Spojrzał na mnie ze zgrozą. Trzymałem pewnie jego włosy, więc nie było możliwości żeby się wycofał. Wolno pchnąłem go w dół patrząc, jak penis znika w jego ustach. Położył obie ręce na moich udach, próbując się odepchnąć.

Odciągnąłem go od członka i uderzyłem w policzek. Tym razem poczuł wyraźnie.

– Trzymaj ręce przy sobie! – krzyknąłem. – Nie zmuszaj mnie, żebym cię związał!

Tym razem chwyciłem garść włosów i zamiast poruszać się ostrożnie, nadziałem chłopaka na całą długość penisa jednym zdecydowanym pchnięciem. Od razu puściłem. Zaczął się zanosić spazmami kaszlu i pluć strużkami śliny. To już druga lekcja. Wątpliwe, żeby podołał braniu kutasa na głębokie gardło, ale teraz przynajmniej wiedział że tak się da. Wiedział jakie to uczucie, zmieścić w sobie największego członka jakiego widział w życiu. Instrukcja ssania pały, krok drugi.

Obciąganie na głębokie gardło to niewyobrażalna przyjemność. Poczucie władzy podczas wmuszania penisa w czyjeś gardło jest tak samo wspaniałe, jak rozkosz płynąca przez niego i znajdująca ujście w wytrysku. Dlatego teraz czułem się jak bóg z nabrzmiałym, drżącym z zachwytu członkiem.

Nadal trzymając go obiema dłońmi, spojrzałem w dół prosto w jego oczy. Miał wyraźnie niepocieszony wyraz twarzy, ślinę ściekającą z ust i łzy płynące po policzkach. To dopiero widok.

– Przepraszam, jeśli cię uszkodziłem. Nie zrobię tego po raz kolejny. Nie będę cię do niczego zmuszał. – powiedziałem i pocałowałem go. – Świetnie ci idzie. Teraz dalej, spróbuj sam. Pokaż mi jak dobrze sobie radzisz.

Potrafię dobrze kłamać, a nie chciałem żeby koleś wziął mnie za jakiegoś potwora. Dlatego że jestem dobrą sztuką, dzieciaki są chętne do zabawy. Kiedy zwrócę na któregoś uwagę, małolat jest tak zachwycony, że zniesie niemal wszystko. Mimo to zdaję sobie sprawę, że są granice. Moja przyjemność jest nadrzędna, ale nie chcę żeby ktoś cierpiał z tego powodu. Nie chcę nikomu zrobić krzywdy, ale muszę sprawić żeby druga osoba poczuła jak to jest być prawdziwym uległym. Musi poczuć, jakie to szczęście, że został wybrany.Więc tak, zdarza się, że jestem gwałtowny w postępowaniu, ale potrafię również być milutki. Może się tak nie wydawać na pierwszy rzut oka, ale…

Przejąłem całkowicie panowanie nad sytuacją. Chwyciłem chłopaka znowu w obie ręce i zacząłem powoli poruszać jego głową w przód i w tył. Wprowadziłem go w dobry rytm, licząc się z jego możliwościami co do głębokości zanurzenia.

– Tak jest mój drogi, ssij dalej. Poruszaj trochę językiem. Tak, o to chodzi, no dalej.

Utrzymując rytm, nabijałem go coraz głębiej na siebie. Miałem wcześniej kilku obciągaczy-dziewic, którzy byli w stanie kontrolować odruch krztuszenia od samego początku, ale tylko nieliczni mają ten talent. Miałem resztki nadziei co do tego chłopaka, wchodząc w końcu do samego gardła. Początkowo nie dławił się, więc poszedłem dalej.

Tym razem odruch zadziałał. Byłem zagłębiony na jakieś 15 centymetrów, więc przytrzymałem penisa na miejscu, dając mu szansę przywyknąć. Wtedy zacząłem konkretne tłoczenie. Na początku wolno, ale przyspieszając z czasem. Utrzymywałem stałą głębokość, żeby ledwie dotykać za każdym razem tył jego gardła. Kiedy poszedłem nieco głębiej, opanował krztuszenie.

– Dobra robota kochany – powiedziałem z szerokim uśmiechem na twarzy, zagłębiając się jeszcze dalej. Teraz naprawdę się zadławił. Mimo iż miałem jeszcze kilka centymetrów pozostałych do końca, uświadomiłem sobie że chłopak nie da rady. Instrukcja ssania pały zazwyczaj zajmuje więcej niż jedną sesję. I tak uczucie na czubku penisa było niesamowite.

– Spójrz na mnie – powiedziałem. Uwielbiałem, kiedy obciągacze to robili. Szok na ich słodkich twarzach, usta rozciągnięte wokół mojego członka, oczy z błyskiem desperacji w próbie zadowolenia mnie. Ten dzieciak był absolutnym marzeniem. Bez okularów był przesłodki, jak mała laleczka.

– O tak kochanie, jeszcze trochę – powiedziałem, docierając do punktu z którego nie ma powrotu. Wtłoczyłem penisa po raz ostatni w gardło, po czym wyciągnąłem na zewnątrz. Nadal trzymałem jego głowę, więc nie mógł się uchylić. Pozostał na miejscu, kiedy z pulsującego członka sperma rozbryznęła się na jego włosy i twarz.

Kiedy skończyłem, pocałowałem go kilka razy i pozwoliłem wyciągnąć swojego penisa i dojść dla mnie. Podczas gdy zaspokajał się ręką, zgarnąłem porcję spermy z policzka i nakarmiłem go. Na koniec przytuliliśmy się i powiedziałem mu jak bardzo jest słodki i jak świetnie sobie poradził z zadaniem. Podbudowałem jego ego. Miał bzika na punkcie mięśni, więc dałem mu podziwiać przez moment swojego bicepsa. Dowiedział się, jaki jestem wybredny co do partnerów i jakie ma szczęście że został wybrany, żeby mi służyć.