W tym tygodniu Karolina monitorowała rozmowy w pokoju gościnnym, aby sprawdzić, czy słyszy głosy dwóch mężczyzn. Spojrzała też uważniej na dziesiątki mężczyzn, którzy pracowali w jej biurze. Czy na podstawie wyrazu jego twarzy mogłaby powiedzieć, czy mężczyzna był seksualnie zboczony? Próbowała ustalić, kto był „sodomitą”, gdy skanowała pokój śniadaniowy podczas lunchu, ale bez rezultatu. Po czterech dniach śledztwa nie była bliżej rozwiązania swojej tajemnicy niż wtedy, gdy po raz pierwszy usłyszała sprośną rozmowę w poniedziałek.
Wreszcie w piątek usłyszała znajomy śmiech Bartka podczas pracy w jej cichej kabinie i zwróciła szczególną uwagę na rozmowę, którą prowadził z wciąż nieznanym mężczyzną.
„Niech zgadnę, wciąż singiel, prawda?” Zapytał Bartek.
„Nie mogę umieścić reklamy, która mówi o szukaniu dziewczyny, która lubi seks analny, prawda?”
„Cóż, mógłbyś, ale wzdrygam się na myśl o tym, jakie odpowiedzi otrzymasz” – zażartował Bartek.
Karolina rozpoznała głos mężczyzny, który należał do Rafała Jabłońskiego, jednego z wiceprezesów ds. marketingu. Rozmawiała z nim kilka razy i przypomina sobie, że czuje się nieswojo wokół niego. Nie uważała też, żeby był taki przystojny. Jak pamiętała Karolina, był nieco niższy od niej, brązowe włosy, przeciętna budowa, nic specjalnego. Teraz miała prawdziwy powód, by trzymać się z dala od tego faceta.
Karolina zamknęła mocno oczy i potrząsnęła głową, by pozbyć się myśli, że Rafał Jabłoński chce seksu analnego z jakąś biedną, zdesperowaną kobietą. Przez resztę dnia zajmowała się pracą. Dzięki Bogu był piątek.
W domu zdała sobie sprawę, że przez cały weekend nie miała dokładnie nic zaplanowanego. Jej schludna, dobrze urządzona kamienica wydawała się cichsza i samotniejsza w weekendy. Obejrzała film i wcześnie położyła się do łóżka z braku innych zajęć.
W sobotę rano pobiegła 5 km, zrobiła zakupy i poszukała na stronie internetowej Samotny Chrystianin profili potencjalnych zalotników. Płakała również trzy razy, co było dobre na sobotę. Niedziela była niemal powtórzeniem poprzedniego dnia, tyle że przynajmniej rano miała kościół. Karolina wciąż opłakiwała romantyczną utratę swojego ostatniego chłopaka, który znudził się i był sfrustrowany brakiem seksu, przedłużającymi się sesjami rozpoznawczymi, które były jedyną aktywnością seksualną, z wyjątkiem okazjonalnego lodzika, którą mogła zapewnić. Karo nic na to nie mogła poradzić; była zmuszona poradzić sobie z konsekwencjami swojego stanu. Wróciła w niedzielę wieczorem na internetowy serwis randkowy. Wpatrując się tępo w ekran przewijający litanię przystojnych i dostępnych chrześcijan, głęboko wciągnęła powietrze i westchnęła głęboko. Nie można było oczekiwać, że mężczyzna umówi się z nią, a jednocześnie nie będzie chciał uprawiać seksu. Nawet gdyby wstrzymali się od tego, nie było żadnej gwarancji, że jej stan przetrwa w ich małżeńskim życiu. Jak mogliby się kochać jako mąż i żona? Jak miałaby mieć dzieci?
Cztery długie, nudne dni minęły w pracy, a Karolina poczuła ulgę, że nie słyszała nic więcej o analnej obsesji Rafała. Teraz była zmuszona słuchać dziwki z biura Karminy głośno narzekającej na to, że jej chłopak ją zdradza z przyjaciółką, z którą rozmawiała przez telefon. Bartek i Rafał weszli, gdy kobieta zakończyła rozmowę. Musiała natychmiast opuścić pokój socjalny, gdy dwaj przyjaciele znów zaczęli rozmawiać o seksie. Brzmiało to tak, jakby Rafał właśnie udzielał instrukcji Bartkowi.
„Przygotowanie jest wszystkim. Nie możesz po prostu w nią wsadzić. Przygotowanie jej zajmuje trochę czasu. Musisz o tym porozmawiać. Rozciąganie jej tyłka, po trochu, i stymulacja pochwy jest bardzo pomocna. To sprawia, że zdanie zmienia się z „nie” na “tak”. Użyj dildo lub korka, czegoś takiego, na długo przed tym, kiedy faktycznie spróbujesz ją penetrować.”
„Dziękuję, doktorze Rafale.” Bartek odparł sarkastycznie swojemu przyjacielowi.
Karolina zadrżała, gdy zaczęła rozumieć, o czym rozmawiali dwaj prymitywni mężczyźni.
„Rozmawiają o tym ponownie. O mój Boże. To jest obrzydliwe!’ Nie chcąc przegapić żadnego z niepokojących szczegółów, Karolina otworzyła boczną szufladę biurka i pochyliła się, jakby szukała czegoś, co mogłoby przybliżyć jej uszy do wlotu powietrza, który łączył się z pokojem socjalnym.
„Czy kiedykolwiek miałeś dziewczynę, która była w to zaangażowana tak samo jak ty?? Bartek zawsze był zdumiony, jak wybredny był Rafał w stosunku do kobiet, biorąc pod uwagę fakt, że nie uważał go za tak wielkiego przystojniaka.
