Uśmiechnęła się do siebie, czując na sobie spojrzenia mężczyzn. Wyglądała dobrze, mając na sobie czarną obcisłą sukienkę z głębokim dekoltem, ale co ważne, była dość krótka, kilka centymetrów nad kolanem. Kiedy Marek to zobaczył, otworzył usta, a po nim nastąpił fakt, że nie powinna publicznie nosić takich krótkich sukienek. Sukienka przylegała do niej jak rękawiczka.
Kamila nadal miała ciało modelki, nawet po dwójce dzieci i niemal pięćdziesiątce na karku, wciąż w rozmiarze 10 z jej wysoką sylwetką, odsłaniającą długie, smukłe nogi, ze świeżo nałożoną na imprezę ze sztuczną opalenizną.
Gdy tylko Henryk podniósł głowę i ją zobaczył, Kamila zobaczyła, że usta są lekko otwarte i wilgotne.
„No, spójrz na siebie… wyglądasz oszałamiająco” – powiedział Henryk, pochylając się i całując Kamilę w usta.
„Cóż, zawsze miło jest chodzić z tobą na imprezy”.
„Cieszę się, że tak myślisz… jesteś zdecydowanie najpiękniejszą kobietą tutaj. Mężczyźni nie będą mogli oderwać od ciebie wzroku. Jesteś jak blond bomba… Masz, weź ten kieliszek szampana”.
– Dzięki… mam nadzieję, że nie próbujesz mnie upić wcześnie.
„Ha… to ostatnia rzecz, o której myślę… Wow, spójrz tylko na te swoje nogi. Masz modelowe ciało, Kamila ”.
“Oh proszę.”
– Owszem, te obcasy… masz w nich grubo ponad 185 cm… jesteś wyższa ode mnie w nich.
Kamila patrzyła, jak Henryk patrzy na nią od góry do dołu. Uwielbiała być w centrum uwagi.
„Chodź, przejdźmy przez… mamy pracę do wykonania przed zabawą, Kamila”.
Henryk wziął ją za rękę i wszedł do sali konferencyjnej jak dumny mężczyzna ze swoją piękną żoną.
Ponieważ konferencja dobiegała końca, wrócili do hotelu.
„Byłaś świetna Kamilo; pracowałaś w tym pokoju i na tych klientach jak gwiazda Hollywood ”.
„Ty też byłeś dobry… większość to twoja zasługa”.
– Jednak dziś wieczorem… Jakub prawie zobowiązał się do zawarcia przyszłej umowy i to zależało od ciebie. Będę teraz podążał tym tropem”.
“To było nic.”
„Nic, Kamila… Widziałem, co zrobiłaś”.
„A co to było?”
– Siedział na tym stołku… w tej krótkiej sukience… gdy tylko skrzyżowałaś swoje smukłe, długie nogi, był jak zagubiony mały chłopiec. To dorosły mężczyzna, wart dużo pieniędzy. Jego uwaga na tobie i nasza sprawa niemal dopięta”.
– Cóż, przypuszczam, że ta sukienka była trochę krótka… a skrzyżowanie nóg trochę się przeciągnęło… cóż… –
Wiesz, co robisz; jesteś zawodowcem, Kamila. ”
Chichotali razem. Byli dobrym zespłem.
„Widziałem wielu mężczyzn próbujących swoich sztuczek. Nie chcę cię stracić”.
„Och, nie przejmuj się, Henryk”.
„Nie wiem, Kamila i szczerze mówiąc bardziej martwię się tym, że odejdziesz i wrócisz do modelowania. Wyglądasz oszałamiająco na tych sesjach zdjęciowych, które mi pokazujesz, a dzisiejszego wieczoru… cóż… pięknie ”…
Kamila zarumieniła się.
„Dużo flirtowałaś z Jakubem”.
– No cóż, ciągle mnie komplementował… co miałam zrobić? Myślał, że mam tylko czterdzieści lat. Najwyraźniej ten najnowszy Botox zadziałał. ”
Znowu zachichotali.
Nawet z kilkoma dodatkowymi zmarszczkami wokół oczu i na czole, ponieważ zbliżała się do pięćdziesiątki, Kamila nadal wyglądała dobrze.
„To ja mam to szczęście, że zabiorę cię teraz z powrotem do pokoju hotelowego”.
– Ha, tak mówisz. O co w tym wszystkim chodziło, przedstawiając mnie jako swoją żonę?
„Mężczyzna może marzyć… słuchaj, nie przyprowadziłbym Sylwii, mojej żony, gdziekolwiek w pobliże tego miejsca. Po prostu dzielimy dom, to wszystko teraz… to miła dama, ale wiesz… nic tam nie ma. Chce po prostu pracować w swoim laboratorium, nie mam pojęcia, co się tam dzieje”.
Gdy weszli do hotelowej recepcji, Henryk, wciąż trzymając Kamilę za rękę, poprosił o klucz.
Kamila zawsze była pod wrażeniem miejsc i hoteli, nie szczędząc żadnych kosztów. Mogła przyzwyczaić się do tego życia. Może gdyby zrobiła wrażenie na odpowiednich ludziach lub jej modelowanie poszło na właściwe tory, mogłaby osiągnąć lepsze wyżyny.
Pomyślała o karcie Jakuba w torebce. Zawsze był też inną opcją; choć bardzo lubiła Henryka, praca w jego firmie była zbyt intensywna. Jeszcze więcej pieniędzy, promocje nie wystarczyłyby.
Poza tym jego żona przyprawiała ją o gęsią skórkę. Widziała ją tylko raz, w domu Henryka, kiedy Henryk prowadził tam warsztaty. Niewiele osób ją widziało, ale tylko to jedno widzenie, nie spodobało się to Kamili. Słyszała o całym wielkim dziele Sylwii: o organizacjach charytatywnych, o lekach, które stworzyła, ale było w tym coś złowrogiego.
„Państwo Zawadzcy, pokój 409” – powiedział Henryk Kamili i dał klucz.
Kamila zachichotała. „Poważnie, Henryk, taki jesteś?”
„Wiesz, jaki jestem… teraz wejdźmy do tego pokoju”.
Pokój był bardzo przestronny, z pięknym dużym łóżkiem pośrodku i meblami w stylu art deco. Henryk poszedł do łazienki, a Kamila podeszła do okna i przed zasłonięciem rolet spojrzała na oświetlone, pięknie zagospodarowane ogrody komunalne.
Gdy zamknęli, podszedł do niej Henryk, dyskretnie biorąc kilka swoich ulubionych tabletek. Pochylił się i zaczęli namiętnie się całować, Henryk odchylił głowę do tyłu, z Kamilą wciąż na piętach, z rękami na jej wąskich biodrach, a potem jej ciasnym pośladkiem. Chociaż Kamila temu zaprzeczała, musiała dużo chodzić na siłownię, żeby utrzymać swoje ciało w formie.
„Jesteś niegrzecznym chłopcem, Henryk” – drażniła się Kamila, czując, jak jego kutas już twardnieje na cienkim materiale jej sukienki…