Mam czterdzieści lat, jestem mężatką, i od około pięciu lat żyję pewną fantazją. Kręci mnie bondage.
Wszystko zaczęło się wiele lat temu, kiedy pewnego wieczoru przeglądałam sobie internet. Mój mąż, z którym byłam wtedy od 20 lat, już dawno spał. Od zawsze miałam wysokie libido, czyli coś czego niestety mój mąż totalnie nie czuł. Mimo to pozostawałam mu wierna i nigdy nie skoczyłam w bok z innym, nawet jeśli to rozważałam.
Zamiast zdradzać, spędzałam wiele czasu w internecie oglądając różnorakie filmy porno żeby siebie zaspokoić. Najbardziej podobały mi się gangbangi, w których jedna kobieta była ruchana przez stadko mężczyzn, To nakręcało mnie bez końca. Często zastanawiałam się jak to jest. Nie spodziewałam się, że kiedyś się przekonam na własnej skórze.
Kiedyś natrafiłam na stronkę na której były filmiki związanych kobiet, posuwanych przez dildo, maszyny, i kilku mężczyzn naraz. Spędzałam mnóstwo czasu na oglądaniu tego jak kobiety dochodzą orgazmami które sprawiały że dosłownie traciły przytomność. To przerodziło się w moją małą obsesję i dołączyłam do kilku czatów na których mogłam porozmawiać o tym z innymi ludźmi. Zapoznałam się z pewną panią która powiedziała że jest takie jedno miejsce w Łodzi, gdzie można dać się związać, a ludzie zrobią z tobą co tylko zechcesz. Wzięłam od niej adres, ale jeszcze wtedy nie sądziłam że ziszczę swoje marzenia.
Jak już wcześniej powiedziałam, mój mąż w zasadzie nie miał popędu seksualnego, i chyba nigdy w życiu nie miałam orgazmu. Po kilku miesiącach oglądania filmików BDSM, próbowałam urozmaicić nasze życie erotyczne i poprosiłam go nawet żeby mnie przywiązał do łóżka. Zrobił to, ale w ogóle się nie przyłożył, więc nic z tego nie wyszło.
W pewnym momencie miałam już dość. Potrzebowałam spełnić swoje fantazje i zdecydowałam że to zrobię, nawet jeśli mąż miałby się mną mocno rozczarować.
Miejsce w Łodzi, o którym powiedziała mi kiedyś znajoma, miało swój numer telefonu. Zdobyłam się na odwagę i tam zadzwoniłam. Odebrał jakiś mężczyzna. Niemalże odłożyłam słuchawkę ze stresu, ale w końcu otwarłam usta i zaczęłam go wypytywać o warunki „współpracy”.
Pan w słuchawce był bardzo grzeczny i miał ukraiński akcent. Powiedział że firma specjalizuje się w zabawach z rajstopami i jedynym wymaganiem jest to żebym ubrała się wedle uznania, ale miała na sobie jakiekolwiek rajstopy. Nie zastanawiałam się długo i umówiłam się na pierwszą sesję bondage za dwa dni. Po odłożeniu słuchawki miałam mokro w majtkach na samą myśl o tym co mnie czeka.
Następne dwa dni płynęły niesamowicie powoli. Myślałam że eksploduję z ekscytacji. Powiedziałam mężowi że spędzę dzień z koleżanką ze szkoły i że wrócę dopiero wieczorem. Pod ubrania założyłam rajstopy i wybrałam się na miasto.
Drżałam przez całą drogę. Nie wiedziałam co się ze mną działo. Dotarłam pod wyznaczony adres i stanęłam przed małymi drzwiami. Wydawało mi się, że przez całe wieki stałam tam i rozważałam czy aby nie powinnam jednak wrócić do domu.
W końcu zebrałam się na odwagę i nacisnęłam na dzwonek. W domofonie usłyszałam męski głos. Zapytał o moje imię. Przedstawiłam się i wpuścił mnie do środka.
Skierowałam się ciasną klatką schodową do poczekalni. Powitał mnie wysoki mężczyzna, wręczając mi długopis i ankietę. Polecił ją wypełnić, podać swoje dane i odpowiedzieć na pytania.
Usiadłam więc i zaczęłam czytać. W ankiecie można było zaznaczyć rzeczy które chciałabym by ktoś mi robił. Krótko mówiąc, wyglądała jak menu. Nie mogłam uwierzyć w możliwe opcje. Pomyślałam że skoro to mój pierwszy raz, to lepiej zaznaczyć tylko kilka okienek. Zakreśliłam wiązanie nadgarstków, lekkie użycie pejcza i użycie wibratora bez penetracji, W pytaniu „Ilu mężczyzn chciałabym żeby uczestniczyło w sesji”, odhaczyłam okienko przy liczbie 1. Do tej pory tylko mój mąż widział mnie nago, więc kilkoro facetów to mogłoby być dla mnie za dużo jak na pierwszy raz.
