Przyznaję się. Jestem zboczeńcem. Moja sześćdziesięciopięcioletnia żona powoli popada w demencję. Nierzadko miesza rzeczywistość ze swoim światem fantazji. To smutne, ale prawdziwe. Opiekuję się nią i dbam o nią najlepiej, jak potrafię. Często słucham jej opowieści o dzieciństwie i latach młodości. Szczególnie lubi opowiadać o swoim życiu seksualnym. O życiu seksualnym przed ślubem. Na początku
Profil autora Monika
Córeczka tatusia
Byłam w drugiej klasie liceum, gdy poszłam z rodzicami na obiad do restauracji. Był ciepły dzień, więc ubrałam ładną, zwiewną sukienkę. Kiedy usiedliśmy przy stoliku, tata coś szepnął mamie do ucha, która w odpowiedzi się zaczerwieniła, zaśmiała się i odpowiedziała mu coś bardzo seksownym głosem. Przez cały wieczór tak się zachowywali. Bezwstydnie przy mnie flirtowali.
Nowa choroba [4 z 4]
Tamara westchnęła z rozkoszy, czując jak ją wypełnił. Oplotła go rękami, ponieważ znacznie przyspieszył. Czuła że jego penis pulsował w jej środku, a pchnięcia bioder stały się chaotyczne. Zsunęła dłonie na jego pośladki, przyciskając go do siebie przy każdym pchnięciu. Niestety, musiał zwolnić jeśli nie zamierzał skończyć sam. Żądza zamroczyła jego umysł i zapomniał o
Nowa choroba [3 z 4]
Marek obraził się za ten komentarz. Wyjął z kieszeni pudełko i trzasnął nim na środek stołu. Oczy Tamary rozszerzyły się w niedowierzaniu. – O mój boże, Marek! Nie wierzę! – Nie chciałem żeby to tak wyglądało, ale nic nie poradzę. Jedyna rzecz co do której miałem wątpliwości, to seks. Jesteś najpiękniejszą kobietą jaką znam i
Nowa choroba [2 z 4]
– A więc na studiach… Z kim… no wiesz… Z kim spałaś? Tamara spojrzała na niego z przerażeniem. – Dlaczego pytasz mnie o takie rzeczy? Czy ja wypytuję ciebie?! – Nie, ale wcale nie robię z tego żadnej tajemnicy. – powiedział Marek, odsuwając od siebie talerze – Tamaro, kocham cię. Naprawdę. Problem w tym, że
Nowa choroba [1 z 4]
Marek złapał kurtkę w dłoń i wyszedł przez drzwi. Miał się spotkać z Tamarą w centrum miasta za 40 minut. Spędził większą część popołudnia na przygotowywaniach i na wybieraniu idealnej koszuli. Zastanawianie się nad najmniejszymi szczegółami pomagało mu się uporać ze stresem. Dziś w końcu nadeszła upragniona noc. Marek i Tamara spotykali się od 7
Kilka dni nad jeziorem
Nad górskim jeziorem znajdował się mały domek letniskowy. Widok za oknem był nieziemski. Siedzieliśmy w środku, słuchając trzaskania drewna w kominku, skąpani w ciepłym blasku płomieni. Mieliśmy tam spędzić kilka dni w ramach odpoczynku od codzienności. Podeszłaś do dwóch złączonych ze sobą łóżek i upadłaś na ich miękkie posłanie. Usłyszałem westchnienie, kiedy pościel oplotła cię
Kiedy instynkt przejmuje kontrolę (cz. 3 z 3)
Wracam do mieszkania i zauważam kostkę mydła o zapachu róży, którą dostałam od Szymona, wciąż siedzącą na moim łóżku. W jednej chwili wpadam na spontaniczny pomysł na „domowy” prezent walentynkowy dla Szymona. Już wiem, że mu się spodoba, więc bez zastanowienia i wahania idę do naszego biura, otwieram szafkę i wyciągam naszą kamerę wideo. Kamera
Kiedy instynkt przejmuje kontrolę (cz. 2 z 3)
Zaczynam od delikatnych, mokrych pieszczot wokół jego pępka, podczas gdy obie moje dłonie pracują nad sprzączką jego paska. Moje usta przesuwają się coraz niżej. Rozpinam guzik i suwak. Ściągam jego spodnie i bieliznę w tym samym czasie i zaczynam masować jego kutasa, tak gładkiego i twardego, drażniąc się z nim, jakbym nawet nie chciała zejść
Kiedy instynkt przejmuje kontrolę (cz. 1 z 3)
Najmniejszy promień porannego światła zaczyna wkradać się przez szczelinę w zasłonie, odbijając się od mojego ogromnego łóżka, które znajduje się tuż przed balkonem w moim mieszkaniu z widokiem na piękną rzekę. Z półprzymkniętymi oczami przewracam się, by dać mojemu narzeczonemu, Szymonowi, walentynkowego całusa. Wyciągam rękę przez łóżko w poszukiwaniu jego ciała, chcąc poczuć jego nagą