Nie obudziłem się przerażony. Otwierając oczy, nie byłem jeszcze świadomy problemu. Najpierw poczułem mdłości i zwymiotowałem. Po chwili pojawił się przeszywający ból głowy tuż za oczami. Poczułem, że moja bluzka jest przemoczona i strasznie śmierdzi. Szybko zdałem sobie sprawę, że wymiotowałem przez sen i mam posikane spodnie. Moja pościel była równie brudna jak ubrania. Cieszyłem się jedynie, że miałem nieprzemakalną podkładkę położoną pod prześcieradłem i mój materac na tym nie ucierpiał. Wstałem z pewnym trudem i zacząłem zdejmować brudne ubranie. Wkładając brudne ubrania i pościel do kosza na pranie, zauważyłem kawałek papieru wystający z przedniej kieszeni moich spodni. Wyciągnąłem go, rozłożyłem i przeczytałem napisane na nim słowa.

„Tak dzieje się, gdy dokuczasz nieodpowiednim osobom. Baw się dobrze.”

Zastanawiałem się, co to może znaczyć. Miałem luki w pamięci. Musiałem spróbować sobie coś przypomnieć. Wszedłem pod prysznic i spojrzałem na cyfrowy zegar. Była trzecia nad ranem. Musiałem przespać cały dzień i pół nocy. Nic dziwnego, że się posikałem. Byłem naprawdę bardzo pijany. Niewiele pamiętałem z tej szalonej nocy, która rozpoczęła się od spotkania z przyjaciółmi. Zmieniałem miejsca tak wiele razy, że znalazłem się w otoczeniu zupełnie nowej grupy ludzi. Piłem drinka za drinkiem, a ci ludzie wydawali się całkiem zabawni. Grała muzyka. Były tańce. Mijały godziny.

Był też gorący facet, który ewidentnie mnie podrywał. Zdarzało mi się wcześniej bywać z facetami, ale zawsze starałem się zachować dyskrecję. Byłem biseksualny. Generalnie umawiałem się z dziewczynami, ale okazjonalnie zdarzało mi się zaliczyć faceta. Nie obnosiłem się z tym. Właściwie nikomu o tym nie mówiłem.

Tamtej nocy wiedziałem, że grupa moich przyjaciół nie była w pobliżu, aby zobaczyć, jak flirtuję i tańczę z innym facetem. Był wysoki i miał długie włosy, a kurze łapki wokół oczu świadczyły o tym, że był o dziesięć lub piętnaście lat starszy. Był dobrze zbudowany i świetnie wyglądał w skórze. Obiecał, że podzieli się ze mną dobrą trawką, jeśli pójdę do niego. Nie pamiętam, jak się nazywał, ani gdzie mieszkał.

Wiem, że dotarliśmy do niego. Paliliśmy zioło i piliśmy drinki. Byłem strasznie nawalony. Wydawało mi się, że pamiętam jakieś zbliżenie. Dotykaliśmy się i całowaliśmy się. Ostatnie, co pamiętam, to widok nabrzmiałego penisa, ale potem wszystko jest spowite gęstą mgłą.

Włączyłem gorącą wodę pod prysznicem. Wstrzymałem oddech i pozwoliłem wodzie spływać po mojej twarzy przez kilka sekund. Nałożyłem dużo żelu i wyszorowałem porządnie cały bród i smród z mojego ciała. Miałem głowę ogoloną na łyso, więc nie musiałem poświęcać więcej czasu na mycie włosów. Przez kilka minut stałem pod gorącym prysznicem, próbując sobie przypomnieć, co się stało z przystojnym nieznajomym. Jak przez mgłę przypomniałem sobie, że majstrowałem przy jego zamku w spodniach. Wtedy coś poszło nie tak… Chyba zwymiotowałem mu na spodnie i się strasznie wściekł…

Im bardziej starałem się coś sobie przypomnieć, tym trudniej było mi cokolwiek ustalić. Zakręciłem wodę i zaczekałem, aż woda ze mnie skapie. Kiedy odsunąłem zasłonę prysznica i wyszedłem na dywanik łazienkowy, spojrzałem w lustro i zamarłem. Kiedy zauważyłem, że coś jest starannie wytatuowane na moim czole, coś sobie przypomniałem.

Mój przystojniak był tatuażystą. Szybko przetarłem zaparowane lustro, żeby przeczytać słowo, zapisane wielkimi literami, piękną gotycką czcionką na moim czole.

DZIWKA.

Czułem, że moje tętno przekracza 200 uderzeń na minutę. Moje nudności powróciły. Doskoczyłem do toalety, zdając sobie sprawę, że te sześć liter ujawniło moją życiową tajemnicę. Postanowiłem włączyć pralkę, jakby to miało cofnąć czas i wszystko naprawić.

Godzinami martwiłem się o tatuaż i nie rozumiałem, co się tak właściwie stało. Nie miałem pojęcia, co mam z tym zrobić. Szukałem w Internecie sposobów na usunięcie tatuażu, ale żadna z dostępnych technik nie działa natychmiastowo. Było to również zbyt drogie na mój obecny budżet, a większość profesjonalnych gabinetów rezerwowała wizytę na kilka tygodni wcześniej. Na szczęście miałem akurat urlop i nie musiałem w poniedziałek wracać do pracy. Stres związany z moim nowym tatuażem był wyczerpujący i około południa zasnąłem.

Kiedy obudziłem się pięć godzin później, nie byłem ani odrobinę bliżej rozwiązania i byłem równie zestresowany. W końcu poczułem głód. Nie miałem za dużo jedzenia w moim mieszkaniu, ale nie mogłem wyjść na obiad z tym tatuażem na czole. Zamówiłem pizzę.

Kiedy przyjechał dostawca pizzy, założyłem czapkę z daszkiem, żeby ukryć moje czoło. Niestety nie poszło mi najlepiej. Uśmiechnął się szeroko, czytając napis na moim czole. Przecisnął się obok mnie w drzwiach, położył pudełko z pizzą na moim stoliku do kawy w salonie i popchnął mnie na kanapę. Nie stawiałem oporu. Poprosiłem jedynie, żeby pozwolił mi przynieść z sypialni tubkę żelu nawilżającego.