Mama wyglądała na wściekłą, ze swoimi napuszonymi, ognistoczerwonymi włosami na głowie i brązowymi oczami ciskającymi błyskawice. Obserwowała emocje na mojej twarzy, szukając poczucia winy, wstydu, żalu, lub jakiegokolwiek znaku że jestem nadal jej synem, albo chociaż człowiekiem z krwi i kości. Napięcie w powietrzu było wręcz namacalne. Właśnie usłyszała moją rozmowę przez telefon z przyjaciółmi, kiedy myślałem że była czymś zajęta w ogrodzie.

Nie wiem ile usłyszała z tej rozmowy, ale najwidoczniej wystarczająco. Gadaliśmy o porąbanych rzeczach, z których większość opierała się na temacie mojej mamy, i tego jak chętnie zerżnęlibyśmy ją w różnych pozycjach i zmuszalibyśmy do ssania naszych kutasów. To był zresztą główny temat naszych rozmów na przestrzeni ostatnich miesięcy.

Jakieś 10 minut temu mama wparowała mi do pokoju, z lśniącą od potu skórą, z plamami wilgoci i ogrodowej ziemi na ciemnozielonym topie, i w szarych szortach, nadal trzymając słuchawkę domowego telefonu w dłoni.

– Ty i twoi znajomi chcecie mnie zerżnąć jak jakąś dziwkę?! – zapytała lekko piskliwym głosem.

Poczułem że moje gardło ścisnęło się w poczuciu winy i wstydu. Nie pamiętam, żebym wydukał choć słowo do tamtego momentu.

– To co o mnie mówicie z tymi twoimi obrzydliwymi kolegami… Nie zdajesz sobie sprawy z tego jakie to jest złe?! – krzyknęła.

Mój żołądek ścisnął się w ciasny supeł. Mama nigdy przy mnie nie przeklinała i zawsze zachowywała się bardzo rozważnie. Zdecydowanie była najbardziej wściekła, jaką ją kiedykolwiek widziałem.

– Chcesz żebym się wypięła, żeby twoi koledzy mnie obmacywali i lizali mój tyłek, czy tak? – zapytała, powtarzając moje słowa skierowane do Rafała, wypowiedziane po to żeby przebić jego własną zboczoną fantazję.

Mama wypowiadała się z czystą wściekłością i nienawiścią do usłyszanych słów, ale widziałem że łzy formują się w jej oczach. Wkrótce kilka z nich spłynęło jej po twarzy.

– Wychowałam cię i zawsze byłam dobra i kochająca dla ciebie i Jacka. Oto co dostałam w podziękowaniu. – powiedziała, wycierając twarz dłonią i rozcierając sobie maskarę po policzku.

– Chciałbyś mnie wykorzystać i oddać swoim przyjaciołom jak prawdziwą dziwkę? – zapytała, stając krok ode mnie, nadal wrząc gniewem.

Nigdy wcześniej nie patrzyłem na nią w erotycznym kontekście, dopóki nie przeprowadziliśmy się do nowego sąsiedztwa. Mama wychowała nas samotnie, bo tata opuścił nas gdy byliśmy mali. Zawsze była w moich oczach idealna, piękna, dobra i czuła, dopóki nie poznałem Rafała i Alana. Obaj chłopcy byli o rok starsi ode mnie, ale nie zdali do kolejnej klasy bo uważano ich za „trudną młodzież”. Mama była jeszcze przed czterdziestką i była piękną kobietą.

Pewnego razu mama zgłosiła się na ochotniczkę do pilnowania nas na szkolnej wycieczce do parku narodowego. Od tego momentu chłopaki z klasy nie przestawali gadać o „Jessice Rabbit”. Nazwali ją tak z powodu jej rudych włosów i tyłka, który aktualnie nawet ja postrzegam za tak idealny jak ten od słynnej rysunkowej postaci z bajki. W zasadzie, zyskałem popularność w szkole bo byłem jej synem.

