Uklęknął przed nią, jak gdyby chciał się do niej modlić. Jej oczy płonęły żądzą miłości tego mężczyzny. Wstrząsnął nią niekontrolowany, niemal niedostrzegalny dreszcz. Ale on to zauważył. Wyczuwał jej reakcje, znał ją intymnie, ale nigdy wcześniej nie byli ze sobą tak blisko. W każdym razie, nie fizycznie. Kontakt między nimi był prawdziwy, ogień płonął, a serca i umysły niemal łączyły się w całość- pozostało jedynie to skonsumować. Niebiańską więź, święte połączenie. Iskrę, która miała doprowadzić do eksplozji. 

Ona przysięgała, że doszła na samą myśl o tym co on jej zrobi. Bez odrywania od niej wzroku zsunął jej spódniczkę poniżej kolan, i pocałował delikatnie wzgórek łonowy. Nie była wilgotna, ona była dosłownie mokra. Pożerała ją żądza, ale on wiedział że potrzebowała rozkoszować się tym momentem. Tak długo na niego czekali, że pośpiech nie wchodził w grę. Najłatwiej byłoby dać się poprowadzić żądzy, ale nie, nie zamierzali się teraz śpieszyć. Nie, kiedy jego obnażona dusza przed nią klęczy.

Rozszerzył ją palcami i wysunął język, po czym delikatnie podrażnił łechtaczkę. Muskał, ssał, spijał, czuł i wielbił. Objął ją od tyłu dłońmi i mocno do siebie przycisnął. Zyskał lepszy dostęp, żeby móc się w pełni oddać zadaniu sprawienia jej anielskiej przyjemności. Empatia ma swoje dobre strony, i to była jedna z nich. Czuł wszystko tak, jakby był nią, a ona nim. Wspaniała unia. 

Odrzuciła głowę w tył i złapała go mocno za włosy. Przyciągnęła go bliżej do siebie i doszła na jego ustach. Mocno, z głębi. Apetyt się zaostrzył, a jego atencja nie osłabła ani na sekundę. Wiedział że potrzebuje znacznie więcej, i był szczęśliwy że może jej to dać. Przeczesywała palcami jego włosy, a jego język kontynuował poszukiwania i prowokował ciało do reakcji. Udało się. Fale orgazmu uderzyły o brzegi i gwałtownie rozbiły się o jego ciało, zmuszając do całkowitej uległości. Poddał się jej potędze. Służył jej, obserwował ją, adorował, absorbował, oddychał jej surowym piżmem, spijał wilgoć i oczyszczał kiedy ponownie doszła. 

Złapał dłońmi pupę i ścisnął pośladki, które tak bardzo go podniecały. Objął ustami jej wargi sromowe i wpił się w nie, zatopił w kobiecości, żywej, pulsującej, przyzywającej go. Pragnął zanurkować w niej, i utonąć. Jego serce mocno biło. Skóra na skórze, ogień, elektryczność, prąd płynący od jednej osoby do drugiej i z powrotem. Płynęli.  

On w międzyczasie się powiększył, stał się twardy jak skała przez dziką żądzę do niej. Zabawy językiem i ustami sprawiły że zapragnęła go głęboko w sobie. Teraz była jej kolej na uklęknięcie przed nim. Zdjęła z niego ubrania, jakby obierała smakowity, soczysty owoc. Napłynęła jej ślina na samą myśl o skosztowaniu go. Oralna słodycz. Widok członka w pełnej długości sprawił że wzięła głęboki wdech. Nie było mowy o wzięciu całości do buzi, ale jej cipka byłaby w stanie to zrobić. Zdecydowała się na trochę zabawy i droczenia.