Gośka otwarła drzwi dosyć szybko. Na otoczonej kręconymi włosami twarzy malowało się zdziwienie. – To ty? Nie spodziewałam się. – Jesteś sama? – zapytałam. – Tak. Chcesz wejść? W odpowiedzi złożyłam na jej ustach gwałtowny namiętny pocałunek. Wepchnęłam ją do środka mieszkania i zatrzasnęłam drzwi za sobą. – Doskonale pamiętam nasze ostatnie spotkanie – wydyszałam.
Profil autora Weronika
Żeby życie miało smaczek cz. 3 z 5
Zdążyłam narzucić na siebie koc i przykryć nagie ciało. Przyłożyłam głowę do poduszki i udawałam, że śpię. – Monika – szepnął Maciej, ale nie odpowiedziałam. Mąż szybko się wycofał i zamknął drzwi za sobą. Wyglądało na to, że się nie zorientował. Miałam trochę szczęścia, bo chyba nikt nie chciałby zostać nakrytym w takiej sytuacji. Po
Żeby życie miało smaczek cz. 2 z 5
Między wieloma dobrymi przyjaciółkami jest bliskość i czułość, które nie mają wiele wspólnego z erotyzmem. Po prostu tak już jest. Druga dziewczyna zaspokaja potrzebę poczucia bliskości, dotyku i ciepła drugiego człowieka. Gdyby na jej miejscu był chłopak, nawet najbliższy kumpel, dotyk miałby już podtekst erotyczny. W przypadku dziewczyny to tylko kumpelskie przytulasy. Wydawało mi się,
Żeby życie miało smaczek cz. 1 z 5
– Żeby życie miało smaczek, raz dziewczynka, raz chłopaczek. – Przestań pieprzyć, Gośka, przecież to nie tak. – A jak inaczej? Nie oszukuj się Monika, właśnie przeleciałaś dziewczynę i zrobiłaś to całkiem dobrze. Przyznaj, że ci się podobało? – Było super, ale to przecież tylko tak po przyjacielsku. Przyjaciółki robią takie rzeczy, prawda? – Takie
Moje wyzwanie orgazmu
Przeprowadziłem się do własnego mieszkania kilka lat temu i odkąd po raz pierwszy się zadomowiłem, zawsze myślałem o tym, jak by to było usłyszeć, jak moi sąsiedzi się pieprzą. W końcu to się stało i na początku było to niesłychanie szokujące. Podsłuchiwanie ich nigdy tak naprawdę mnie nie podniecało, było po prostu fajne i trochę
Po prysznicu
Byłam sama w domu, więc pomyślałam, że po ciężkim dniu w pracy wezmę długi prysznic. Zdjęłam ubranie w sypialni i poszłam pod prysznic. Nie zawracałam sobie głowy zamykaniem drzwi, ponieważ wydawało mi się, że skoro nikogo nie ma oprócz mnie, to nie muszę, ale to był błąd. Weszłam pod prysznic, odkręciłam gorącą wodę i po
Najlepszy kumpel mojego chłopaka
Razem z moim chłopakiem Jankiem lubimy różne zabawy podczas seksu. Uwielbiamy odgrywać swoje fantazje i używać zabawek. Jemu zawsze najbardziej podobało się udawanie że był kimś innym, na przykład znajomym albo moim byłym, i sądził że to mnie podniecało. Po jakimś czasie naszego eksperymentowania przyznałam że ta zabawa była całkiem fajna, ale zauważyłam że jego
Asystentka od czarnej roboty (cz. 6 z 6)
Martyna była nieco zdezorientowana. Spojrzała na mnie badawczo, jakby czekając na pozwolenie. Musiałam przyznać rację Michałowi – dziewczyna bardzo się poświęciła, żeby sprawić nam przyjemność. Wieczór z nią okazał się nieporównywalny do żadnego z naszych wcześniejszych eksperymentów. Nie miało znaczenia to, czy lubiła dominację, czy nie. Należała się jej jakaś forma podziękowania. – Rzeczywiście, gra
Asystentka od czarnej roboty (cz. 5 z 6)
Michał zszedł z łóżka i ustawił się na podłodze za Martyną. Jego sztywny członek był dokładnie na wysokości cipki. Mój mąż delektował się momentem, w którym skorzysta z gościnności młodej szczelinki. Najpierw dotykał jej dłonią, potem przyglądał się z bliska, a na koniec wylizał szparkę i jej okolice. Wreszcie wsunął się w nią i zaczął
Asystentka od czarnej roboty (cz. 4 z 6)
Zamieniłam się miejscem z Martyną i wylądowałam na klęczkach z głową między nogami mojego faceta. Złapałam jego członka w dłoń. Był już całkiem sztywny. Delikatnie polizałam mu jądra, lekko trzepiąc nasadą fiuta. Językiem przesunęłam od spodu jąder, poprzez cały członek, aż do końcówki. Potem schowałam sobie fiuta w ustach. W tym samym momencie język Martyny