Rafał odwrócił wzrok i całe napięcie zaczęło powoli ustępować. Musiałam się przewietrzyć. Przeprosiłam wszystkich siedzących z nami przy stole, po czym wyszłam z sali. Było już późno, temperatura gwałtownie spadła, kiedy zabrakło słońca. Moje ciało pokryła gęsia skórka. Przyjemny dreszcz przebiegł mi po kręgosłupie, gdy skórę musnęło chłodne powietrze.

                ‒ Chcesz zapalić? ‒ zagadnął Rafał.

                Gwałtownie obejrzałam się za siebie. Nie spodziewałam się go, ani nie słyszałam kiedy podszedł. Uśmiechnęłam się z wdzięcznością, gdy wyciągnął papierosa w moją stronę. Włożyłam go do ust, Rafał podpalił końcówkę. Zaciągnęłam się dymem i zakasłałam, kiedy ten zaczął drapać mnie w gardło.

                ‒Słaby z ciebie palacz ‒ zażartował.

                Zamrugałam, przepędzając łzy.

                ‒ Mocne są ‒ zakasłałam.

                Rafał zrobił krok w moją stronę, potem następny i zatrzymał się tuż przede mną. Musiałam zadrzeć głowę do góry, aby dalej móc spoglądać mu w oczy.

                ‒ Co robisz? ‒ spytałam cicho.

                ‒ Wybaczysz mi?

                Zmarszczyłam brwi.

                ‒ Nie rozumiem o co ci chodzi…

                ‒ To, że nie mogę się powstrzymać.

                Nie zdążyłam, zareagować, kiedy złożył na moich ustach namiętny pocałunek. Zalała mnie fala gorąca. Odpowiedziałam na niego od razu, zarzucając mu ręce na kark. Rafał przycisnął mnie do siebie, jednocześnie napierając na mnie swoim twardym ciałem. Zanim się zorientowałam dotykałam już plecami ściany i nie było dla mnie odwrotu.

                Nasze języki splatały się ze sobą, dłonie Rafała spoczęły na moich nagich udach. Zapomniałam o tym, że znajdowaliśmy się tuż przy wejściu na salę. Pożądanie wzięło górę nad umysłem. Mężczyzna musnął moje stringi, na co jęknęłam mu prosto w usta. Byłam napalona, nie potrzebowałam wiele. Doskonale zdawałam sobie z tego sprawę.

                Rafał chwycił moją nogę pod kolanem i zarzucił sobie na biodro. Zaczął schodzić pocałunkami w dół szyi, aż dotarł do wrażliwego obojczyka. Nie potrafiłam powstrzymać zduszonych jęków, kiedy przez materiał spodni napierał na moją wrażliwa cipkę swoim twardym kutasem. W tej chwili byłam wyuzdana i łatwa. Pragnęłam mu się oddać bez względu na wszystko.

                Mężczyzna oderwał swoje usta od mojej skóry, chwycił mnie za rękę i pociągnął za sobą. Po kilku krokach dotarliśmy na nieoświetlony parking. Dookoła nas panowała cisza, wszyscy znajdowali się na sali weselnej. Byłam pewna, że wejdziemy do samochodu, ale zatrzymaliśmy się przed maską auta należącego do Rafała. Mężczyzna podsadził mnie, a ja pisnęłam, czując na swoich nagich pośladkach zimny metal. Jednym ruchem rozłożył mi nogi i pochylił się, przybliżając swoją twarz do mojej cipki. Uniosłam biodra, aby mógł ściągnąć i tak już przemoczone stringi, które następnie schował sobie do kieszeni. Niesamowicie mnie to podnieciło.

                Zanim musnął językiem moją łechtaczkę, wsunął we mnie jeden palec. Nie zdołałam powstrzymać zduszonego okrzyku. Patrząc mi prosto w oczy zaczął pieprzyć ręką moją pulsującą dziurkę. Poruszałam biodrami, pokazując mu, jak bardzo byłam wygłodniała. Szukałam spełnienia.

                Wtedy cofnął rękę i zastąpił ją językiem. Jęknęłam głośno i przeciągle, kiedy bezbłędnie odnalazł łechtaczkę. Lizał i ssał moją cipkę, doprowadzając mnie na skraj rozkoszy. Całkowicie straciłam nad sobą kontrolę i przestałam przejmować się tym, że ktoś mógł nas zobaczyć. Albo usłyszeć. Pragnęłam już tylko jednego. Jego kutasa w sobie.

                Ciśnienie w moim podbrzuszu zaczęło narastać. Rafał bezbłędnie wyczuł to, że zbliżałam się do orgazmu. Jego pieszczoty stały się bardziej zdecydowane, aż w końcu moim ciałem wstrząsnął dreszcz. Zalała mnie fala spełnienia, wygięłam plecy do tyłu, krzycząc głośno. Rafał nie zamierzał zaczekać, aż przestanę dochodzić. Rozpiął spodnie, popchnął mnie zmuszając, bym opadła plecami na maskę.

                Poczułam, jak zajmuje miejsce moimi udami. Otoczyłam go nogami w pasie, a on naparł na moją cipkę swoim kutasem. Wbił się we mnie bez uprzedzenia, wyrywając tym z moich ust kolejny krzyk. Ten poniósł się echem po pustym parkingu. Szybko zastąpiły go zduszone jęki, kiedy Rafał zaczął się poruszać.