Mama naprawdę wyglądała wspaniale jak na swój wiek. Miała piękną figurę, totalnie bez zbędnego tłuszczu. Miała idealne proporcje, mimo zaokrąglonych kształtów. Wszystko było zasługą genów i w zasadzie nie musiała nic poprawiać żeby wyglądać idealnie.

Teraz jednak stała przede mną wściekła i przerażająca.

– Wysyłałeś moje zdjęcia, bez mojej wiedzy i zgody, do wszystkich twoich kolegów, i myślisz że będę to znosić w ciszy?! – zapytała, rzucając we mnie garścią płyt CD.

Musiała podsłuchać o mojej garażowej skrytce na płyty z jej zdjęciami. Po niemal dwunastu minutach oczekiwania na moją odpowiedź, w końcu wyszła z pokoju. Byłem w totalnym szoku i nie zdołałem nic z siebie wykrztusić. Słyszałem że mama chodziła teraz po domu i mruczała coś pod nosem. Ja usiadłem na łóżku, sparaliżowany strachem. Nagle zdałem sobie sprawę że koledzy nadal byli na linii, więc przyłożyłem słuchawkę do ucha.

– Wkurzyła się na maksa. – powiedział Rafał.

– Stary, szkoda mi Janka… – odpowiedział Alan, zanim dodał – Ale sposób w jaki to wszystko mówiła, był totalnie seksowny!

Chłopaki roześmiali się do telefonów.

– Racja, dokładnie to samo sobie pomyślałem.

Musiałem się wciąć w rozmowę.

– Ej, odezwę się później. Ja…

Rafał przerwał mi pytaniem, po którym włosy stanęły mi dęba.

– Czy ona wie o stronie internetowej, którą zrobiłem?

Nie odważyłem się odezwać.

– Skoro już wszystko wie, to nie zaszkodzi jej o niej powiedzieć. Daj znać jak to przyjęła. – dodał, a potem się rozłączył.

Moje stopy poruszyły się mimowolnie i nagle znalazłem się w korytarzu, w drodze do salonu. Mama stała tam tyłem do mnie, z jedną dłonią wplecioną we włosy, a drugą opartą o talię. Odwróciła się, a wyraz jej twarzy złamał mi serce. Zza jej pleców przez okno świeciło słońce, otaczając ją ciepłą poświatą w jakiej na pewno mentalnie się nie znajdowała.

– Jest jeszcze coś, mamo. Powinnaś zobaczyć stronę internetową. – powiedziałem, a potem przełknąłem ślinę w martwej ciszy która zapadła.

Staliśmy naprzeciw siebie przez jakiś czas, lecz w końcu musiałem spuścić w dół wzrok pełen winy. Poszedłem po jej laptopa, położyłem go na stole w jadalni i wpisałem w przeglądarkę odpowiedni adres. Na ekranie pojawiło się jej zdjęcie, zrobione około miesiąc wcześniej, śpiącej nago w łóżku, niemal w ogóle niezakrytej kołdrą. Na górze strony, ciemnoczerwonymi literami, widniał napis: „Złóż ofiarę ze spermy Jessice Rabbit aka Rozwiązłej Pani Laurze”.

Mama usiadła na krześle i przescrollowała stronę. Pojawiały się na niej kolejne okienka z kolejnymi filmikami tego jak spała, przebierała się albo brała prysznic. Były tam też zdjęcia robione losowo w ciągu dnia. Co kilka sekund wyskakiwała animacja walenia konia i tryskania spermą, która zawsze lądowała na jej twarzy i ciele. Mama patrzała na to wszystko ze zgrozą, zakrywając usta dłonią. Wiedziałem że gorzko za to wszystko zapłacę.

Nagle pojawiło się kolejne wideo, w ciemnoczerwonej ramce. Wtedy moje serce dosłownie stanęło.  Było na nim widać jak wszedłem z kamerą do jej sypialni, świeżo po rozmowie z kolegami na Skype, i delikatnie zdjąłem z niej kołdrę, pozostawiając ją nagą. Wtedy wybrałem cel filmiku, który inny każdej nocy.

