Sandra była już na górze, ruszyła jeszcze przed ukończeniem czytania zakładki. Nie było czasu do stracenia na dokończenie jej. Chciałaby popracować nad resztą. Szybko położyła się na łóżku z dżinsami niżej kolan i ręką w niebieskich, wzorzystych majteczkach z kwiatami i zamkniętymi oczami. Chciała, a nawet potrzebowała mężczyzny takiego jak Radek. Mężczyzny z twardą i silną ręką. Użycie paska może nie było całkiem w jej stylu, ale gołą ręką mógłby ją uderzyć. Szorstka, bezduszna dłoń uderzająca w jej miękkie ciało bez litości.
Zaczęła wołać imię Marcin. Miał zrogowaciałe ręce. Prawie czuła, jak rozdzierają jej dżinsy, żeby je zdjąć. Prawie słyszała, jak jej majtki się rozdzierają, jak je rwie. Mogła poczuć jego silną rękę chwytającą ją za nadgarstek i ciągnącą za kolano. Czuła, że jego noga wciska się, by uwięzić ją między udami, a potem czuła bezduszną dłoń jego ręki pocierającej jej tyłek. Chwila odpoczynku i jego palce wślizgują się między jej uda, dotykają jej cipki. Nie tylko dotykają, ale i gwałcą ją, a potem mocny klaps.
Szlochała, gdy podciągał ją do stóp i trzymał jedną ręką przy oparciu fotela, podczas gdy on pośpiesznie ściągał spodnie drugą. Nadal szlochała, gdy chwycił ją za nadgarstki i mocno trzymał, gdy ją pochylał i wchodził w nią. Łzy swobodnie spływały po jej policzkach, a on pieprzył ją mocno i szybko. Byłyby to łzy przyjemności, a nie bólu. Jego głośne jęki mieszały się z jej równie głośnymi okrzykami, gdy razem zbliżali się do punktu kulminacyjnego.
Sandra krzyknęła głośno, gdy osiągnęła tak mocny orgazm.
Dziesięć minut później udało jej się wstać z łóżka. Słaba z wyczerpania rozebrała się i poszła pod prysznic. Powinna była wziąć zimną kąpiel, by pozbyć się wszystkich zboczonych myśli, ale nie mogła. Podobały jej się strumienie gorącej wody, które dotykały jej ciała. Zwróciła szczególną uwagę na swój wzgórek zaatakowany gąbką z mydłem. Nagle zdała sobie sprawę, że w ciągu ostatnich kilku dni dotknęła się więcej razy niż zazwyczaj w ciągu całego miesiąca. Nie mogła tego zrozumieć. Nie mogła zrozumieć swojego nowo wyostrzonego stanu seksualnego. Nawet nie była w stanie tego kontrolować.
Sandra musiała się jeszcze raz dotknąć. Sięgnęła po słuchawkę prysznicową. Po ustawieniu ciśnienia wody, zaczęła oblewać cipkę. Pełna siła strumienia wody wylała się na jej łechtaczkę i nastąpił kolejny orgazm. Niedługo potem była ubrana i siedziała na dole. Kierując się do kuchni, nagle się zatrzymała. Bartek był w domu. Zostawiła Kindle na stole kuchennym i już był w jego rękach. Wygląd jego twarzy mówił, że wie już o wszystkim. Doskonale wiedział, że czytała jego historie z zakładek.
Przez chwilę stali tam, patrząc na siebie. Jakby czekali, aż się nawzajem otworzą na poważną rozmowę. Najpierw przemówił Bartek.
– Czytałaś wtedy moje Kindle? – zapytał z uśmiechem.
– Tak. Sprzątałam niedawno półki z książkami i otworzyłam je z ciekawości. Dlaczego pytasz?
Bartek wzruszył ramionami.
– Tak po prostu – odpowiedział – z ciekawości.
Sandra przeszła obok niego, gdy szła w kierunku czajnika.
– Podobają Ci się historie z rogaczami, prawda?
Nagle okazało się, że Bartek świadomie ustawił te zakładki, by mogła na nie spojrzeć.
– Są w porządku – odpowiedziała.
– Wolę gatunek BDSM.
– To to samo w pewnym sensie nieprawdaż? To znaczy, jest element dominacji i podporządkowania oraz upokorzenia.
– Przypuszczam, że tak właśnie jest – powiedziała Sandra, gdy napełniała czajnik.
Bartek przesunął się na bok i objął ją w talii.
– Czytaj moje Kindle, kiedy tylko zechcesz.
Sandra uśmiechnęła się.
– Mogę zostać związana.
Bartek śmiał się, gdy delikatnie złapał ją za tyłek.
– Wątpię w to.
Odwróciła się do niego twarzą i sięgnęła ręką po jego wybrzuszenia.
– Zabawimy się w łóżku?
– Pewnie, że tak.
Chwilę później zmierzali do sypialni na górę. Po szybkim i ostrym numerku, leżeli razem pod kołdrą.
– Który z tych fragmentów najbardziej Ci się podobał? – zapytał Bartek.
Sandra położyła się na jego ramieniu.
– Nie jestem pewna – odpowiedziała – jak dotąd wszystkie mi się podobały. A Ty? Który z nich jest Twoim faworytem?
Bartek odwrócił się na bok i przejechał ręką po jej piersiach i reszcie ciała.
– Nie jestem pewien. Tak samo jak Ty. Jednak wiem, że jest ich dużo więcej do przeczytania.
Jego palce znalazły jej wzgórek i wślizgnęły się do jej pochwy wypełnionej spermą. Sandra westchnęła.
– Podobała mi się ostatnia, którą przeczytałam. Ta z dominującym mężem, który sprawia, że jego żona pieprzy się z innym mężczyzną.
– Jest jeszcze jeden fragment powiązany z tym – odpowiedział.
– Amerykanin przyjeżdża na wakacje i spędza cały czas pieprząc ją.
Sandra delikatnie jęknęła, a palce Bartka wślizgnęły się głęboko w nią.
– Odbierają go z lotniska. Siedzi z żoną na tylnej kanapie w samochodzie. W drodze do domu obserwuje w lusterku wstecznym, jak się zabawiają. Szybko ściągnął jej majtki, robił jej palcówkę, a ona bawiła się jego kutasem. Mąż prawie dochodzi w spodniach, obserwując ich.
– Ty. . . . nie zrobiłbyś ze mną czegoś takiego, prawda? – westchnęła – żebym pieprzyła się z innym mężczyzną.
Bartek nie powiedział nic, gdy schodził między jej uda. Znowu był twardy. Sandra rozłożyła dla niego szeroko nogi, wyciągnęła rękę i zaprowadziła go do niej.
– Nie – westchnął, gdy wślizgnął się w nią głęboko.
– Nie jeden mężczyzna, a dwóch.
Sandra westchnęła, gdy wykonał mocne pchnięcie.
– Nie.
Bartek coraz mocniej i szybciej ruchał ją.
– Tak.
– Nie.
– Tak – zawarczał.
Sandra jęczała głośno, gdy osiągnęła kolejny orgazm. Następny był Bartek.
Później, po obiedzie, usiedli razem w gabinecie. Bartek wziął książkę w twardej oprawie, a jej oddał Kindle.
– Przeczytaj kolejną część, jeśli chcesz – powiedział.
Czuła się trochę dziwnie uruchamiając urządzenie w jego obecności, ale wybrała następną zakładkę i zaczęła czytać.