                Jego kutas był gruby i wielki. Czułam, jak z trudem wchodzi we mnie cały. Byłam tak upojona doznaniami, że kompletnie niczym się nie przejmowałam.Nie obchodziło go to, że potrzebowałam chwili, aby moje mięśnie przystosowały się do jego rozmiaru. Wbijał się we mnie mocno i szybko, sprawiając, że kręciło mi się w głowie. Nie sądziłam, że będę w stanie dojść po raz kolejny i po raz pierwszy osiągnąć orgazm dopochwowy.

                Rafał ściągnął mnie z maski i jednym ruchem sprawił, że odwróciłam się do niego tyłem. Opadłam twarzą na samochód, by kilku sekundach poczućmiędzy swoimi udami jego napierającą główkę. Przygryzłam wargę, aby stłumić krzyk. Rafał chwycił mnie za biodra i wszedł we mnie ostro. Odrzuciłam głowę do tyłu, kiedy znalazł się głęboko we mnie. Pieprzył mnie szybko i mocno, a moje pełne piersi podskakiwały w rytmie ostrych pchnięć.

                Cisza na parkingu została wypełniona naszymi zduszonymi jękami. To było takie dzikie i nieprzyzwoite. Nigdy czegoś takiego nie robiłam. Wypinałam tyłek jak najwyżej, wychodząc mu na wprost. Jego pełne jądra odbijały się o moje nagie pośladki. Spojrzałam przed siebie, daleko przy wejściu na salę, ze względu na to, że już było ciemno, zobaczyłam mężczyznę w garniturze. Jego wzrok utkwiony był w nas.

                Możliwe, że nas widział? Raczej nie. Nie z takiej odległości, a tu nie było żadnej latarni. Jednak świadomość tego, że tam stał i patrzył na nas sprawił, że poczułam się rozpustnie. Rafał podwinął materiał sukienki, odsłaniając tym moje nagie uda i wymierzył mi siarczystego klapsa. Odgłos uderzenia o nagą skórę poniósł się echem po pustym parkingu. Jęknęłam głośno.

                Spocone dłonie ślizgały się na masce samochodu. Rafał zwiększył tempo, poruszając się jeszcze szybciej i mocniej. Czułam, jak moja cipka zaciska się na jego kutasie… Krzyknęłam głośno, gdy zawładnął mną kolejny orgazm. Rafał syknął, czując, jak mięśnie spazmatycznie zaciskają się na jego fiucie. Zakręciło mi się w głowie, przyjemność stała się nie do wytrzymania. Ale on nie zamierzał przestać, dopóki sam nie dojdzie.

                Nie byłam w stanie się dłużej kontrolować. Krzyczałam, kiedy pieprzył mnie bez opamiętania. W pewnym momencie jego ruchy stały się bardziej chaotyczne, a kutas nabrzmiały. Wyciągnął go ze mnie, ściągnął z maski i zmusił, bym upadła przed nim na kolana. Byłam otępiała przez rozkosz.

                Rozchyliłam nieznacznie usta, a on wsadził mi w nie swojego kutasa. Ledwo musnęłam koniuszkiem języka nabrzmiałą główkę, kiedy wystrzelił swoim nasieniem prosto w moje usta. Zakrztusiłam się i zapragnęłam wycofać, ale on przytrzymał moją głowę, jednocześnie dociskając swoje biodra. Oczy same wypełniły mi się łzami.

                Kiedy połknęłam ostatnią kropelkę jego spermy odsunął się. Zdyszana oparłam się plecami o samochód, ciągle czując w ustach jego smak. Po kilku sekundach, kiedy on również doszedł do siebie, pomógł mi wstać.

                ‒ Wracajmy, zanim ktoś postanowi pójść w nasze ślady ‒ zaproponował, podając mi rękę.

                Ujęłam ją z wdzięcznością, ponieważ nogi wciąż drżały mi z wysiłku. Przed chwilą zostałam porządnie wyruchana. Razem wróciliśmy na salę. Podchodząc do stolika poczułam na sobie czyjeś spojrzenie. Zerknęłam w kierunku drugiego końca sali i zobaczyłam wpatrującego się we mnie mężczyznę. Na jego ustach gościł lekki uśmiech.

                Zrozumiałam, kim był. Ognisty rumieniec pokrył moje policzki, kiedy dotarło do mnie, że był to facet, którego widziałam przed wejściem na sale. Jego wzrok oraz mina świadczyły o tym, że doskonale wiedział, co tam robiliśmy. Nie byłam w stanie wykrztusić z siebie ani słowa.

                Wtedy on zaczął iść w moją stronę. Chciałam uciec, ale Rafał chwycił mnie za rękę i powstrzymał. Przybliżył do mnie swoją twarz.

                ‒ Spokojnie, to tylko mój kolega ‒ powiedział szeptem. ‒ On również chciałby pokazać ci swój samochód.

                Kolana ugięły się pode mną. Chciałam mu się wyrwać, ale trzymał mnie mocno. Na jego ustach zagościł bezwzględny uśmiech i zrozumiałam, że nie miałam wyboru. A jeśli z nim nie pójdę, weźmie mnie siłą i zgwałci. Nie byłam w stanie jasno myśleć.

                Facet zatrzymał się przede mną. Rafał podał mu moje ramię. Nieznajomy zacisnął swoje palce na mojej skórze, aż zbielały mi knykcie. Następnie zaczął ciągnął za sobą w kierunku parkingu, na którym jeszcze przed sekundą dawałam dupy jego koledze.

                Oparł mnie o jeden z samochodów, podwinął moją sukienkę i palcem musnął nabrzmiała cipkę. Pieprzył mnie szybko i mocno, nie skupiając się na moich odczuciach.