Paula była gotowa, jej serce waliło, jej tyłek mrowił, a jej cipka była mokra z podniecenia. Dłonie Adriana przesunęły się delikatnie po jej tyłku i udach. Nagle PLASK! DOstała po raz pierwszy. Paula sapnęła „Dziękuję, proszę pana”, powiedziała. To była ich gra. Musi mu podziękować za każdy klaps. Brak podziękowania zaowocował natychmiastowymi sześcioma uderzeniami w stylu „freestyle”, oprócz tego, ile postanowił jej dać. Padło kolejne osiem klapsów i osiem podziękowań.

Adrian zatrzymał się na tyle długo, by zsunąć stringi na bok i sprawdzić wilgotność jej cipki. „Mmmm, moja pani to lubi” powiedział, wyciągając rękę z jej mokrej, gorącej cipki. Jeszcze 6 klapsów i podziękowań… Jej plecy były wygięte w łuk, tyłek całkiem różowy, a oddech głęboki. Numer 7 spotkał ciszę. To był jej sposób na kontrolowanie, że będzie ich co najmniej 6 więcej.

Adrian wiedział, że kocha bicz. Ale chciał, żeby jej tyłek piekł podczas obiadu. Ból, przyjemność i oczekiwanie pulsujące przez cały czas. Wziął laskę i powiedział: „OK, za to, że mi nie podziękowałaś, dostaniesz kolejne sześć razy, mam nadzieję, że ci spodoba, kochanie”.

Och! Dostała po raz pierwszy trzciną. Ciało Pauli podskoczyło, sapnęła. A potem, po drugim, jej ciało zareagowało tak pięknie. Po otrzęsieniu się, a on tylko na to czekał, wróciła na pozycję do następnego klapsa. Nastąpiła pauza. Adrian miał kolejną niespodziankę. Odsunął pasek na jej stringach, który spływał po szczelinie. Poczuła, jak coś sączy się z jej szczeliny do dziurki pośladkowej. Adrian przesuwał lubrykant w dół jej pęknięcia, a następnie delikatnie masował jej odbyt przez minutę. Więcej smaru zostało nałożone na jej szczelinę, ale tym razem nie był to jego palec.

Adrian chciał, żeby kolacja była kusząca. Chciał oglądać i cieszyć się jej skręcaniem się na krześle w jadalni. Delikatnie potarł małą zatyczkę analną nad jej dziurką. Delikatnie rozprowadzając lubrykant, a następnie końcówką zatyczki dotykającą jej otworu, do środka i na zewnątrz tylko kilka milimetrów, aby kusić i relaksować. Powoli wepchnął ją, a Paula wydawała się przestać oddychać, wyginając się w odpowiedzi. Gdy zatyczka znalazła się na swoim miejscu, podniósł pasek jej stringów i zatrzasnął go na jej tyłku raz lub dwa, po czym wrócił do pęknięcia.

„Wierzę, że jesteśmy teraz na trzecim”, gdy laska ponownie uderzyła w skórę obu pośladków. Numery 4 i 5 wylądowały po obu stronach jej teraz zaczerwienionych pośladków. Numer szósty był najmocniejszym i najgłośniejszym uderzeniem.

Ten ostatni wylądował na obu obolałych pośladkach i usłyszał, jak Paula krzyczy „oooowww!”

Adrian następnie delikatnie pogładził ją po pośladkach. Pochylając się, pocałował każdy ślad po uderzeniu…