– Teraz zjem obiad. – głosi bogini.
– Tak, bogini. Wraca zadowolona odpowiedź.
Po doskonale ugotowanej kolacji siedzi przed telewizorem i ogląda swoje programy. Klęka przy kanapie obok niej i zastanawia się, czy będzie chciała dziś wieczorem dojść i czy dostanie pocałunki. Nie pyta jednak, bo zostanie surowo ukarany. Na razie wydaje się zadowolona z oglądania swoich programów i uwielbiana przez swojego „dobrego chłopca”, który od czasu do czasu napełnia jej szklankę i przynosi jej przekąski.
Zaczyna się robić późno. W tym momencie jego myśli szaleją. Pamięta, ile czasu minęło, odkąd jego bogini objęła go i pocałowała. Całe jego ciało woła, by trzymała go bogini. Wiedział, że jeśli o to poprosi, czeka go nawet pięćdziesiąt uderzeń, ale nie mógł już tego znieść.
“Bogini?” To fatalne, drżące pytanie sprawiło, że jego małe usta nie mogły zostać cofnięte.
Bogini odwraca się od telewizora i patrzy na niego poważnie.
– Proszę, czy mogę dziś dostać pocałunki?
Twarz Bogini zmienia się z poważnej w złą i wygląda, jakby na pewno go miała ukarać. Ale nagle coś zmieniło się w jej wyglądzie. Spojrzała na niego na kolanach przed sobą, drżąc, z otwartymi ustami. Wyglądał, jakby miał płakać. Przypomniała sobie kąpiel, posiłek i to, jak się czuła, kiedy wróciła do domu, w porównaniu z tym, jak się teraz czuje. Zlitowała się nad nim, wzięła go za smycz i zaprowadziła do swojej sypialni.
Jej sypialnia była nieskazitelna, a pościel leżała świeżo na łóżku małżeńskim. W swoich obowiązkach zwracał szczególną uwagę na ten pokój. Poprowadziła go na łóżko, a on położył się płasko na plecach z rękami starannie u boku. Wspięła się na łóżko i pochyliła się obok niego, patrząc w dół z jedną nogą na jego małym ciele. Spojrzał na jej duże czerwone usta. Jego ciało drżało z podniecenia, gdy te usta powoli opadały i przyciskały się do jego twarzy. Bogini czuje, jak jego ciało drży, a serce bije szybko, gdy jej miękkie, wilgotne usta przycisnęły się do jego pełnej entuzjazmu twarzy. Kiedy jej usta znów opadły i namiętnie przycisnęły się do jego twarzy, ogarnęło go ogromne uczucie spełnienia. W tej chwili czuł się całkowicie należący do swojej bogini. W tej chwili czuł się spełniony. Bogini wciąż delikatnie i namiętnie całuje jego twarz. Jego kutas pulsuje mocniej z każdym pocałunkiem, ale nie odważy się go dotknąć. W końcu bogini zatrzymuje się, przykłada jego głowę do piersi i pieści ją przez niebiańskie piętnaście minut.
– Teraz pora spać, maleńki. Szepcze do niego cicho.
– Tak, bogini. Odpowiedział oszołomiony.
Wspina się z jej łóżka, a ona odwraca się twarzą do ściany z dala od niego. Cicho wychodzi i zamyka za sobą drzwi. Czuje euforię w swojej miłości do swojej bogini. Mimo to wie, że pytanie było niewłaściwe. Wie, że kara wciąż na niego czeka.
Wspina się do własnego łóżka w małym wolnym pokoju. Pokój nie jest odpowiednio oświetlony, a łóżko jest dla niego prawie za małe. Wcześnie ustawia alarm, żeby zaparzyć jej kawę, zanim zacznie dzień, i zaczyna ten dzień od nowa. Podciąga się bliżej, przewraca się i śni o swojej bogini.