Bartek już od jakiegoś czasu miał wielkie wybrzuszenie w spodniach. Nie dało się go ukryć, bo był szczupłym gościem. Na ich oczach zdjąłem koszulę, buty i skarpetki. Wszyscy patrzeli na mnie i jednocześnie pocierali penisy przez spodnie. Gdy tylko moje bokserki spadły na podłogę, Bartek stał już tuż obok mnie.
– Popatrzmy na tą zabawkę. Odwróć się, żebyśmy mogli się lepiej przyjrzeć.
Wypiąłem się do chłopaków, a on rozszerzył mi pośladki. Poczułem powiew powietrza na odbycie.
– Co myślicie? – zapytał pozostałych – Myślicie że się tu zmieścimy? Wygląda ciasno!
– Karol, zmieściłeś się w nim, co nie? – zapytał Wielki Maks.
– Tak. Musiałem trochę nad nim popracować, ale jakoś się wcisnąłem. Miałem spory ubaw. Zresztą, po co się pytasz? I tak każdy z was go dzisiaj zaliczy, jeszcze jak!
Nie zrozumiałem w pełni, więc zapytałem Wielkiego Maksa:
– Nie czaję. O czym wy gadacie?
– Widzisz, chłopcze… Karol ma sporego kutasa, przyznaję, ale jest najmniejszy z całej paczki. Na przykład, jeśli chodzi o mnie… Widziałeś kiedyś puszkę po coca coli? Taką niższą, ale szerszą. Taki obwód cię czeka. Zazwyczaj sprawia że faceci piszczą jak panienki. Chyba już nigdy nie będziesz w stanie normalnie chodzić.
Szybkie przeskanowanie wzrokiem pomieszczenia natychmiast wyjawiło mi moją przyszłość. Karol już był nago. Uśmiechał się na swój pokręcony sposób i walił konia. Był więcej niż gotów na kolejny numerek. Marek i Stefan właśnie zdejmowali majtki. Spod spodu wyskoczyły wielkie kutasy. Byli naprawdę dobrze wyposażeni, a jeszcze nie mieli pełnych erekcji. Bóg raczył wiedzieć do jakich rozmiarów penisy miały urosnąć. Moja największa obawa, czyli Wielki Maks, właśnie rozpinał pasek w spodniach. Jego bokserki były już naprężone do granic możliwości.
Mężczyzna złapał mnie za jądra i powiedział:
– Kiedyś z nich skorzystasz, ale nie dziś. Chcemy tylko twojej ciasnej dziurki. Zdejmij mi bokserki i przypatrz się pierwszemu kutasowi który cię dziś zaliczy.
Jego penis był jak stalowa rura. Miałem poważny problem z tym żeby go uwolnić. Nawet gumka majtek nie chciała się rozciągnąć na tyle, żeby go wypuścić. Musiałem go złapać, żeby go jakoś wydostać. Członek był w dotyku jak jakieś demoniczne narzędzie tortur. Im mocniej go ściskałem, tym bardziej pulsował. Niemal czułem przepływającą w jego żyłach krew. Zwisająca spod niego moszna była największą jaką widziałem. Główna żyła na penisie wyglądała jakby miała za chwilę pęknąć.
Nie potrafiłem pojąć że czeka mnie ruchanie przez tego potwora. Sama myśl o nim sprawiała że czułem ekstremalną żądzę i seksualne napięcie. Niedoświadczony odbyt nagle zapragnął kutasa. Chciał poczuć na sobie tą pulsującą żołądź, próbującą się przebić do środka. Marzyłem o tym żeby ścisnąć zwieraczem żylasty trzon. Nie mogłem się doczekać!
Bartek wskazał na stojące za nami łóżko i powiedział:
– Chyba powinieneś się już położyć.
Odwróciłem się w stronę łóżka, ciesząc się w duchu na to co mnie czeka. Czułem jednocześnie strach i podniecenie. Zrobiłem krok w przód, ale zniecierpliwiony Bartek pchnął mnie na materac.
Wylądowałem twarzą w jego kącie. Facet położył mi dłoń na plecach i przycisnął, a drugą masował wielkiego kutasa.
– Nie potrafisz szerzej? – zapytał, bo moje nogi poniżej kolan już prawie zwisały poza łóżko – No, dalej! Rozszerz je!
Zrobiłem co mogłem i wydawał się być usatysfakcjonowany.
– A teraz, rozszerz sobie pośladki.
Sięgnąłem w tył, opierając się na twarzy, i zrobiłem to. Bartek nie był wystarczająco zadowolony z efektu.
– Dobra, a teraz pokaż jak chcesz być zerżnięty. Wypnij się porządnie! Chcę widzieć jakiś kształt, a nie taką kaszanę. Twoja dupa ma błagać o mojego kutasa!
Zaparłem się głową i zrobiłem jak kazał. Zatrzymałem się w tej karkołomnej pozycji i spojrzałem na niego przez ramię. Stanął za mną na tych swoich chudych nogach, z pokaźną moszną zwisającą pomiędzy nimi. Wielki sztywny penis wskazywał prosto na mnie. Patrzałem jak zgiął kolana, zniżając się do poziomu mojego tyłka. Wycelował go i pchnął mocno w przód. Odrzuciłem głowę w tył z głośnym „O KURWA!”, zacisnąłem zęby, a on zaczął się wpychać coraz głębiej. Już na samym początku czułem że dotarł do tego samego miejsca co Karol, ale jeszcze nie czułem jego bioder na pośladkach. Jedno było pewne- w takim tempie zaraz pewnie wpakuje mi go tam w całości. Nagle jednak postanowił się zatrzymać.
