Pomyślałem że na tym koniec z moimi fantazjami, bo w końcu wszystkie się spełnią. Może mi się spodoba, a może nie. Wiedziałem tylko że byłem totalnie podniecony i to była moja szansa na rozładowanie emocji. Chciałem spróbować jakie to uczucie, być wyruchanym przez prawdziwego kutasa.

Odwróciłem się i wypiąłem tyłek w stronę Karola. On kazał mi rozszerzyć nogi, ale szerokość budki nie pozwalała na zbyt wiele. Spojrzałem przez ramię i okazało się że patrzał prosto na moją dziurę. Masując penisa, naprowadził go na nią. Czułem że opiera się o nią wielką żołędzią. Kiedy dotykała skóry, całe moje ciało drżało. Nie mogłem uwierzyć że zaraz we mnie wejdzie. Byłem zestresowany i nakręcony, i miałem nadzieję że będę w stanie go zmieścić.

Żołądź znowu na mnie naparła, ale tym razem Karol nacisnął na odbyt. Czubek penisa zmusił anal do otwarcia się. Rozciąganie powodowało niezły ból. Uciekłem biodrami w przód, próbując go uniknąć.

– Nie przejmuj się, chłopcze. Nigdzie mi nie uciekniesz. Twoja mała dziura będzie jeszcze wielbiła mojego kutasa. Należysz do mnie.

Oparłem się o ścianę, a on znowu nacisnął na odbyt. Tym razem nie był już taki delikatny. Wepchnął się do środka jednym silnym ruchem. Przelała się przeze mnie fala bólu. Bez chwili przestoju, zaczął mnie posuwać. Z każdym pchnięciem wchodził coraz głębiej w moją męską cipkę. Stale przyspieszał. Byłem wypełniony po brzegi jego twardym kutasem. Za każdym razem kiedy się wycofywał, ocierał się o ciasny zwieracz. Po jakimś czasie ból zmienił się w przyjemność i ogarnęła mnie euforia. Wszystkie fantazje zaczęły się spełniać.

Anal desperacko pragnął więcej kutasa. Wkrótce już wiedziałem, co Karol miał na myśli mówiąc żebym otworzył przed nim dupę. Tak jakbym chciał go pochłonąć, całkiem instynktownie rozszerzyłem dziurę od środka. Teraz wchodził już we mnie z łatwością i posuwał długimi ruchami, a włochate jądra obijały się o moje pośladki.

Za każdym razem kiedy penis zagłębiał się do końca, czułem się jak ostatnia szmata. To niesamowite uczucie, wiedzieć że moja dziewicza dziura zmieściła takiego potwora. Jak przystało na dobrą dziwkę, nie chciałem na tym poprzestać.

– Rżnij mnie, Karol! Rżnij mnieeee! – krzyknąłem.

Mężczyzna wysyłał mnie i mój tyłek na orbitę. Cieszyłem się każdym silnym pchnięciem jego bioder. Nie rozmawialiśmy, tylko się dupczyliśmy. Dookoła rozlegał się dźwięk moszny obijającej się o pośladki i odgłosy dobiegające z filmu, czyli standardowy podkład muzyczny w porno w połączeniu z jękami penetrowanej dziewczyny.

Nagle Karol zrobił się gadatliwy.

– Cholera, masz niezłą dupcię do rznięcia! O takiej marzy każdy zboczeniec. Szkoda, że musimy się cisnąć w tej małej budce. Gdybyśmy mieli więcej miejsca do pracy, to naprawdę moglibyśmy zrobić coś fajnego…

Nie wiem co miał na myśli, ale byłem ciekaw. Podobała mi się perspektywa tego, że to co robiliśmy aktualnie to tylko próba przed głównym występem.

Znienacka jego ciało zesztywniało. Nawet wielka pała wydawała się być jeszcze twardsza. Przez chwilę myślałem, że wybuchnie. Karol zaczął się we mnie wbijać kompletnie bez litości, krótkimi i urywanymi ruchami. Po chwili opróżnił jądra w moim młodym tyłku. Bardzo próbował nie jęczeć zbyt głośno, kiedy tryskał. Wkrótce jego wielka pała zaczęła mięknąć i wyjął ją z mojej ociekającej spermą dziury.

Nagle zrobiło się niezręcznie. Co teraz? Mieliśmy sobie podziękować za miło spędzony czas i się rozejść? Obaj próbowaliśmy podciągnąć spodnie z podłogi, co nie było łatwe w tak ciasnym miejscu. Nie wspominając, że mokra sperma oblepiła dosłownie wszystko wokół. Na szybko próbowałem pojąć co się właśnie stało. Jak powinienem się teraz zachować? Odejść i nie oglądać się za siebie, czy zbadać teren nieco głębiej?

Bez zbędnego namysłu, czując że właściwie przemawia przez mnie mój odbyt, powiedziałem Karolowi:

– Okej, zaintrygowałeś mnie. Co masz na myśli, mówiąc o „czymś fajnym”? Myślałem, że to było wystarczająco dobre. A poza tym, dzięki.

– Nie, to ja powinienem podziękować. W końcu, po tylu latach, pozwoliłeś mi się zerżnąć. Marzyłem o tym od dłuższego czasu. A jeśli chodzi o to co powiedziałem, to szkoda że nie mieliśmy więcej miejsca żeby się, że tak powiem, rozstawić.

