Było wczesne lato na początku lat 80–tych, mniej więcej wtedy, gdy uczelnie kończą semestr letni i zaczynają się wakacje. Właśnie przeprowadziłem się na stałe do Poznania. Codzienne dojazdy pociągiem na uniwersytet strasznie mnie męczyły. Gdy przyjechałem tego dnia do mieszkania, które miałem wynająć, okazało się, że nie jest jeszcze posprzątane po poprzednich lokatorach i mam przyjść jutro. Było już późno i nie chciało mi się wracać do domu rodzinnego, więc postanowiłem przenocować w hotelu.

Około 21:30 wszedłem do najbliższego hotelu z walizką w ręce. W lobby zauważyłem chłopaka w moim wieku. Był wysoki, przystojny i świetnie zbudowany. Miał na sobie krótkie spodenki, koszulkę bez rękawków i wyglądał na zrozpaczonego. Podszedłem do niego i zapytałem, czy wszystko w porządku. Powiedział, że miał dzisiaj zakończenie roku szkolnego, właśnie skończył liceum i trochę poimprezował z kolegami. Spóźnił się na ostatni autobus do jego rodzinnej wsi. Nie ma pieniędzy na pobyt w hotelu, a jego wszyscy kumple pojechali już do swoich domów. Nie miał pojęcia, co ma zrobić (nie było wtedy jeszcze telefonów komórkowych) i nie dał znać rodzicom, że nie wróci na noc. Powiedziałem mu, że zamelduję się, zaniosę swoje rzeczy do pokoju i wrócę do niego.

– Może będę mógł Ci pomóc – powiedziałem.

Poszedłem do recepcji i zameldowałem się. Cały czas myślałem o tym wysokim, umięśnionym przystojniaku i kutasie, którego zauważyłem w jego luźnych szortach. Gdy tylko dostałem klucz, pobiegłem do pokoju, wrzuciłem walizkę, przebrałem się w coś wygodniejszego i zszedłem na dół. Wciąż na mnie czekał. Naprawdę nie miał dokąd pójść. 

– I co chcesz zrobić? – zapytałem.

– Myślę, że będę musiał po prostu przespać się na ławce i złapać poranny autobus – powiedział z lekkim przerażeniem w głosie. – Moja dziewczyna nie będzie najszczęśliwsza, gdy nie wysiądę z autobusu, którym miałem wrócić – dodał.

– Jadłeś chociaż jakiś obiad dzisiaj?

– Nie, ale wytrzymam do rana.

– Dobra, chodź ze mną do restauracji, kupię Ci coś.

Niechętnie się zgodził. Usiedliśmy w barze hotelowym, wypiliśmy kilka drinków i zjedliśmy kolację.

– Właściwie możesz zostać na noc w moim pokoju, a rano odwiozę Cię do domu. Dostałem wczoraj od rodziców samochód za to, że udało mi się zaliczyć pierwszy rok studiów.

Na jego twarzy pojawił się szeroki uśmiech.

– Byłoby fantastycznie! Jesteś pewien?

Po kolacji poszliśmy do mojego pokoju. Powiedziałem mu, że może się wykąpać, a ja wejdę po nim, bo lubię długo stać pod prysznicem. Skorzystał z mojej oferty. Szybko wyszedł z łazienki z ręcznikiem przewiązanym wokół talii. Miał naprawdę wspaniałe ciało. Jego klatka i brzuch były idealnie wyrzeźbione.

Powiedziałem mu, że może skorzystać z telefonu i powiedzieć, że wróci jutro.  Wziąłem przyjemny, długi, ciepły prysznic. Kiedy wyszedłem, leżał na łóżku i rozmawiał ze swoją dziewczyną. Przyjrzałem się mu dokładnie i zauważyłem namiot, który powstał z jego ręcznika. Pożegnał się z nią i odłożył telefon.

– Przepraszam, ale ona strasznie mnie podnieca – wytłumaczył się.

– Nie ma problemu – powiedziałem. Wstał szybko z łóżka. – Spokojnie, możemy przecież spać razem. To jest duże łóżko małżeńskie, nawet się nie dotkniemy – przekonywałem go.

– Z pewnością wygląda wygodniej niż sofa – powiedział Tomek, kładąc się z powrotem. 

– Nie będzie Ci przeszkadzało, jeśli się rozbiorę? Zawsze śpię nago. Jeśli też śpisz nago, to nie będę miał z tym problemu.

