Waldek wyciągał penisa do połowy, a później wtłaczał z powrotem. Odpowiadała jękiem za każdym razem kiedy to robił. Pochyliłem się, żeby zobaczyć jej cipkę i na sam widok poczułem rozkosz, jakiej doświadczała. Ociekała nieustannie na łóżko podczas penetracji. Penis Waldka błyszczał od jej soków. Rozciągał jej wnętrze, ale Gabrysia nie miała nic przeciwko.

Minęło dobre dwadzieścia minut, a on nadal nie odpuszczał. Żona miała w międzyczasie cztery intensywne orgazmy i zaczynała się męczyć, ale on jeszcze nie skończył i nie miał zamiaru przestawać, dopóki tego nie zrobi. W pewnym momencie wyciągał penisa całkowicie, raz za razem, a ja widziałem dzięki temu ziejące, rozszerzone wnętrze. Pieprzył ją jeszcze kolejne piętnaście minut, podczas których spuściłem się trzy razy na nasze kafelki, zanim opróżnił zawartość jąder do pochwy mojej żony.

Po spuszczeniu ładunku, wycofał penisa i wtedy Gabrysia zobaczyła go po raz pierwszy w całej okazałości. Skomentowała go, mówiąc jedynie „Jeeeeeezu!” i pobiegła do łazienki żeby się umyć.

Kiedy to zrobiła, chciała zmienić ubrania. Waldek próbował zbliżyć się do niej w przejściu, ale minęła go i poszła do sypialni, gdzie ja próbowałem zebrać myśli. Weszła do środka, chwyciła świeżą parę spodenek i kiedy wciągnęła je na wysokość kolan, do sypialni wszedł Waldek i chwycił ją za ręce. Zanim zdążyła zaprotestować przed znanym już rozmiarem penisa, który groził jej penetracją, sięgnął jej spodenek i zepchnął je w dół nóg. Następnie, pchnął Gabrysię na łóżko. Ja siedziałem oniemiały, patrząc.Żona zapewniała że już więcej nie wytrzyma, ale Waldek zignorował to i wszedł w nią ponownie. Zaraz po tym jak zaczęli się pieprzyć w pozycji misjonarza, jej biodra zadrżały i wydała z siebie przeciągłe stęknięcie. Chwilę później jej ciało ogarnęły wstrząsy kolejnego silnego orgazmu. Po kilku minutach wyciągnął penisa na zewnątrz i wylał z siebie masywną ilość spermy na jej brzuch. Jak na kolesia który spuścił się chwilę wcześniej, byłem zdziwiony że ma w sobie nadal tyle ładunku. Po całym akcie położył się na łóżku, a Gabrysia wstała, żeby ponownie się umyć. Kiedy szła do łazienki, powiedziała mi żebym poszedł kupić jej napój energetyczny. Zgodziłem się, zapytałem Waldka czy nie chce czegoś ze sklepu, i wyszedłem z domu.

Załatwiłem sprawunki i wróciłem z powrotem. Po otwarciu drzwi usłyszałem jęki i westchnienia dobiegające z sypialni. Kiedy wszedłem do środka, zobaczyłem że biodra Gabrysi leżą podparte na poduszce, a Waldek wchodzi w nią jak prawdziwy gwiazdor porno. Prawie krzyknąłem, myśląc że tym razem naprawdę gwałci moją żonę. Zdałem sobie sprawę że nie w tym rzecz, kiedy zobaczyłem sposób w jaki Gabrysia zaciska dłonie na prześcieradle, odchyla głowę w rozkoszy i posłusznie rozchyla nogi. Wywnioskowałem, że podoba jej się. Waldek naprawdę drążył w jej środku krótkimi i zdecydowanymi ruchami, fundując kolejny orgazm. Nagle zobaczyłem, że jego penis pulsuje, a cipka Gabrysi ocieka białym płynem wypływającym z jego jąder.

Kiedy Waldek się odsunął, zobaczyłem tunel w środku cipki. Był czerwony i wyglądał zachęcająco. Szybko zdjąłem spodnie i wszedłem w niego, ale pochwa nie obejmowała mnie swoim rozmiarem i jedynie pływałem w zbyt dużym basenie. Musiałbym pewnie poczekać kilka dni, zanim znów mógłbym kochać się z żoną. Zrobiłem sobie dobrze ręką i dodałem własną spermę do już istniejącego zbiornika. Po wszystkim, Gabrysia wstała z łóżka, napiła się energetyka i poszła wziąć kolejny prysznic.

Mimo iż chcieliśmy żeby został z nami na noc, Waldek musiał już iść z powodu spotkania biznesowego na które był umówiony. Doprowadziliśmy się do porządku i pożegnaliśmy. Odprowadziłem go do drzwi, a zanim wróciłem na górę, Gabrysia już spała.