Facet dał mi do myślenia. Zacząłem się zastanawiać, czy plotki o tym że się spotykał z młodymi mężczyznami jednak nie są prawdziwe. Chyba powinienem uważać, bo nie wiadomo do czego był zdolny. I co miał na myśli, mówiąc o rozstawieniu się? Chce zaprosić więcej ludzi do zabawy, czy jak?

Nagle wyjął z kieszeni małpkę i zapytał czy mam ochotę się napić. Odpowiedziałem że chętnie i wziąłem łyka. W międzyczasie, on wrzucił do automatu jeszcze kilka monet, żeby film mógł się dalej odtwarzać. Siedzieliśmy tak przez chwilę, patrząc na ekran i popijając alkohol.

Pomijając to wszystko co się działo, nadal czułem się podniecony i właśnie osiągałem jakieś nowe rejestry. Czułem że robi mi się mokro w spodniach. Sperma Karola powoli wyciekała z mojego zdewastowanego tyłka. Samo rozmyślanie o seksie mogło mi już nie wystarczyć. Po co marzyć, skoro można spełniać fantazje. Uczucie bycia ruchanym przez wielkiego kutasa to moja nowa słabość. Alkohol dodawał odwagi, a film- inspiracji. Jeśli ta dziewczyna potrafiła wziąć całego kutasa w anal, to ja też. Karol bawił się mną jak zabawką. Podałem mu samego siebie na tacy i nie zamierzałem z tym walczyć.

Wziąłem ostatni łyk dla kurażu i zapytałem go:

– Masz jakichś kolegów w mieście, którzy chcieliby się zabawić z moim tyłkiem?

Mężczyzna uśmiechnął się w swój standardowy, nieprzyjemny dla mnie sposób.

– Hotel „Super”, pokój numer 219. Przyjdź.

Rozeszliśmy się. Byłem pewien że Karol od razu pojechał do hotelu, więc szwendałem się chwilę po okolicy. Nie śpieszyło mi się. Musiałem to wszystko przemyśleć. Skłamałbym, gdybym powiedział że mi się nie spodobało. Mimo to, musiałem się zastanowić nad konsekwencjami. I nad tym, z kim będę dzielił tę przygodę. Co, jeśli Karol przyprowadzi kogoś, kogo znam? To mogłoby mi zniszczyć życie. Zależało mi na tym, żeby informacja rozprzestrzeniła się po osobach które chciałyby mnie przelecieć, i na tym koniec.

Chcica przeważyła. Wkrótce stanąłem przed drzwiami pokoju 219, spocony i podenerwowany. Była już prawie północ. Zapukałem do drzwi, a Karol mi otworzył.

– Wejdź do środka. Zaczynaliśmy myśleć, że zrezygnowałeś.

– My?

– Tak, zgadza się. Poznaj Marka, Bartka, Stefana i Wielkiego Maksa. Chłopaki, to Jarek.

W środku byli sami mężczyźni w wieku od 35 do 55 lat. Zaproponowano mi drinka, którego z chęcią przyjąłem. Zauważyłem, że w tv leciał film porno.

Wszyscy mierzyli mnie wzrokiem. Czułem się jak kawał surowego mięsa rzucony pośrodku watahy wilków. Nie, żebym był święty. Popatrzałem na każdego z nich, zastanawiając się jak wielkie kutasy chowają w spodniach. Przecież nie przyszedłem tu żeby grać w szachy i wiedziałem czego ode mnie oczekują.

– Karol mówił że lubisz kutasy, a w zasadzie lubisz być ruchany w tyłek. Zgadza się? – zapytał Stefan.

– Tak, dokładnie. To znaczy, dzisiaj miałem swój pierwszy raz. – odparłem.

–  O cholera! Czyli w zasadzie jesteś prawie-dziewicą? – krzyknął Bartek – Masz pojęcie, co chcemy z tobą zrobić?

– Taa… Masz świadomość, że gdybyśmy chcieli, to moglibyśmy cię zaruchać na śmierć? – dodał Marek.

– Założę się, że macie rację. Przecież nie dam rady was powstrzymać! – odparłem.

– Hej! A widziałeś kiedyś jak prawdziwi faceci niszczą takie małe dziwki jak ty? – zapytał Wielki Maks.

– Nie…

– W takim razie, nie wiem co chciałeś osiągnąć przychodząc tutaj. – powiedział Karol, podchodząc do mnie  – Ale skoro i tak już tu jesteś… Drzwi są zamknięte, a my nigdzie się nie wybieramy dopóki z tobą nie skończymy. Twoja dupa ma pięć kutasów do zaspokojenia. Przed tobą co najmniej cztery godziny ostrego seksu. A teraz, albo się rozbierzesz, albo zedrzemy z ciebie te ubrania. Wszyscy nie mogą się doczekać, żeby zobaczyć nową zabawkę.

Wiedziałem głęboko w duchu, że jak tylko wystawię tyłek w powietrze, to całe moje życie się zmieni na zawsze. Marzenie o zostaniu analną dziwką wreszcie się spełni. Ich twarde kutasy miały mnie odmienić. Oh, tak wiele razy wyobrażałem sobie ruchanie z wielkimi pałami… Dziś nadszedł ten dzień. Jedyne co musiałem zrobić, to dać się ponieść. Chciałem się oddać tym zwyrodnialcom, choć graniczyło to z szaleństwem.