Moja żona Lidia i ja jesteśmy tym, co zwykła para nazwałaby czymś dziwacznym, ale jesteśmy daleko poza punktem, w którym wyzwiska utrudniałyby nam drogę do pragnień.

To była piątkowa noc. Lidia i ja oglądaliśmy film ze scenami erotycznymi i sekwencjami tanecznymi, kiedy nagle powiedziała, że ​​ma ochotę na clubbing. Byłem zaskoczony, ponieważ zwykle to ja prosiłbym, abyśmy poszli na kluby.

Naprawdę kocham clubbing, ale nigdy nie chciałem jechać sam, ponieważ nie podobał mi się pomysł powrotu do domu – jestem dobrym kierowcą, ale zawsze piję w klubach do tego stopnia, że ​​nie mogę prowadzić.

Tak więc bardzo się ucieszyłem, gdy Lidia powiedziała, że ​​chce iść na imprezę. Wziąłem szybki prysznic i przygotowałem się. Lidia też. Potem czekałem na nią trochę w salonie – zawsze nie spieszyła się, przygotowując się do wyjścia.

Właśnie zamknąłem na chwilę oczy, kiedy poczułem klepnięcie w ramię. Byłem zszokowany widokiem seksownej, podobnej do bogini postaci stojącej przede mną. Oto ona, moja żona, w ciemnozielonej mini sukience z marszczonymi ramiączkami spaghetti. To naprawdę uwydatniło jej kształt ósemki, głęboki dekolt i spiczaste sutki. Ona też była wyższa – miała na sobie czarne 6-calowe szpilki, które pasowały do ​​jej czarnej torebki.

Widok mojej żony Lidii wywołał u mnie erekcję właśnie tam.

Patrzyłem na nią jak jeleń w świetle reflektorów, kiedy jej głos przywołał mnie z powrotem do rzeczywistości. Krzyknęła: „Wyrwij się z tego i nawet nie myśl o zmianie zdania!”

„Nigdy nie zmienię zdania”, odpowiedziałem. Wyglądasz tak cudownie, powiedziałem, na co ona tylko się uśmiechnęła.

Próbowałem ją nakłonić, żeby dała mi trochę siebie przed wyjazdem, ale nalegała, żebym powstrzymał tę potrzebę, aż wrócimy. Z pewnością nie była gotowa na kolejną sesję metamorfoz!

Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy prosto do klubu. Kiedy dotarliśmy na parking klubu i już mieliśmy wysiąść z samochodu, Lidia zrobiła coś, co ponownie mnie zaskoczyło. Wzięła moją prawą rękę i poprowadziła ją pod suknię prosto do jej cipki. Była naga pod tą gorącą sukienką – i to w klubie!

Zastanawiałem się, co planowała.

Powiedziała: „Chciałam tylko, żebyś wiedział, że ​​nie noszę żadnych majtek, więc uważaj na to, jak pijesz”. Dostałem kolejne wybrzuszenie w moich dżinsach, słysząc to, co powiedziała. Uśmiechnęła się, patrząc na to, ale nic nie powiedziała.

Była dopiero 22:30, więc tłum w klubie był skąpy. Chciałem, żebyśmy zajęli miejsce w sekcji VIP, ponieważ moja żona nie miała majtek… ale powiedziała, że ​​nie, i że woli pięcioosobowy stół z udrapowanym środkiem, który nie jest daleko od baru i striptizerek.

Zamówiłem butelkę wódki i dwie puszki po napojach energetycznych, które zaczęliśmy pić oglądając striptizerki.

Klub zaczął się zapełniać około północy. Upał narastał.

Przy naszym stole siedziało dwóch facetów i całkiem młoda pani. Zaczęliśmy rozmawiać przy naszych drinkach.

Początkowo Lidia i pani, która przedstawiła się jako Sylwia, siedziały obok siebie, bardzo blisko. Sylwia była po lewej Lidii, a dwaj faceci – Marcel i Kuba – po lewej Sylwii. Siedziałem blisko Lidii, po jej prawej stronie.

Czas mijał, a alkohol zaczął znajdować swoje miejsce w naszych systemach. Sylwia przeprosiła, żeby skorzystać z toalety, zostawiając Marcela siedzącego obok Lidii bardzo blisko.

Ciągle piliśmy i słuchaliśmy miksu DJ-a. Poczułem, że moja żona trochę się napina, tylko po to, by spojrzeć na jej twarz i zauważyć, że wygląda na zarumienioną. Nie mogłem zrozumieć, co to było, ponieważ wszyscy siedzieliśmy blisko – a obrus zakrywał nasze ciała od ud do stóp.

Sylwia wróciła z toalety po około 15 minutach. Nie chciała już siadać, a teraz prosiła Kubę – o którym później dowiedzieliśmy się, że jest jej chłopakiem – żeby z nią zatańczył.

Lidia wiedziała, że ​​nie jestem dobrym tancerzem, więc zamiast poprosić mnie, żebym z nią zatańczył, poprosiła Marcela – który nie zabrał ze sobą koleżanki. Właściwie poczułem ulgę, kiedy się zgodził.

Marcel i Lidia byli teraz na parkiecie, a pozostała dwójka tańczyła kilka stóp od nich w zatłoczonej, słabo oświetlonej przestrzeni. Siedziałem tam popijając wódkę, przenosząc wzrok między nimi a striptizerkami.

Chociaż zaczynało mnie trochę mroczyć po alkoholu, wciąż spoglądałem w stronę parkietu, aby zobaczyć Marcela i moją żonę tańczących bardzo blisko, uśmiechniętych. Ale kiedy klub się zapełnił, trudno było ich zobaczyć – więc wstałem w stanie teraz podchmielonym i zacząłem szukać ich w tańczącym tłumie.

Jak się rozejrzałem, zobaczyłem, że Sylwia i Kuba całują się i tańczą, ale nigdzie na parkiecie nie mogłem znaleźć Lidii i Marcela. Nie martwiłbym się, gdyby nie fakt, że Lidia nie miała majtek i tańczyła z zupełnie obcą osobą.

Teraz naprawdę jej szukałem. Myślałem, żeby do niej zadzwonić, ale potem przypomniałem sobie, że mój telefon był w samochodzie, a Lidia miała kluczyki. Poszedłem więc do toalety, szukając jej, ale jej tam nie było. Postanowiłam zapytać Sylwię i Kubę, gdzie może być ich kolega, ale ku mojemu zdziwieniu nie było ich już na parkiecie ani nigdzie w pobliżu. Zacząłem panikować…