Stanik uderzył kolejnego z mężczyzn w twarz. Wyglądał na wściekłego – przynajmniej na sekundę. Kiedy zdał sobie sprawę, że to stanik, spojrzał tam, skąd pochodzi, i zauważył grę w beer ponga. Wskazał na swoich kumpli, a oni podeszli do stołu, aby nas poobserwować. Z jakiegoś powodu zdjęli też koszule, a ja czułem się wśród nich jak mała łasica.

Podczas następnego meczu Magda podskakiwała za każdym razem, gdy oddawała strzał, albo z frustracji, jeśli chybiła, albo z radości, jeśli trafiła. Za każdym razem, gdy to robiła, mężczyźni wpatrywali się łapczywie w jej klatkę piersiową. Zerknąłem i jej sutki wystawały przez cienką tkaninę. Nadal nie ściągnęła szortów i wyglądały bardziej jak stringi niż para sportowych szortów.

Przegraliśmy też następny mecz. Myślę, że Magda sprawiła, że ​​mężczyźni się skupili. Nie śmiali się ani nie żartowali, jakby to była pierwsza gra. Starali się jak najlepiej. Magda i ja nie byliśmy świetni w beer ponga, a do tego momentu byliśmy już bardzo pijani, więc nic dziwnego, że przegraliśmy.

Po przegranej postanowiłem zdjąć buty i skarpetki. Nie jestem pewien, czy było to technicznie dozwolone, ale nikomu to nie przeszkadzało. Wszystkie oczy skierowane były na Magdę.

Zastanowiła się przez chwilę, po czym podjęła decyzję.

– Może pomóc mi się z tego wydostać? I tak nie zakrywają zbyt wiele – powiedziała do mnie, rozglądając się wokół swojego tyłka, który jest prawie całkowicie odsłonięty, mimo że miała na sobie szorty.

Nie czekała na moją aprobatę i po prostu odwróciła się plecami do mężczyzn na drugim końcu stołu. Złapałem jej sportowe spodenki i zdjąłem je z jej ciała. Z jakiegoś powodu po tym, jak to zrobiłem, klepnąłem ją w tyłek, a ona lekko nim potrząsnęła. Mężczyźni ryczeli z aprobatą.

Odwróciła się i zauważyła wpatrującą się w nią grupę mężczyzn. Myślę, że na chwilę straciła odwagę.

– Chodźmy do kuchni – powiedziała do mnie pilnie.

Ku przerażeniu mężczyzn, tak zrobiliśmy. Mężczyźni wygwizdali nas, gdy odchodziliśmy.

Kiedy byliśmy sami, Magda wzięła kilka głębokich oddechów, uspokajając się. Prawie nic nie miała na sobie, a w drugim pokoju była banda napalonych mężczyzn.

– Mogę to zrobić – usłyszałem jej szept do siebie. Zajęła kolejną chwilę, by zamknąć oczy i skupić się ponownie, po czym otworzyła je na mnie.

– Shoty! – powiedziała. Zrobiliśmy kilka kolejek, a potem zaprowadziła mnie z powrotem do pokoju.

Mężczyźni przenieśli meble i stworzono prowizoryczny parkiet taneczny. Prawie wszyscy na przyjęciu tańczyli na środku parkietu.

Tak jak poprzednio, niektórzy wydawali się świetnie bawić, podczas gdy inni wyglądali na wyjątkowo niezadowolonych. Taniec umięśnionych mężczyzn był bardzo agresywny. Podskakiwali w górę i w dół, krzyczeli do słów i często pukali do siebie i do innych par. Widziałam, jak jeden z mężów został zepchnięty na ziemię. Jego żona zdawała się tego nie zauważać…