Marzena od razu pożałowała, że ​​wróciła do sukienki. Wyglądało na to, że Renata nawet nie zauważyła, że ​​się przebrała; najwyraźniej motocykl przyciągnął jej pełną i niepodzielną uwagę. Marzena zawahała się; Renata najwyraźniej też nigdy nie próbowała wsiąść na motocykl w sukience. Wmawiając sobie, żeby to zadziałało i nie być maminsynkiem, Marzena podciągnęła nieco swoją sukienkę i wsiadła, starając się nie rzucać tyłkiem na Renatę, która stała obok.

– Przesuń się do przodu i złap za kierownice.

Renata poklepała skórzane siedzenie przed sobą.

Marzena podeszła do siedzenia kierowcy i pochyliła się do przodu, żeby złapać za uchwyty. Poczuła, jak między rozstawionymi nogami buczący stacjonarny motocykl. W jej lekko pochylonej do przodu pozycji dolna część ciała miała większy kontakt z siedziskiem. Bez kombinezonu, który oddzielał przemoczone stringi od skóry, wibracje były jeszcze bardziej intensywne i Marzena poczuła, jak szybko narasta jej poprzednie podniecenie.

– Teraz otwórz przepustnicę…

– Co? – Nie była pewna, do czego zmierza Renata, i nie potrafiła ukryć rozczarowania z powodu braku uwagi, którą otrzymywała, w porównaniu z tym, że Renata bawi się maszyną, zamiast nią.

– Masz, przekręć ten uchwyt. Nie martw się, nie poruszy się.

Marzena lekko obróciła prawą rączkę w jej stronę. Motor chrząknął i zaczął głośniej nucić pod nią. Marzena odeszła, świadoma tego, co zrobią z nią wzmożone doznania.

– O tak, czuję to – powiedziała szybko, nie wiedząc, co tak naprawdę chce, żeby Renata czuła.

Renata zachichotała. – To nic, przekręć to bardziej!

Marzena znów zakręciła, tym razem nieco dalej i poczuła, jak motocykl zaczyna potężnie dudnić. Stłumiła westchnienie, gdy wibracje między jej rozstawionymi udami nasiliły się. Wyraźnie niezadowolona z wykonania poleceń Marzeny, Renata wsiadła za nią na moto. Pochyliła się nad Marzeną, przyciskając całe ciało do jej pleców i położyła ręce na rękach Marzeny. Skóra rękawiczek z pół palcami była chłodna na dłoniach Marzeny. Oddech Marzeny zatrzymał się wraz z nagłą bliskością obiektu jej pożądania.

– W ten sposób… – cichy, ochrypły głos Renaty dobiegł jej do ucha, bliżej niż kiedykolwiek. Tak blisko, że Marzena poczuła, jak jej oddech łaskocze jej ucho. Tak blisko, że mogła poczuć swój odurzający zapach – uniseksowy lub męski dezodorant i słodki kobiecy pot – gdy zmieszał się z unoszącym się w powietrzu zapachem motocykla. Marzena prosiła Renatę, żeby musnęła jej płatek ucha i szyję; odwróciła głowę i pocałowała ją w usta. Próbowała uspokoić oddech i przyspieszone bicie serca.

Renata powoli wykręcała prawe dłonie, a motocykl pod nimi naprawdę ożył.

– Czujesz to? – Renata oparła się o nią, zakleszczając Marzenę między swoim ciałem a dudniącym motocyklem. Marzena poczuła, jak małe piersi Renaty wciskają się w jej plecy, kiedy została mocno wepchnięta w skórzane siedzenie i znajdujący się przed nim zbiornik paliwa, który teraz zapewniał maksymalny kontakt z jej płcią.