Zwróciłam wypełniony świstek do recepcjonisty i czekałam na instrukcje. Po dłuższej chwili ktoś wychylił się zza drzwi i polecił mi wejść do środka. Czując chwiejność w nogach, ruszyłam w jego stronę. Miał na sobie jedynie skórzane spodnie z wyciętym krokiem. Pomiędzy nogami zwisał wielki penis. Musiał mieć ponad 25cm.
Weszłam do środka. Pokój był czysty, ale pełen erotycznych zabawek. Z sufitu zwieszały się liny i łańcuchy, a pejcze i dildo zwisały z haczyków na ścianach. Pośrodku stały stoły z pasami i metalowe ramy z wbudowanymi kajdankami.
Mężczyzna przemówił do mnie po raz pierwszy. Powiedział że to on jest panem, muszę wypełniać jego polecenia, i nigdy się mu nie sprzeciwiać. Bez zbędnej zwłoki wziął moją torebkę i położył ją w pustym kącie. Rozpiął mi koszulę i zdjął biustonosz. Pod spodem moje sutki sterczały jak dwa pociski. Byłam bardzo podniecona, ale również zestresowana.
Mężczyzna zaprowadził mnie do metalowej ramy pośrodku pokoju. Wyglądała mniej więcej jak bramka na boisku do piłki nożnej. Złapał za skórzane paski przymocowane do górnej poprzeczki i przypiął nimi moje nadgarstki. Zaciągnął je tak mocno, że stałam na paluszkach u stóp. Już wtedy byłam w siódmym niebie, mimo iż nie wiedziałam co mnie czeka.
Byłam zdana na jego łaskę. Poklepywał moje piersi i lekko szczypał sutki. Po chwili rozpiął mi spódniczkę i pozwolił jej opaść na podłogę. Wszystko co miałam teraz na sobie to pończochy i białe majtki. Mój pan podszedł do stołu i wziął nożyczki. Zastanawiałam się co zamierza z nimi zrobić, ale on szybko do mnie wrócił, sięgnął po gumkę z majtek i podciągnął je na tyle żeby móc ją przeciąć. Wyciągnął stringi spod rajstop, odrzucił je na podłogę i powiedział że następnym razem mam się nie pojawiać w majtkach.
Poczułam się bardzo obnażona. W końcu stałam niemal nago, przywiązana do metalowej ramy, mając przed sobą mężczyznę z wielkim kutasem pomiędzy nogami. Facet przyssał się do moich sutków i zaczął pocierać cipkę przez pończochy. Widziałam że zaczyna mu się podobać, bo jego penis rósł w oczach. Już w tamtym momencie przestałam kontaktować i czułam że zbliża się mój pierwszy orgazm. Im głośniej się zachowywałam, tym mocniej mnie obłapiał. Czułam że robię się coraz bardziej mokra. Nagle mężczyzna zatrzymał się i podszedł do stołu. Podniósł jakieś urządzenie z kulką na końcu. Wiedziałam co to, bo widziałam to wiele razy w internecie. Włączył je i kulka zaczęła wibrować. Przyłożył ją do moich piersi, a ja wierciłam się z rozkoszy bo to było świetne uczucie. Przesunął zabawkę w dół mojego ciała, a kiedy dotarł do cipki, to natychmiast doszłam. To zdecydowanie było coś czego nigdy wcześniej nie czułam.
Po kilku minutach mężczyzna odłożył wibrator na podłogę, rozszerzył mi nogi i przypiął je za kostki do boków ramy. Zapiął mi również pas wokół bioder żeby mnie ustabilizować, i odszedł na moment do swojego stołu.
Wrócił do mnie z wibratorem z mniejszą końcówką. Podniósł pierwsze, większe urządzenie, i przyłożył mi obydwa do cipki i odbytu. Po raz kolejny prawie natychmiastowo doszłam, ale tym razem myślałam że zemdleję. Ekstaza trwała dobre 10 minut.
Kiedy mężczyzna przestał, odpiął moje stopy i nadgarstki a ja osunęłam się na ziemię. Moje nogi odmówiły posłuszeństwa bo były miękkie i drżące jak galaretka. Nigdy wcześniej nie czułam się tak wspaniale. Uwielbiałam każdą minutę tej zabawy.
Mój pan powiedział że mogę się ubrać i wyjść kiedy tylko będę się czuła na siłach.
Nie mogłam się doczekać kolejnej sesji i od razu umówiłam się w recepcji na następny tydzień.
Tym razem odhaczyłam każdą pozycję w ankiecie.