Razem z żoną szukaliśmy opcji na urlopowy wyjazd, a konkretnie miejsc dla nudystów, lub takich gdzie można było nie nosić ubrań. Nigdy wcześniej tego nie robiliśmy ale lubiliśmy seksualne przygody i podobała nam się możliwość patrzenia na innych ludzi.
Żona znalazła resort, który co miesiąc organizował otwarty sex-weekend. Wymogiem była kompletna nagość i zgoda na to, że kontakty seksualne są dozwolone wszędzie i przez cały czas. Ucieszyliśmy się z okazji, bo od dawna liczyliśmy na taką szansę.
Zarezerwowaliśmy pobyt i resort poinformował nas o zasadach, a właściwie ich braku. Po przyjeździe oprowadzono nas po terenie i wprowadziliśmy się do pokoju. Pokazano nam też restaurację, siłownię i saunę. W drodze na basen, minęliśmy wiatę z grupką ludzi zgromadzonych pośrodku. Zatrzymaliśmy się i okazało się że klęczy tam mężczyzna, na którego spuszczają się wszyscy pozostali. Stojące obok kobiety kibicowały swoim mężom i chłopakom.
Zazdrościłem mu. Nigdy wcześniej nie myślałem o gejowskim seksie, ale ten widok sprawił że zacząłem to rozważać. Spojrzałem na żonę, która była w jeszcze większym szoku. Ona też widziała takie coś po raz pierwszy. Nagle popatrzała na mnie z diabelskim uśmieszkiem i już wiedziałem że będziemy mieć wspaniały weekend.
Kontynuowaliśmy wycieczkę i zobaczyliśmy po drodze mnóstwo nagich par. Żona przez cały czas się uśmiechała. Gdy dotarliśmy do pokoju, nadal było stosunkowo wcześnie. Zaczęliśmy się rozpakowywać. Żona postanowiła, że chciałaby pójść na basen. Według niej, ja miałem być nago, podczas gdy ona chciała pójść w bikini.
Tak, uwielbiała sytuacje w których mogła mnie trochę upokorzyć.
W drodze nad basen zakryłem się ręcznikiem, bo nie byłem przyzwyczajony do chodzenia całkiem nago. Czułem się niezręcznie. Znaleźliśmy wolne leżaki i rozsiedliśmy się. Żona zerwała ze mnie ręcznik, twierdząc że przecież go nie potrzebuję. Dzięki temu wszyscy zgromadzeni mogli patrzeć na moje nagie ciało. Po jakimś czasie zauważyła, że leżący nieopodal młody mężczyzna w różowych slipkach często na mnie zerkał. Zażartowała że mam pierwszego adoratora. Odparłem, że nie wiadomo, czy nie patrzy na nią. Według niej nie było takiej opcji, bo wyglądał zbyt kobieco. Wstała z leżaka i powiedziała że musi po coś skoczyć do pokoju. Zapytała też, czy chciałbym się czegoś napić. Zara po tym jak poszła, młody mężczyzna podszedł do mnie i poprosił żebym nasmarował mu plecy balsamem. Zgodziłem się, a on wręczył mi butelkę kremu.
Zauważyłem, że miał nadzwyczaj gładką skórę. Nie było na niej ani jednego włoska. Miał zarysowane mięśnie, był lekko opalony, miękki i przyjemny w dotyku. Nie wiem co we mnie wstąpiło, ale poczułem że penis mi stwardniał. Zacząłem smarować dół pleców, a wtedy podniósł się z leżaka i zdjął kąpielówki, żebym mógł wsmarować jeszcze więcej.
Dotknąłem pośladków, a on jęknął z przyjemności albo podniecenia. Nie potrafiłem odczytać jego emocji, bo mnie zaskoczył. Mężczyzna nagle odwrócił się i uśmiechnął. Być może gładziłem go po tyłku trochę za długo, bo mój penis sterczał już na samą myśl o jego gładkiej pupie. Była jędrna, twarda i wyglądała zachęcająco. Zdziwiłem się własnymi myślami i spostrzeżeniami, bo nigdy wcześniej nie czułem czegoś takiego.
– Dzięki, tatuśku! – powiedział nagle.
Naciągnął slipki na tyłek i odszedł do swojego leżaka. Po drodze odwracał się i patrzał na mnie co kilka kroków. Nie potrafiłem uwierzyć że naprawdę tak mnie nazwał. Położyłem się z powrotem na leżaku z wielkim wzwodem pomiędzy nogami. Zakryłem twarz ręcznikiem, mając nadzieję na drzemkę. Spod materiału zobaczyłem przesuwający się cień, bo najwidoczniej właśnie wróciła moja żona. Do tego czasu penis nie sterczał już tak spektakularnie, więc miałem nadzieję że niczego nie zauważy. Nagle poczułem że dotknęła go i zaczęła masować, dopóki znowu nie stanął. Kazałem jej przestać, żebym nie narobił bałaganu. Wkrótce wzięła go do buzi i zaczęła ssać jak opętana. Połaskotała mnie też po jądrach, a potem nacisnęła na odbyt. Podskoczyłem ze zdziwienia i powiedziałem że jest bardzo niegrzeczna. Erotyczna atmosfera tego miejsca najwidoczniej uderzyła jej do głowy!
Nagle zmieniła pozycję i stanęła nade mną okrakiem. Wetknęła sobie twardego penisa w anal. Podnieciłem się do granic możliwości, bo do tej pory pozwalała mi na to tylko i wyłącznie w moje urodziny. Próbowałem zdjąć ręcznik z twarzy, ale powstrzymała mnie przytrzymując mi ręce nad głową. Ujeżdżała mnie, a ja jęczałem z rozkoszy. Nie obchodziło mnie kto na nas patrzył, bo właśnie kochałem się z żoną, i to było dla mnie najważniejsze. Nie miałem kontroli nad ciałem, przejęła ją żądza. Chciałem ją posiąść tu i teraz, i pokazać wszystkim że należy wyłącznie do mnie.
