Kiedy zacząłem pracować z Sandrą, instynktownie wiedziałem, żeby zachować dystans – była zbyt przyjazna, zbyt gruba i, moim zdaniem, uroczo „przypadkowo” pochylała się zbyt mocno, by pochwalić się swoim dekoltem. Byłem jednak świadomy, że miałbym kłopoty, gdyby moja dziewczyna się o niej dowiedziała.

Pewnego wieczoru podczas kolacji biznesowej zaczęła ze mną flirtować. Miała bardzo mocny makijaż, najwyraźniej miała ubrany stanik push-up i prawdopodobnie włożyła gorset pod zbyt ciasną sukienkę. Ewidentnie była zbyt gruba na tę sukienkę, ale uwielbiała obnosić się ze swoimi dużymi piersiami i tyłkiem.

Co chwilę seksownie oblizywała wargi. Słyszałem, jak niektórzy faceci chichoczą i szepczą do siebie o „pomalowanej świni w perłach”. Gdy wieczór się skończył, podeszła do mnie ze smutnym wyrazem twarzy.

– Właśnie się okazało, że nie mam, jak wrócić do domu. Czy mógłbyś mnie odwieźć?

Cholera, przecież nie mogłem jej tam zostawić.

Jechaliśmy w kierunku jej domu. Przez cały czas mówiła mi, jaki jestem przystojny, głaszcząc mnie po ramionach, a potem po nodze. Poczułem, jak mój penis twardnieje. Nie mogłem powstrzymać narastającego podniecenia, a ona wyczuła to, pieszcząc moje udo. W końcu położyła dłoń na moim kutasie i zaczęła go pocierać, nieustannie na mnie patrząc.

Było już po północy, a wypite przez mnie wino zaczęło podejmować za mnie decyzje. Zjechałem na pobocze, odwróciłem się do niej i pocałowałem ją mocno, długo i namiętnie. Dłonią złapałem jej ogromne piersi. Zaczęła jęczeć i sięgnęła ręką do zamka moich spodni. Pomyślałem, że ułatwię życie Pani Śwince i sam rozpiąłem spodnie i wyciągnąłem dla niej fiuta, a jej głowa natychmiast opadła.

Najwyraźniej miała duże doświadczenie w ssaniu kutasów. Cały czas jęczała i wydawała różne dźwięki przyjemności, jakby cały czas chciała więcej. Uczucie, jak jej gorące, mokre wargi przesuwają się w górę i w dół mojego kutasa, było przytłaczające.

Nagle poczułem potrzebę zrobienia z tej grubej, cycatej dziewczyny, która flirtowała ze mną cały wieczór, dziwki na dzisiejszą noc. Pchnąłem jej głowę w dół i za każdym razem popychałem ją mocniej, aż poczułem, jak mój kutas wpycha się do jej gardła, co tylko sprawiło, że zaczęła się wiercić i jeszcze głośniej jęczeć.

– Podoba ci się, Grubasko? – zapytałem ją i pozwoliłem jej zatrzymać się na chwilę, by mogła złapać oddech.

– Chcę więcej – wyszeptała.

Na poboczu drogi pompowałem mojego kutasa głęboko w jej gardło, przyciągając mocno jej głowę. Czułem już przypływ gorącej spermy gromadzącej się w moich jądrach i byłem bardziej niż gotowy, by ta uległa, gruba laska, dostała dokładnie to, czego chciała. Chwyciłem ją za włosy i z całej siły docisnąłem jej głowę na finał. Czułem, jak mój kutas pulsuje z każdym wielkim wyrzutem spermy. Wystrzeliłem prosto w jej gardło. Moje plecy wygięły się w łuk. Słyszałem, jak przełyka ślinę, gdy wytryskuję.

Kiedy ją puściłem, podniosła powoli głowę, a sperma kapała jeszcze z jej ust na moje spodnie. Zmusiłem ją, żeby wszystko zlizała.

– Teraz już wiesz, do czego służą Twoje usta, Dziwko? – zapytałem.

Podniosła wzrok, wciąż łapiąc powietrze.

– Tak, proszę pana.

O autorze

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.