Kiwnął tylko głową, więc zrzuciłem z siebie ręcznik, wskoczyłem do łóżka, przykryłem się kołdrą i zgasiłem światło. Chwilę później również odrzucił swój ręcznik na bok. W pokoju nie było całkiem ciemno, światło latarni ulicznej wpadało przez okno. Widziałem, że delikatnie bawił się swoim kutasem.

– Co, nie chce zmięknąć? Potrzebujesz pomocy? – zapytałem niby żartem. 

– Przepraszam, ale nie chce mi zejść. 

– Zauważyłem wcześniej, że jest całkiem duży – powiedziałem. Zebrałem się na odwagę, podniosłem kołdrę i spojrzałem na jego częściowo sztywnego kutasa. – Pozwól mi zobaczyć, czy mogę Ci jakoś z tym pomóc.

Odsunął swoją rękę, a ja go szybko złapałem. Natychmiast zaczął wykazywać oznaki postępu! Nie przepadam za całowaniem się w usta, więc zsunąłem się nieco niżej i pocałowałem jego sutki. Westchnął, ale nie stawiał oporu. Uznałem to za dobry znak. Obcałowałem całe jego ciało, skupiając się na umięśnionym brzuchu. Był już bardzo podniecony. Ewidentnie miał nadzieję, że jego kutas też zostanie wycałowany. Chciałem go trochę podrażnić, więc ominąłem jego erekcję i pocałowałem wewnętrzne strony jego ud. Odwrócił się, żeby mi to ułatwić. Pieściłem jego pośladki i jądra, całując znów jego brzuch. Kiedy nie mógł już tego znieść, złożyłem mokry pocałunek na jego główce i poczułem przyjemny smak jego słodkiego soku. Poczuł ulgę, że to w końcu nastąpiło. Później przeszedłem do składania buziaków na całej jego długości. Wił się z rozkoszy. Jego kutas rozpaczliwie szukał moich ust! W końcu otworzyłem je i złapałem całą jego główkę. Tomek jęczał i ciężko oddychał. Obracając wokół niego język, włożyłem całą jego długość do gardła. Gdy ssałem jego kutasa, zaczął poruszać biodrami, ruchając moje usta.

– Daj mi się trochę pobawić. Bardzo rzadko mam okazję to robić, chcę się tym cieszyć tak długo, jak to możliwe – wyszeptałem. – Mam nadzieję, że jestem tak dobry, jak Twoja dziewczyna – dodałem.

Tomek pieścił moje plecy. Zacząłem całować go wokół kutasa, żeby trochę ochłonął. Potem zacząłem z powrotem połykać go, biorąc głęboko do gardła.  Tomek starał się rozluźnić, żeby trwało tak jak najdłużej. Kiedy czułem, że wbija się głęboko w mój policzek, szybko przesuwałem go do środka, aby wbił się głęboko w moje gardło. Kutas Tomka urósł teraz do pełnej długości. Myślę, że miał ponad 20 centymetrów. Kontrolowałem swój odruch wymiotny. cały jego fiut pulsował. Wiedziałem, że to nie potrwa już długo. Tomek złapał mnie za głowę i wepchnął całego swojego kutasa w moją twarz. Ledwo mogłem oddychać! Wtedy to się stało. Poczułem gorący wytrysk. Wyrównywałem oddech i nie pozwoliłem, by ani jedna kropla się zmarnowała. Po kilku kolejnych wytryśnięciach zaczął się powoli kurczyć. Jeszcze przez chwilę pieścił moje policzki od wewnątrz. Kontynuowałem ssanie go. W końcu musiałem go puścić, żeby móc przełknąć swoją nagrodę. 

– Nie sądzę, żeby było dużo do sprzątania – zaśmiałem się. Tomek odpowiedział śmiechem.

Życzyliśmy sobie dobrej nocy i zasnęliśmy przytuleni. Przespaliśmy całą noc, obudziłem się około 8 rano i poczułem, że Tomek dalej się do mnie przytula, ale już nie jest miękki.

– Dzień dobry – powiedziałem. – Naprawdę podobał mi się wczorajszy wieczór.

– Mnie również się podobało. Byłeś o wiele lepszy od mojej dziewczyny. Serio. O której godzinie musisz się wymeldować? 

– Dopiero w południe. A czemu pytasz?

– Chciałbym Cię przelecieć – powiedział bez ogródek. 

– Hej! Twój penis jest ogromny. Nigdy nie brałem w tyłek takiego wielkiego. Nie sądzę, żebyś się zmieścił.

– Obiecuję, że będę delikatny. Zwolniłem wczoraj wieczorem, kiedy o to prosiłeś, prawda? 

– Prawda. Dobra, weźmy prysznic i pomyślimy.

