Stoi twarzą do ściany, od której jest tylko kilka centymetrów, lewą ręką trzyma spódnicę wysoko z tyłu, majtki opuszczone, rozciągnięte tuż nad kolanami, jej tyłek jest odsłonięty, prawa ręka szczypiąca jej łechtaczkę. Jej biodra subtelnie pulsują; jej oddech jest głęboki, ale cichy. Chociaż udaję, że jej nie zauważam, mój kutas jest lekko podniecony, kiedy piszę e-mail do jednego z moich współpracowników o harmonogramie projektu, nad którym pracujemy; Dobrosława (w skrócie Dobra) stoi przed moim biurkiem, zwrócona twarzą w lewo, na otwartą ścianę.

Podczas pisania upominam ją rzeczowo: „Widziałem wczoraj wieczorem te zdjęcia, które wysłałaś na grupowy czat, lubisz wypychać w ten sposób swoje wielkie, soczyste cycki, prawda? Podoba Ci się pomysł, że ci faceci dotykają swoich kutasów, myśląc o tobie? A niektóre z twoich zdzirowskich sióstr pocierają łechtaczki. ” Staram się mówić tak cicho, żeby ktoś nasłuchujący pod drzwiami nie mógł zrozumieć nic, co mówię.

Oddycha nierówno, starając się być tak cicho, jak to tylko możliwe, jednocześnie odpowiadając „Tak, panie”. Pulsowanie jej bioder staje się nieco bardziej ekstremalne.

Przestaję pisać i opieram się o biurko: „Jesteś bezczelną małą dziwką, Dobra. Jesteś bezczelną małą dziwką, która używa swoje wielkie cycki i gruby tyłek jak broń. Myślisz, że to daje ci siłę?”. zaczyna kręcić głową. – Myślisz, że masz teraz jakąś władzę, bo te wszystkie napalone dziwki chcą się z tobą bawić? Zaczynam odpinać pasek.

„Nie, panie, masz całą władzę, panie”

„Hmmm” Wstaję i zaczynam chodzić wokół biurka, ściągając pasek ze spodni, już rozbijam namiot w moich spodniach słów, ale nie jestem przekonany, że naprawdę masz to na myśli.

„Tak, panie, pan ma całą władzę, ja nie mam” – jęczy cicho, gdy zbliżam się do jej lewej strony. „Ty dominujesz, panie. Ty dominujesz nad mną. Jestem uległa i podporządkowana”.

Kiedy moja prawa ręka trzyma mój pasek, moja lewa wsuwa się między jej cycki a ścianę, w jej bluzkę, którą wcześniej rozpiąłem do pępka. Sama w sobie nie jest tradycyjną kobietą biznesu, ale przychodząc do biura ma założyć odpowiedni garnitur.

Dziesięć minut wcześniej weszła do biura z sałatką. Coś, co dla każdego mijanego pracownika wyglądało jak normalny lunch; gdy tylko weszła do mojego biura, zamknąłem za nią drzwi, usiadłem na krześle, pstryknąłem palcami i wskazałem na podłogę obok mnie; natychmiast postawiła jedzenie i uklękła obok mnie. Dobrosława i ja byliśmy tajemniczymi towarzyszami zabaw D/S od miesięcy. Mamy własne życie, ale korzystamy z okresowych spotkań, takich jak te; Ponadto często widujemy się online w tych samych dziwnych „dzielnicach”.