Powiedziałem że nie wytrzymam już zbyt długo. Wchodziłem w nią bez opamiętania i czułem że zaraz wypełnię ją spermą na oczach wszystkich. Nagle usłyszałem zdziwiony głos żony:
– Co tu się odwala?!
Zdezorientowany próbowałem usiąść, ale mężczyzna który miał mojego kutasa w tyłku, przytrzymywał mnie w miejscu. Ręcznik spadł mi z twarzy i zobaczyłem jego minę. Miał przymknięte powieki, odchyloną głowę w tył i jedną dłoń opierał mi na piersi a drugą walił sobie konia. Dokładnie w tej sekundzie doszedł i trysnął na mnie spermą. Pierwszy rozbryzg trafił mi na policzek i wargę. Poczułem, jaka była gorąca. Po raz pierwszy widziałem z bliska penisa obcego faceta, tym bardziej w momencie wytrysku. Mężczyzna dochodził, a jego pulsujący odbyt ściskał mojego kutasa. To było dla mnie stanowczo zbyt wiele. Wbiłem się w niego maksymalnie głęboko i doszedłem razem z nim.
Stękając z przyjemności, spojrzałem na żonę. Wiedziałem że mam poważne kłopoty i będę się musiał gęsto tłumaczyć. To, co zrobiła, zaskoczyło mnie. Zepchnęła kochanka na bok i zlizała jego spermę z mojej twarzy. Potem wstała, złapała mnie za włosy i zaciągnęła do naszego pokoju, gdzie rzuciła mnie na łóżko. Powiedziałem że raczej mi nie stanie w najbliższym czasie, ale ona usiadła na mnie okrakiem i zaczęła ujeżdżać moją twarz. Wtedy przemówiła po raz pierwszy od kiedy mnie przyłapała:
– Po prostu liż. To było takie gorące, że muszę mieć orgazm.
Nie protestując, zrobiłem jak kazała. Co za dzika kobieta! Ocierała się łechtaczką o mój nos i już wkrótce drżała w silnym orgazmie.
Po wszystkim zeszła ze mnie i powtórzyła, że to była najbardziej seksowna rzecz jaką kiedykolwiek widziała. Leżała na materacu i mamrotała coś sama do siebie, o tym że nie może się doczekać imprezy która według planu zajęć miała się odbyć po kolacji.
Po jakimś czasie obudziliśmy się z drzemki, wzięliśmy prysznic i poszliśmy coś zjeść. Żona kazała mi ubrać nową koszulę, którą naszykowała na łóżku. To była bardzo intensywnie różowa koszula z hawajskim wzorem, a do tego para luźnych szortów cargo.
– Nie ubiorę tego! – powiedziałem.
– To szkoda, bo ja chciałam ubrać to, specjalnie dla ciebie… – odparła, wychodząc z łazienki.
Miała na sobie krótki szary top, który przypominał rozmiarami chusteczkę do nosa i ledwie zakrywał jej sutki, i skórzaną mini spódniczkę. Pod spodem nie miała bielizny.
– Wyglądasz bombowo! Wszyscy faceci nie będą mogli oderwać od ciebie wzroku! – krzyknąłem.
– Nie wydaje mi się. – wymamrotała pod nosem, ku mojemu zdziwieniu.
Gdy usiedliśmy przy stoliku restauracji, zauważyłem że wielu mężczyzn się na nas gapiło.
– A nie mówiłem? – powiedziałem żonie z wyższością.
Nawet kelner przez cały czas utrzymywał ze mną kontakt wzrokowy i dotykał mojego ramienia za każdym razem kiedy pytał czy wszystko nam smakuje. Zauważyłem też, że większość mężczyzn nosiła różowe albo niebieskie koszule, i wydawało mi się to dziwne.
Po kolacji żona zaproponowała żebyśmy poszli do klubu. Na drzwiach wejściowych wisiał plakat z informacją że tego wieczoru odbywa się różowo-niebieska impreza. Zapytałem co to oznacza, a ona odparła że osoby dominujące mają nosić kolor niebieski, a uległe- różowy. Ci, którzy nie biorą udziału w zabawie, mogą się ubrać na czarno, szaro lub biało. Wtedy uświadomiłem sobie że wkręciła mnie w niezłe tarapaty. Chciałem wrócić do pokoju, ale ona zatrzepotała rzęsami i zapewniła że będzie fajnie. Zgodziłem się na jednego drinka i powrót do pokoju.
W środku było sporo ludzi. Większość z nich nosiła różowe lub niebieskie ubrania. W zasadzie, byli to sami mężczyźni, bo panie miały na sobie raczej czarno-białe kolory. Cieszyłem się że przynajmniej nie wyróżniałem się w tłumie.
Podeszliśmy do baru i zamówiliśmy drinki. Zająłem się rozmową z żoną i unikałem kontaktu wzrokowego z ludźmi. Kazała mi się rozluźnić i nie przejmować. Spytałem dlaczego jej na tym zależy, i dokładnie w tym samym momencie podszedł do nas wysoki, opalony i bardzo przystojny mężczyzna z brodą. Przywitał się i przedstawił jako Piotr. Zapomniałem dodać, że miał na sobie niebieską koszulę. Uścisnął mi mocno dłoń i nie puścił jej przez dłuższą chwilę. Żona natychmiast zaczęła z nim flirtować.