– Podoba ci się, chłopaczku? – zapytał.
Ciężko mi było oddychać w próbie zmieszczenia go w środku, ale zebrałem się w sobie i odpowiedziałem:
– Jasne, że tak! Uwielbiam twojego kutasa! Dałem ci dupy, więc jej użyj! WYRUCHAJ MNIE!
Bartek zaczął mnie posuwać i czułem się jak w niebie. Wcześniejszy numerek z Karolem wydawał się teraz być zaledwie wstępem do zabawy. To wszystko po to, żeby rozpalić we mnie ogień i dać odwagę na jeden, ostatni krok. Na szczęście przyszedłem do hotelu żeby poznać tych facetów. Już nie musiałem marzyć, mogłem po prostu żyć i korzystać z fantazji. Reputacja nie była już dla mnie ważna. Chciałem się tylko dobrze bawić.
Moszna Bartka otarła się kilka razy o moje pośladki, bo dyndała w powietrzu. Niestety, musiałem jeszcze poczekać na ten magiczny moment w którym będę miał całego wielkiego kutasa w dupie. Jego rura doprowadzała mnie do szaleństwa i chciałem go posiąść.
Facet ruchał mnie w tempie które zapowiadało raczej długi numerek- nie za szybko i nie za wolno. Podobało mi się i czułem jego każdy centymetr. Już wkrótce jęczałem pod nosem słowa zachęty. Bartek, jak prawdziwie doświadczony gracz, posuwał mnie przez prawie pół godziny. Jego ruchy stopniowo robiły się coraz szybsze i mocniejsze. Pod koniec rżnął mnie już bez żadnych zahamowań.
– Hej, chłopcze! – powiedział – Lubisz mieć wielkiego kutasa w dupie? Powiedz, że uwielbiasz jak cię rżnę w ciasną dziurę!
Próbowałem sklecić zdanie, ale nie wychodziło mi. Cały mój świat kręcił się wokół odbytu i plądrującego go kutasa Bartka. Wydawało mi się, że oszalałem. Wykrzyczałem żeby wchodził we mnie na całego, a on spełnił moje prośby. Po chwili poczułem że jego penis zesztywniał jeszcze bardziej. Pomyślałem, że zapewne zaraz skończy. Byłem totalnie niezaspokojony, więc zacząłem wypychać odbyt żeby wyjść mu na spotkanie.
Nagle poczułem coś dziwnego. Ruchający mnie kutas wywołał tak silną stymulację odbytu, że cała okolica zaczęła mnie swędzieć jakby była naładowana impulsami elektrycznymi. Z każdą sekundą wrażenie wzbierało na mocy. Jęczałem jak w amoku, a z penisa kapał preejakulat. Czułem się jakbym sam miał zaraz wytrysnąć. Intensywna fala promieniowała od tyłka wzdłuż nóg, które zaczęły się trząść. Wtem, uczucie skoncentrowało się w wypełnionym analu, wzmacniając się z każdą sekundą.
Stałem się wygłodniałym demonem, żądającym więcej kutasa. Podniosłem stopy z podłogi i wspiąłem się na same palce. Dolna połowa ciała cała się trzęsła. Rozstawiłem kolana jeszcze szerzej, wygiąłem plecy i skierowałem pośladki jeszcze bardziej w górę. Robiłem co mogłem, żeby nadstawić się jeszcze bardziej na tego wielkiego, bezlitosnego potwora. Bartek zanurkował do środka a moje ciało zalała fala rozkoszy. Wszystkie mięśnie się spięły, a potem rozluźniły. Odpłynęła ze mnie cała energia i miałem nogi jak z waty. Mimo to, ciągle się trzęsły. Ciężko mi było złapać oddech. Bartek stękał coraz głośniej i po chwili spuścił się w środku.
Byłem wykończony. Nigdy nie przeżyłem niczego nawet przypominającego to co się właśnie stało. Nadal nie pojmowałem, co zaszło. Początkowo podejrzewałem że ten wielki kutas zniszczył mój odbyt i nawet się przestraszyłem. Nie czułem bólu, więc może jednak wszystko było w porządku. Działo się za to coś totalnie innego, bo przeżyłem najintensywniejszą rozkosz w życiu.
Leżałem na łóżku, twarzą w dół. Nie potrafiłem się ruszyć, nawet gdybym chciał. Moje nogi były za słabe by mnie utrzymać Patrzyłem na siedzącego w pobliżu Karola. Bartek nadal trzymał we mnie penisa, upewniając się że wypuści tam ostatnią kroplę spermy. Karol uśmiechał się i wyglądał jakby miał niezły ubaw. Jego penis był sztywny i sterczał prosto w górę, jak tego pamiętnego dnia w salonie. Teraz też był totalnie napalony. Spojrzałem mu w oczy i spytałem:
– Co tu się właśnie odjebało?!
– Zgaduję że właśnie miałeś swój pierwszy analny orgazm!
– Serio? To było to?! O boże, to było zajebiste! Nie sądziłem, że bycie przeruchanym na pół może być tak przyjemne! Patrz, nogi jeszcze mi się trzęsą!
Bartek wycofał się ze środka, a razem z jego penisem wypłynęła stamtąd strużka spermy.