnie i obsypywała moją twarz, szyję i klatkę piersiową małymi pocałunkami. Zlizała pot z mojej twarzy i znów mnie pocałowała, żebym mogła spróbować siebie. Zrobiłem to chętnie.

Zacząłem twardnieć natychmiast bez wyrywania się i ona to poczuła. — Nie, nie, nie, kochanie — oznajmiła surowo. Jeśli chcesz więcej, najpierw musisz mnie wynagrodzić. „W porządku suko, czego chcesz?”

O autorze