Bartek wrócił do domu po długiej nocy spędzonej z kolegami przy piwie.
Znaczy na początku pili piwo, jednak potem przerzucili się na większy kaliber,
czyli wódkę. Wypił na tyle dużo, że miał problem z wejściem do domu. Kiedy
udało mu się wyciągnąć w końcu klucze i trafić w odpowiednie miejsce był już
przygotowany na długą rozmowę z żoną. Nienawidziła gdy pił, ponieważ nie dało
się z nim dogadać. A wbrew pozorom miał słabą głowę. Mimo to zawsze udawał, że
tak nie jest. Przed nim stanęła kobieta ze skrzyżowanymi rękami.
– Oho, zaczyna się – mruknął pod nosem i opierając
się o ścianę spojrzał na nią. Mimo wyraźnego wysiłku jej kontury
rozmazywały się. Mówiła coś, jednak nie był
w stanie jej zrozumieć, ponieważ słyszał tylko bełkot. Wpadła mu do głowy
głupia myśl a alkohol, który krążył w jego krwi
pomógł mu ją wcielić w życie. Podszedł do kobiety i chwycił jej twarz w
dłonie. Wymamrotał w jego mniemaniu przeprosiny, które w rzeczywistości były
niezrozumiałym zlepkiem wyrazów, następnie pocałował swoją żonę. Na początku
protestowała, potem jednak odwzajemniła jego pocałunek i pociągnęła go w stronę
sypialni. Ucieszył się, bo wydawało mu się, że załagodził sytuacje. Pomogła mu
się położyć na łóżku i usiadła na jego kroczu. Jego penis zaczynał robić się
twardy. Zdjęła jego koszulę i zaczęła dotykać jego torsu, delikatnie muskając
go palcami. Wydał z siebie zadowolone westchnięcie, gdy gładziła jego włosy.
Pocałowała go i potem znowu nieco niżej. Drogą usłaną z pocałunków schodziła na
dół, aż dotarła do jego rozporka. Szybko pozbył się spodni oraz bielizny.
Dotknęła jego penisa, a następnie wzięła go do ust i ssała energicznie. Kiedy
uznała, że wystarczy, znowu się przesunęła i włożyła go sobie w pochwę. Jęknęła
i zaczęła się unosić i opadać. Jej piersi falowały rytmicznie i obijały się o
siebie. Rozmarzony Bartek wsłuchiwał się w jej donośne odgłosy z zadowoleniem.
Nie spodziewał się po swojej żonie, że przejmie inicjatywę, zwłaszcza w takiej
sytuacji. Bardzo go to jednak cieszyło, bo nie miał zbyt dużo siły. Doszła,
wywnioskował to po tym, że złapała go za rękę i ścisnęła ją z dużą siłą. Miała
takie delikatne dłonie, że przez chwilę gładził ją, jak ona dyszała ciężko. Nie
był to jednak koniec, wstała i znowu zaczęła ssać jego penisa. Po krótkiej
chwili doszedł w jej gardle, a ona przełknęła to,
co jej dał. Zdziwił się, ponieważ zawsze mu wmawiała, że nigdy tego nie
zrobi. Dopiero po tym opadła obok niego na materac i wtuliła się w niego. Kiedy
obudził się rano jej już nie było. Przez głowę przeszła
mu myśl, że poszła do pracy. W tym samym momencie rozległ się dzwonek do drzwi.
Szybko się ogarnął i otworzył. Ze zdumieniem zobaczył swoją żonę z małą torbą.
– Zapomniałaś czegoś? – zapytał.
– Nie? Dlaczego? Wracam od Kaśki dopiero – odpowiedziała i przeszła obok niego.
– Nocowałaś tam? – zapytał niespokojnie, patrząc
na jej torbę.
– No tak, mówiłam Ci przecież, że mamy babską noc. Z Tobą tak zawsze jest,
można mówić jak do ściany – mruknęła i poszła do kuchni. On szybko poszedł za
nią.
– A jak było u Maćka? Wyspałeś się chociaż? – zapytała.
– U Maćka? – odpowiedział jej pytaniem na pytanie oszołomiony. Przewróciła
oczami.
– No przecież u niego nocowałeś, bo u nas w domu miała się przespać Marta po
tym, jak zalano jej mieszkanie. Dlatego i ja i Ty zdecydowaliśmy się na wyjście
na noc. – powiedziała zirytowana.
Bartek usiadł na krześle i zaczął tępo wpatrywać się w przestrzeń. W duchu
zaklinał się, że nigdy więcej nie tknie alkoholu.