„Ela, czy mogłabyś się przesunać? „ – powiedziałem z uśmiechem na twarzy „Chciałbym się dostać do kuchni.
„Eee, a może nie!” Uśmiechnęła się szeroko, jej duże brązowe oczy błyszczały.
Gdy stała w korytarzy jej nogi były rozłożone i dotykały listwy po obu stronach. Jej ramiona były ułożone podobnie, jej lewa ręką była na jednej ścianie, a druga na innej. Była rozłożona jak gwiazda.
– Będą konsekwencje jeśli tego nie zrobisz – powiedziałem.
– Uu a co zrobisz? Dasz mi klapsa? – zachichotała i zarzuciła swoje włosy na ramiona. Skrzyżowałem ramiona i spojrzałem na nią w górę iw dół. Wyglądała tak seksownie ledwo mogłem to znieść. Jej twarz była urocza. Jej piersi w tej pozycji były wypchnięte do przodu. Jej osiemnastoletnia skóra lśniła przepyszną brązową opalenizną, a jej krocze zostało ozdobione małą parą dżinsowych szortów.
Pstryknąłem paznokciami w jej brzuch, a ona wrzasnęła. Jej ramiony wystrzeliły w stronę ciała, aby się chronić. Złapała mnie za nadgarstki, ale nie była wystarczająco silna, aby mnie powstrzymać. Pracowałem szybciej i przesuwałem po niej palcami. Jej kolana ugieły się. Opadła na podłogę piszcząc i łapiąc powietrze. Jej ciało podskakiwało i wiło się na dywanie, gdy kontynuowałem atak.
„Ostrzegałem cię! Dokładnie wiedziałaś, co nadchodzi!”
„Wiem! Przestań! Poddaję się! Proszę!” Jej głos brzmiał desperacko.
Zatrzymałem atak. Pozostała na podłodze, zwinięta jak jeż, z trudem łapiąc powietrze oddech.
“Rozejm?” Powiedziałem, wciąż się uśmiechając.
„Tak, rozejm”, dyszała. “Przykro mi.”
„Chcesz, żebym pomógł ci wstać?”
“Nie, jest ok.”
*****
Odwróciłem się od Wery i spojrzałem na ogród. Młodzi mężczyźni i kobiety rozmawiały w małych grupach, beztrosko przeżuwając swoje świeże ugotowane jedzenie. Byliśmy w domu mojej ciotki i wujka pod Warszawą.
Wera miała ponad 18 lat i była bliska ukończenia liceum. Ja miałem 20 i już wkroczyłem w świat pracy. Byłem pewien że jestem najstarszą osobą na tej imprezie. Jednak i tak byłem zadowolony z zaproszenia. Nie miałem tutaj w okolicy za wielu znajomych. Byłem też singlem i może udałoby mi się kogoś poznać.
Wera nalegała żebym usiadł obok dziewczyny która nazywała się Oliwia. Była urocza, nie było co do tego żadnych wątpliwości. Ale wyglądało ze jedyne o czym mogła mówić to konie. Pierwsze pół godziny było to do zniesienia ale potem miałem ewidentnie dość.
Zrezygnowałem i poszedłem pochodzić po ogrodzie. I wtedy przez ogród przeszła właśnie Ela. Próbowałem powstrzymać się od patrzenia na nią, ale nic nie mogłem na to poradzić. Oboje zatrzymaliśmy się na sekundę gdy nasze oczy się spotkały. Potem wylądowaliśmy w łóżku.
Kiedy moja koszula rozpięła się to przygryzła wargę.
Bardzo dobrze – uśmiechała się i przebięgła rękoma po mojej piersi. Zdjąłem koszulkę i rzuciłem ją na podłogę. Popchnąłem ją na łózko. Złapałem jej ręce i przytrzymałem mocno nad jej głową. Musimy cię wyciągnąć z tych rzeczy – powiedziałem.
Wzięła głęboki oddech i kiwnęła głową. Ściągnąłem z niej szorty a nastęnie bieliznę. Uniosła biodra by mi pomóc. A z jej majtek wyskoczył prężnie sterczący kutas. Przesunąłem się z powrotem do jej ciała i pocałowałem ją w usta, a potem w szyję. Pachniała niesamowicei.
Potem zacząłem całować jej ciało: najpierw jej obojczyk, potem ją dekolt, potem brzuch. Trzęsła się, a jej nogi zaczęły poruszać się w przód i w tył. Zatrzymałem się na jej linii majtek obserwując jej penisa.