Mama dotarła do czwartego lub piątego wideo i płakała, widząc że rozszerzam jej nogi i dochodzę na jej brzuch i uda. Filmik był podpisany zeszłotygodniową datą. Przeczytała komentarz pod spodem, w którym było napisane że któryś kolega wpłacił 50 złotych za możliwość obejrzenia klipu. Wtedy zrozumiała, że zarabiałem na każdym z nich.

– A więc naprawdę zrobiłeś ze mnie dziwkę? – padły słowa, które słyszę w myślach do dziś.

Mama kręciła przecząco głową, w niedowierzaniu. Włosy zakryły jej twarz, a oczy wypełniły się łzami. Wstrzymywałem oddech, patrząc jak spływają jej po policzkach.

– Jestem dziwką własnego syna… – wymamrotała pod nosem – I jego kolegów. Na pewno pokazywałeś to im wszystkim, prawda?

Mama wyglądała na pokonaną. Patrzyła na mnie z resztką nadziei na jakiekolwiek wyjście z sytuacji. Przytaknąłem jej w ciszy, odczekałem chwilę która wydawała się być wiecznością, gdy nagle odwróciła się do mnie i powiedziała:

– Powiedz swoim kolegom że chcę się z nimi zobaczyć w szkole. Teraz. Chcę porozmawiać z wami wszystkimi.

Nie zrozumiałem nagłej zmiany w jej zachowaniu.

– Z wszystkimi? – zapytałem, oszołomiony.

Mama patrzała na mnie przez dłuższą chwilę w ciszy.

– Z tymi którzy za to odpowiadają. – powiedziała, wskazując palcem na laptopa.

W tamtym momencie bałem się jej bardziej niż czegokolwiek innego na świecie, więc pośpiesznie poszedłem do pokoju i wykonałem kilka telefonów. Następnie ubrałem dżinsy na tyłek i wróciłem ze spuszczoną głową do salonu.

Słońce w międzyczasie już zaszło, a mama stała przed lustrem w samych stringach i robiła sobie makijaż. Odwróciła się do mnie z taką miną jakby cały jej świat się zawalił.

– Jestem dziwką, prawda? W takim razie mogę się stosownie ubrać. – powiedziała, wbijając mi kolejną szpilę.

Część mnie wiedziała że mama mnie tylko testowała i usiłowała dać nauczkę, ale mimo to, przez cały szok który przeżyłem, nie mogłem się ruszyć z miejsca. Patrzałem jak wyszła do garażu, nie włożywszy na siebie żadnego innego ciucha. Próbowałem kontrolować swój oddech, ale nie wychodziło mi to. Chwilę później wsiadłem do auta i wyjechaliśmy w ciemną noc.

Patrzałem na nią ukradkiem. Światła lamp ulicznych opierały się na jej nagim biuście. Mama nadal ignorowała moje wszelkie pytania, które wkrótce zmieniły się w pełne poczucia winy błaganie żebyśmy wrócili do domu. Większość moich kolegów mieszkała blisko szkoły i czekali już na parkingu kiedy tam dojechaliśmy. Auto zatrzymało się, a mama odwróciła się do mnie i powiedziała że zniszczyłem jej życie, po czym wysiadła na zewnątrz.

Stało tam przynajmniej dziewięciu kolegów. Nie mieściło mi się w głowie że zaraz zobaczą moją roznegliżowaną matkę w całej okazałości. Zdałem sobie sprawę że jeśli miałbym jakąś magiczną moc kontrolowania jej, to nie pozwoliłbym jej na to. Wydawało się że na przekór temu piekłu które jej zgotowałem, to był jej jedyny sposób na przejęcie panowania nad sytuacją. Nie byłem pewien czy chciała nas wszystkich doszczętnie zawstydzić, czy po prostu załamała się psychicznie.