Marzena po zbyt krótkim czasie wróciła do warsztatu, a Renata prowadziła motocykl z powrotem do środka. Kiedy zdjęli kaski, Renata przesunęła dłonią po włosach i oczywiście wyglądały idealnie. Marzena mogła mieć tylko nadzieję, że jej hełm nie jest taki zły.

– Co o tym myślisz? Nieźle jak na starszą panią, co? Renata wyglądała jak dziecko w Boże Narodzenie.

– Zdecydowanie ma duszę – pobłażała jej Marzena. Teraz, gdy wstała, poczuła, jak podniecenie spada. Przycisnęła uda do siebie i starała się złagodzić rozpraszające, ale rozkoszne pulsowanie. Zastanawiała się, co dalej. Będąc nowicjuszem, że dziewczyna spotyka dziewczynę, nie miała pojęcia, co byłoby akceptowalne lub pożądane. Czy powinna wykonać ruch? Czy powinna czekać, aż Renata zacznie działać?

– Muszę tylko sprawdzić jedną rzecz… Słyszałem, jak się trochę jąkała… – Renata mówiła bardziej do siebie niż do Marzeny i znikała za motocyklem. Marzena po prostu stała, wahając się, niepewna siebie, przez coś, co wydawało się wiecznością, podczas gdy Renata zajęła się grzechotką. Wydawało się, że minął moment, w którym myślała, że ​​schwytała Renatę z jej puszczalską motocyklistką. Straciła mechanika na rzecz swojego motocyklowego alter-ego. A może przez cały czas źle wszystko rozumiała, a Renata bardziej interesowała się motocyklami niż dziewczynami w ogóle.

Z braku lepszych pomysłów Marzena zdecydowała się zmienić kombinezon motorowy. Po powrocie do biura rozebrała się i zobaczyła, że ​​resztki jej podniecenia rzeczywiście zostały w stroju. Nic nie można było na to poradzić. Rozważała wyjście z powrotem w bieliźnie; przyciągnęłoby to uwagę Renaty, prawda? Ale co, jeśli nie, albo co, jeśli jej się to nie spodobało; Marzena byłaby zdruzgotana. Postanowiła temu przeciwdziałać; było to zbyt ryzykowne dla jej kruchej samooceny. Wciągnęła z powrotem sukienkę i buty i próbowała ożywić trochę włosów za pomocą małego zardzewiałego lusterka przy umywalce w rogu pokoju. Jak Renata mogła w ogóle zobaczyć w tym jej twarz?

Wróciła do garażu, mając nadzieję, że Renata już skończyła; w przeciwnym razie nie miała pojęcia, co zrobi. Nie mogła po prostu wyjść? Nie po tej ekscytującej przejażdżce. Nie była pewna, czego się spodziewała, że ​​Renata zedrze z niej ubranie, gdy tylko wrócą? Czy powinna była to zrobić Renacie? Ale może była jedyną, która zbudowała w swojej głowie takie oczekiwania. W końcu Renata nie wiedziała, jak podniecona czuła się z tyłu motoru.

Renata wydawała się być zadowolona z jej poprawek. Stała przy moto, teraz znowu bez skórzanej kurtki, odsłaniając seksownie stonowane ramiona. Marzena podziwiała ruchy mięśni, kiedy otwierała przepustnicę.

– To jest o wiele lepsze! – Renata przekrzyczała obroty silnika. Puściła pedał gazu i motocykl zapadł w cichszy stacjonarny pomruk.

– Wskakuj, musisz to poczuć…