Oddychała szybko i płytko. Usiadła na łóżku. Próbowała rozbierać się seksownie, ale trzęsła się zbyt mocno. Jej piersi wyglądały naturalnie mimo że były sztuczne. Twarde, okrągłe. Jej kutas był piękny, stojąc na baczność ze sztywnym trzonem.
„Jesteś taka piękna” – wymamrotałam. „Twoje ciało jest po prostu idealne”.
Radość promieniowała z jej twarzy.
„Chcę, żebyś mnie przeleciał”, dyszała. „Nie mogę już tego znieść!”
Oblizała wargi wpatrująć się w moje krocze, skupiała się na zarysie mojego kutasa. Powoli wyciągnęła rękę do przodu i ujęła moje jaja przez materiał. Delikatnie przetoczyła je między palcami. Nie mogłem powstrzymać się od westchnienia. Wtedy ona pochyliła się i przycisnela swoją ładną twarz do mojego wybrzuszenia.
Potem jej oczy rozszerzyły się, gdy spojrzała na moją całkowicie odsłoniętą erekcję. Jej ręka drażała ale zaczeła się nim zabawiać. Chwyciła podstawę mojego fiuta i wykorzystała język do dalszej zabawy.
– Smakujesz tak dobrze – mruczała.
Jej klatka piersiowa poruszała się w dół i w górę. Odsunęła się i lekko schowała usta, aby zakryć zęby.
– Dobra dziewczynka – powiedziałem podczas gdy ona dalej zajmowała się moim sterczącym kutasem. Ponownie przesunęła ustami w górę i w dół tylko tym razem o wiele szybciej. Potem znowu i znowu.
Wzdychałem z przyjemności, która przeszywała moje ciało. Czułem, że zbliżam się coraz bardziej do orgazmu. Moje mięśnie zaczęły się napinać i nie mogłem się powstrzymać.
Ona jęknęła głęboko gdy zacząłem pieprzyć ją w usta, więc zacząłem pchać jeszcze mocniej. Czułem jak zaczyna się gwałtownie trząść. Szalała z podniecenia podobnie jak i ja. Byłem na krawędzi orgazmu. Uwielbiałem ten widok jak mój kutas wypełniał po brzegi jej usta, jak delikatnie się nim dławiła i jak to ja nadawałem całej sytuacji odpowiednie tempo.
– O kurwa, Ela – jęczałem, gdy pierwsze skurcze zaczęły chwytać mnie za biodra. Potem wybuchłem nad krawędziłą ekstazy. Poczułem jak sperma wylewa się ze mnie. Wyładowałem się obficie w jej usta. Spryskałem jej całą twarz, dekolt i spowrotem zacząłem spuszczać się w jej usta.
Ona przełknęła mój ładunek. Jak grzeczna dziewczynka, tak jak jej kazałem. Dosłownie każdą kroplę. Jej ruchy stały się wolniejsze i lżejsze, a język przysunął się , sprzątając mnie. W końcu odsunęła się i spojrzała na mnie swoimi szklistymi oczami. Jej ciało było pokryte potem. Drżały jej mięśnie.
Pochyliłem się i pocałowałem ją. Musiałem się trochę z nia pozabawiać, w końcu zrobiła mi zajebistego loda.
„Pierdol mnie” jęknęła. „Proszę, pieprz mnie!”
Wyciągnąłem rękę i pociągnąłem ją na łóżko. Sięgnąłem po kajdanki, skórzane, specjalnie przygotowane na taką okazję. Jękneła gdy je zobaczyła. Trzymały się mocno n ajej nadgarstkach i ograniczały jej ruchy.
Jej kutas nadal prężnie stał. Nie mogłem powstrzymać się od drażnienia go. Pobiegłem delikatnie palcam w górę i w dół.
Prosiła mnie bym przestał i bym doprowadził ją do orgazmu. „Będę cię drażnić”, powiedziałem z szerokim uśmiechem, „a potem będę się pieprzył”. Wspaniale było mieć ją w moich rękach. Jej twardy, spuchnięty kutas drgał, gdy zbliżała się coraz bardziej do granicy. Bawiłem się z nią jeszcze jakiś czas aż w końcu nie wytrzymała i zalała wszystko dookoła swoim nasieniem sapiąć i dyszcząc w tym samym czasie.