Weszliśmy razem pod prysznic i namydlaliśmy starannie nawzajem całe swoje ciała. Czułem każdy mięsień Tomka.  Zaczął całować mnie w usta. Właściwie to było całkiem przyjemne. Po chwili zaczął całować moje sutki. Gdy uznaliśmy, że już wystarczy tej gry wstępnej wytarliśmy się dokładnie i poszliśmy do łóżka. Tomek stawał się coraz bardziej pewny siebie.

– Usiądź na łóżku i weź do ust mojego kutasa. Musisz go porządnie nawilżyć – powiedział i stanął na przeciwko mnie. Wykonałem polecenie. Gdy jego penis zaczął wydzielać duże ilości soków i dokładnie go oblizałem, kazał mi ustawić się na czworakach tyłem do niego.  Wtedy stanął za mną, zaczął pieścić i lizać mój tyłek, a drugą ręką pocierał swojego kutasa, żeby produkować więcej soków. Starałem się zrelaksować, bo wiedziałem, że jest naprawdę duży.

– A teraz błagaj o mojego fiuta – powiedział Tomek.

– Proszę, włóż go we mnie. Chcę mieć w sobie Twojego wielkiego kutasa!

Byłem już wystarczająco podniecony i zrelaksowany. Tomek dotrzymał słowa. Wchodził we mnie bardzo powoli i delikatnie. Dał mi czas na otwarcie i przyzwyczajenie się. Trochę bolało, ale było bardzo dobrze. Czułem, że byłem mocno rozciągnięty. Wygiąłem plecy, a on pocałował mnie w szyję. To sprawiło, że to ja wchodziłem na niego, a nie on wbijał się we mnie. Naprawdę wiedział, co robi. Już prawie cały był we mnie.

– Jesteś gotowy na więcej? – zapytał.

– Tak. Włóż go całego!

Tomek rozchylił moje pośladki i patrzył, jak jego fiut znika we mnie. Byłem w raju. Jęczałem z mieszanki przyjemności i bólu. Wycofał się powoli, a następnie wbił go z powrotem. Jego jądra kołysały się i uderzały o moje. To było naprawdę przyjemne. Uczucie rozkoszy było zdecydowanie większe niż ból.

– To jest wspaniałe. Nigdy nie wziąłem takiego dużego. Proszę, niech to trwa jak najdłużej – poprosiłem.

Tomek znowu zwolnił ruchy. Pieścił mnie i całował w szyję. Sięgał dookoła i bawił się moimi sutkami. Zastanawiałem się, czy udawał, że jestem jego dziewczyną. Czułem, jak pulsuje cały jego kutas, uszczęśliwiając moje wnętrzności. Nie chciałem, żeby to się skończyło, ale Tomek osiągnął punkt, z którego nie było już odwrotu. Udało mu się wyregulować pozycję tak, że jego penis był głęboko we mnie. Teraz był gotów mnie nagrodzić. Chwycił mnie w talii i wbił się tak głęboko, jak mógł, uderzając mnie swoimi jajami.

– Chcę, żebyś doszedł głęboko we mnie – powiedziałem.

To były magiczne słowa, które chciał usłyszeć. Eksplodował z taką siłą, że poczułem ciepło jego spermy. Po chwili upadliśmy obaj na łóżko i uspokoiliśmy nasze oddechy.

Po wszystkim wzięliśmy szybki prysznic. Nie chciał, żeby jego dziewczyna czuła na nim zapach spermy. Znowu się całowaliśmy pod prysznicem. Jakoś mi to nie przeszkadzało. Myślę, że całował mnie tak, jakby całował dziewczynę, podobało mi się to. Na pożegnanie possałem mu jeszcze chwilę.

Była już prawie 10 rano. Spakowaliśmy się. Tomek umówił się ze swoją dziewczyną na 11:30. Podróż autem była bardzo sympatyczna, obaj byliśmy zmęczeni.  Rozmawialiśmy o głupotach i wspominaliśmy naszą zabawę. Wiedzieliśmy, że najprawdopodobniej już nigdy się nie zobaczymy. Przyznał, że już wcześniej uprawiał seks z facetami. I zawsze był na górze. Nie przeszkadzało mi to. Naprawdę potrzebowałem dobrego seksu. Dotarliśmy pod jego dom chwilę po 11. Rozmawialiśmy, dopóki nie przyszła jego dziewczyna. Podziękowała mi, że dałem mu nocleg.

– Przyjemność po mojej stronie! – powiedziałem. Gdy odchodzili, obejrzał się jeszcze w moją stronę i mrugnął. Włączyłem silnik i odjechałem z uśmiechem na twarzy.