Jako dwudziestolatek, po roku studiów, byłem bardzo rozczarowany moimi perspektywami. Nie tylko oblałem zajęcia, ale czułem się jak mały trybik w wielkiej maszynie, maszynie zaprojektowanej do wyciągania pieniędzy od ludzi takich jak ja. Jednak moi rodzice mieli wysokie oczekiwania i nie chciałem ich zawieść. Po długim namyśle doszedłem do wniosku, że zrobię sobie semsetsr przerwy, żeby to wszystko rozgryźć. Zgodnie z przewidywaniami moi rodzice byli nie tylko rozczarowani, ale także źli.
“Więc, co do cholery zamierzasz zrobić?” – zapytał mój ojciec.
“Jeszcze nie wiem,” odpowiedziałem.
Kiedy wycofywałem się do swojego pokoju, mój ojciec wrzasnął: „Może powinieneś dołączyć do wojska, w ten sposób będziesz mógł się wreszcie ogarnąć!”
Chciałem coś wykrzyczeć, ale tak naprawdę nie miałem nic do powiedzenia. Nie pomogło też to, że mój tata był starym, twardym wojskowym. Kolejne kilka tygodni było piekłem. Moi rodzice byli nieugięci i codziennie przypominali mi o moich niedociągnięciach. Dostałem pracę w lokalnej agencji ubezpieczeniowej, ale czułem, że moi rodzice nie chcą mnie już w swoim domu. Zawsze byłem osobą, która nie lubiała przesiadywać w domu i sytuacja stawała się nie do zniesienia. Starałem się trzymać z dala od domu tak bardzo, jak to możliwe. Codziennie dochodziło do kłótni, że uczelnia jest jedyną opcją i że muszę albo wrócić, albo zacząć myśleć o wyprowadzce.
Cała ta kłótnia w końcu ucichła w dniu, w którym mój tata odebrał telefon od swojej siostry. Mój wujek Janek zmarł na atak serca i musieliśmy pojechać, żeby pożegnać się z moim wujkiem. To nie była długa podróż, biorąc pod uwagę, że jechaliśmy z Warszawy do okolic Olsztyna. Miło było zobaczyć moją kuzynkę i ciotkę po tak długim czasie, dokładnie trzech latach. Smutno było widzieć ich w nieszczęściu, ale naprawdę ich kochałem i cieszyłem się, że mogłem tam być.
Mój wujek był bardzo powściągliwym człowiekiem i przez lata go polubiłem, ale nigdy tak naprawdę nie znałem go za dobrze. Natomiast moja ciocia zawsze była bardzo kochająca i macierzyńska. Miała ciepło płynące z pracy ze zwierzętami i zawsze była bardzo uprzejma. Moja kuzynka Marysia miała dwadzieścia trzy lata i chodziła do szkoły na Zachodzie Polski. Przyjechała, gdy tylko usłyszała o swoim ojcu. Była starsza ode mnie o trzy lata, ale zawsze wydawała mi się dużo starsza. Zawsze wydawała się mądrzejsza niż ludzie w jej wieku i zawsze była dorosłą kobietą w moich oczach.
Przyjechaliśmy w piątek wieczorem i planowaliśmy wyjechać w niedzielę wieczorem po pogrzebie. Zgodnie z oczekiwaniami, pierwszej nocy wymieniono wyrazy uprzejmości i kondolencje. Starsi ludzie, w tym moi rodzice, rozmawiali z moją ciotką i innymi członkami rodziny do późnych godzin nocnych. Z drugiej strony postanowiłem oddalić się wcześnie. Dostałem stary gabinet mojego wujka i bardzo trudno mi było spać. Mężczyzna odszedł, ale wokół mnie były ślady jego istnienia. Na szczęście zasnąłem.
Następnego ranka obudziłem się, gdy ręka ojca delikatnie mnie potrząsała. „Filip obudź się”. Trudno było zasnąć z jego wielką niedźwiedzią łapą na moim ramieniu. – Posłuchaj – powiedział, gdy odwróciłem się, żeby go zobaczyć. „Wiem, że ostatnio dość mocno na ciebie naciskałem i za to przepraszam. Wiem, że zrozumiesz to i chcę tylko, żebyś wiedział, że masz moje wsparcie bez względu na to, co zdecydujesz się zrobić” zakończył z uśmiechem. Rozmowa zeszłej nocy musiała naprawdę otworzyć mu oczy na to, jak naprawdę ulotne było życie. Wciąż byłem jeszcze nie w pełni rozbudzony, ale poczułem jak kamień spadł mi z serca. – A teraz wstawaj, mamy trochę pracy do wykonania – zakończył. Chociaż nie przyznałem się do tego, w głębi duszy wiedziałem, jaką pracę miał na myśli. Za każdym razem, gdy odwiedzaliśmy moją ciotkę, pomagaliśmy w gospodarstwie. W przeciwieństwie do domu, gdzie dzień zaczynał się o 7 lub 8 rano, tutaj zaczynał się o 5 lub 6 rano. Wziąłem ubranie, kurtkę i ruszyłem za tatą w kierunku małego pola za stodołą mojej ciotki.
Nasza rodzina zawsze mieszkała na gospodarstwach lub w ich pobliżu, więc praca na roli była drugą naturą mojego ojca. Z drugiej strony byłem mniej doświadczony, ale chciałem od razu wskoczyć. Bycie pogodzonym z ojcem poprawiło moje nastawienie do życia. Wkrótce doiliśmy małe stado krów, które posiadali mój wujek i ciocia. Kiedy skończyliśmy, moje przedramiona były obolałe. Mój tata śmiał się, patrząc, jak otwieram i zamykam dłoń.
– Miała tam twarde cycki – powiedziałem żartobliwie.
– Tak, dlatego pozwoliłem ci się nią zająć – odpowiedział. „Twój wujek naprawdę lubił tę krowę. Mówił, że to najlepsza cholerna krowa, jaką kiedykolwiek miał” – powiedział, patrząc na stado…