„Czy pamiętasz, jak mówiłem ci o Dominice? Zerwała zaręczyny, a ja umawiałem się z nią, zanim wróciła z powrotem do narzeczonego.”
„Tak, pamiętam, że mówiłeś coś o niej.” Bartek upił łyk kawy i spojrzał na zegarek.
Karolina rozejrzała się krótko, by upewnić się, że nikt nie patrzy na jej długie poszukiwania w szufladzie.
„Cóż, mieliśmy bardzo seksualny związek, a kiedy miała miesiączkę, nadal chciała seksu, więc zaczęliśmy robić to analnie. Jej miesiączka minęła i za każdym razem chciała tego w dupie… i uprawialiśmy seks kilka razy w tygodniu przez trzy miesiące podczas randek.” Rafał odsunął krzesło i skrzyżował ramiona.
„Jak dochodziła? Nie rozumiem.” Bartek stał się bardziej ciekawy po ostatnim zdaniu Rafała.
„Pierwszym razem zrobiła sobie palcówkę, wiesz, potem zaczęła odbywać orgazm analnie”.
„Cholera, jest gorąco”. Bartek odwrócił wzrok, wyobrażając sobie sytuację.
„Hej, muszę już iść. Do zobaczenia.” Karolina usłyszała, że w pokoju zapadła cisza, zanim weszła kobieta w szpilkach i skorzystała z umywalki.
Pomyślała krótko o powiedzeniu komuś, jak Marta, dziewczynie z HR-u, ale zdała sobie sprawę, że ujawni swoje tajne źródło plotek, i można odkryć, że szpiegowała swoich współpracowników i potajemnie słuchała ich rozmów. Nie, musiała milczeć. Poza tym, niezależnie od jej moralnego sprzeciwu wobec treści ich dyskusji, Bartek i Rafał mieli wrażenie, że podczas prywatnej rozmowy byli w prywatnym otoczeniu…
Twarz Karoliny była czerwona po usłyszeniu takich obrazowych, paskudnych szczegółów dochodzących z pokoju socjalnego. Nie mogła skupić się na swojej pracy, więc zdecydowała, że pójdzie na drugą stronę piętra biurowego.
Karolina udała uśmiech i przywitała się z kilkoma osobami, które mijała, gdy szła przez kabiny do działu marketingu. Prawdopodobnie wcale by się nie uśmiechnęła, gdyby zobaczyła, jak kilku mężczyzn odwraca się i patrzy, jak posuwa się korytarzem. Jej długie, muskularne nogi i stonowany, jędrny tyłek były wynikiem dobrych genów i wydawania dobrych pieniędzy na osobistego trenera, a także tematem wielu fantazji męskich współpracowników. Zawsze nosiła obcisłe ubrania, aby podkreślić te cechy. W końcu była singlem. Dzisiaj miała na sobie ciasną, ciemnoszarą biznesową spódnicę i białą zapinaną na guziki bluzkę.
Przechodząc przez pokój oddzielający skrzydło administracyjne od skrzydła marketingowego, zwolniła kroku, idąc do biura Rafała. Drzwi były otwarte, a ściany wokół nich były szklane, co pozwoliło jej zajrzeć do środka. Z jakiegoś powodu chciała spojrzeć na Rafała, skoro znała jego przekręconą tajemnicę.
„Tam jest ten obrzydliwy człowiek”. Rafał stał w swoim biurowym module, stojąc za biurkiem i wyglądając przez okno, rozmawiając przez telefon komórkowy. Odwrócił się do pokoju, ale nie zauważył, że Karolina patrzy na niego po drugiej stronie szklanej ściany oddzielającej jego biuro od reszty podłogi.
‘Za kogo on się uważa? Wszystko, co lubi, to seks analny? To jest obrzydliwe. Prawdopodobnie też jest ateistą. Karolina zatrzymała się na korytarzu, udając, że czyta notatkę firmową pozostawioną na pustym biurku naprzeciw drzwi do biura Rafała.
Oceniała go. Nie był tak niski, jak pamiętała, ale wciąż miała kilka centymetrów przewagi nad nim z założonymi obcasami. Jego ciemnobrązowe włosy były zaczesane do tyłu. Ubrał się całkiem nieźle, nie dziwkarz, ale też nie hipster biurowy. Kiedy się odwrócił, spojrzała mu w twarz, stosunkowo przystojna, proporcjonalna, ale nie kogoś, dla kogo oszalałabyś. Nie ktoś, na kogo by się dwa razy spojrzała, gdyby minęła go na ulicy. Pomyślała, że wyglądał lekko ponad przeciętną.
Karolina przeniosła wzrok na notatkę i ruszyła dalej. ‘Nie chcę, by myślał, że jestem nim zainteresowana. Ochyda!’
Po sesji z osobistym trenerem Karolina świętowała swój piątek, wracając do domu i ciesząc się wyjątkowo długim, gorącym prysznicem. Użyła naturalnej gąbki morskiej do szorowania gładkiej skóry, jak zawsze, ale tego szczególnego wieczoru zawiesiła gąbkę na haczyku pod głowicą prysznicową i rozłożyła płyn do mycia rąk na dłoniach, aby umyć tyłek. Było to dla niej niezwykłe, ponieważ zwykle używała ściereczki do mycia w tym obszarze. Nienawidziła przyznać, że po wysłuchaniu rozmowy między Bartkiem a zboczonym Rafałem była zainteresowana, ale faktycznie była. Była bardzo zaciekawiona.
A może to jednak nie jest taki grzech…