Czasami muszę się rozerwać i, korzystając z tego że synowie często wychodzą wieczorami na różne balangi, kilka razy w roku ubieram się w ładną bieliznę, wychodzę na miasto, podrywam jakiegoś przystojniaka i przyprowadzam go do domu na szybki numerek. Po prostu czasem jestem tak bardzo napalona, że potrzeba mi jakiegokolwiek kutasa między nogami, nawet jeśli to ma być jednorazowy seks bez zobowiązań.
Tego wieczoru chłopcy poszli na jakiś mecz. Byłam bardzo napalona, ale wizja podrywania kolejnego nieznajomego wydawała się być zbyt przytłaczająca. Brakowało mi mojego męża. Zawsze był bardzo kochającym i dobrym mężczyzną, mimo iż potrafił mi dopiec. Był starszy od mojego ojca, ale pomimo kilku byłych małżeństw nie miał swoich dzieci. Stracił pierwszą żonę przez nowotwór, a drugą z powodu jazdy po pijaku. Jedyne co mu po nich pozostało, to silna wiara w dobre ubezpieczenie na życie. Dzięki temu, kiedy on zmarł, nie musiałam się martwić o środki do życia.
Mieliśmy wspólnie czwórkę synów, lecz mąż zmarł wkrótce po narodzinach tego ostatniego. Przeżywałam żałobę przez kilka lat, ale w końcu własne potrzeby przeważyły smutek. Wtedy zaczęłam okazjonalnie podrywać nieznajomych. Miałam też spory arsenał erotycznych zabawek, ale czasami kobiecie po prostu potrzeba mężczyzny!
Tego wieczoru byłam zdecydowana żeby się zabawić, ale nie chciałam kolejnego anonimowego, szybkiego numerku. Zamiast tego, upiłam się. Zasnęłam na chwilę na kanapie, gdy nagle do salonu weszli moi synowie. Rzadko kiedy sięgałam po alkohol, więc byli bardzo zdziwieni na mój widok.
– Ej, patrzcie na mamę! Mamo, wszystko w porządku? – zapytał jeden z nich.
– Kurcze, ma podwiniętą spódniczkę! – powiedział drugi.
– Taaa, zawsze uważałem że ma świetne nogi. – dodał trzeci.
– Ale ładne majtki! – podsumował ostatni.
– Chciałam wyjść na podryw, ale za dużo wypiłam. – odparłam, podnosząc głowę z kanapy.
– Lepiej zabierzmy ją do łóżka. – powiedział Bartek, mój najstarszy syn.
Chłopcy pomogli mi stanąć na nogi, ale podtrzymując mnie obmacywali moje nogi, brzuch i piersi. Po drodze do sypialni Beniamin zapytał:
– Mamo, od kiedy zdarza ci się wychodzić na miasto, na seks?
Nie należę do wstydliwych, więc odparłam bez ogródek:
– Robię to kilka razy w roku, kiedy nudzą mi się zabawki i potrzebuję prawdziwego kutasa.
– Wow! – krzyknął zaskoczony Robert – Masz stałych partnerów?
– Nie, podrywam nieznajomych.
– Nie boisz się chorób, albo tego że zajdziesz w ciążę?
– Zawsze mam ze sobą prezerwatywy i upewniam się że facet ich użyje.
– Lubisz wyrywać obcych mężczyzn? – zapytał Romek, najmłodszy syn.
– Nie, ale jeśli przeleciałabym kogoś kogo znam, to miałabym złą reputację.
W tamtym momencie dotarliśmy do sypialni. Najstarszy syn powiedział że powinni mi zdjąć ubrania zanim mnie położą do łóżka. Według niego, były zbyt ładne żeby w nich spać. Chłopcy rozpięli mi bluzkę i spódniczkę, dotykając mnie w międzyczasie.
– Wow, popatrzcie na jej seksowny biustonosz! Widzę jej sutki! – powiedział Robert.
– Tak, jest stanowczo zbyt ładny żeby się w nim położyła. Musimy go zdjąć.
Spojrzałam na całą czwórkę i odparłam że potrafię to zrobić sama, ale nie potrafili oderwać ode mnie dłoni. Gdy tylko stanik opadł na ziemię, do sutków przyssały się dwie pary ust. Zrobiło mi się mokro pomiędzy nogami. Któryś chłopak zdjął moje pończochy i majtki, i zaczął pieścić cipkę.
– Ej, mama jest mokra! Chyba chce żebyśmy ją przelecieli. – powiedział Bartek.
Kołysałam biodrami, ocierając się łechtaczką o czyjąś dłoń, i odparłam:
– Nie możemy uprawiać seksu! Jestem waszą matką, a poza tym mogłabym zajść w ciążę!
– Słuchaj. Jesteś napalona i my jesteśmy napaleni. Zerżniemy cię, a jeśli zajdziesz, to pomożemy ci wychować dziecko.
Chłopcy pchnęli mnie na łóżko, a Robert i Beniamin złapali moje nogi i rozszerzyli je. Bartek powiedział:
– Romek, ty wyszedłeś z niej ostatni, więc możesz wejść jako pierwszy. Odwróćmy kolejność.
Chłopak przyssał się do moich sutków i jednocześnie zdejmował swoje ubrania. Romek stał już obok mnie nago, gdy powiedziałam pośpiesznie:
– Nie nie nie! Jestem waszą matką, nie możecie mnie przelecieć!
Nie byłam zbyt przekonująca, bo w międzyczasie kołysałam biodrami w poszukiwaniu najbliższego kutasa. Desperacko potrzebowałam wypełnienia.
– Mamo, nie stresuj się. Chciałaś żeby ci się dzisiaj poszczęściło, więc wszyscy cię zaliczymy. Już nigdy nie będziesz musiała podrywać nieznajomych.
Romek uklęknął pomiędzy moimi nogami i nakierował penisa na cipkę.
– Nie! Jestem waszą matką! Ooooh! – krzyknęłam, ale w tym momencie wszedł we mnie.
Od razu przeżyłam pierwszy orgazm tej nocy i nie mogłam już wydusić ani słowa.
– Mama jest taka seksowna… Od dawna chciałem ją zerżnąć. – usłyszałam zza pleców.
– Wszyscy chcieliśmy to zrobić.
– I w końcu się nam uda, ha!
Tak też się stało. Po Romku miałam kilka orgazmów z Robertem, zanim się spuścił głęboko we mnie. Kiedy się wycofał, jego miejsce zajął Beniamin. Jednocześnie Bartek zdejmował swoje ubrania i bawił się moimi piersiami. Im dłużej to trwało, tym bardziej złożone orgazmy przeżywałam. Oplatałam nogami każdego, kto we mnie wchodził, i wyginałam biodra żeby ocierać się łechtaczką o ich penisy.
Po tym jak każdy z nich zaliczył mnie dwukrotnie, zasnęliśmy na moim łóżku. Obudziłam się po kilku godzinach, bo chciało mi się wymiotować po alkoholu. Kiedy wisiałam nad muszlą klozetową, jeden z chłopaków wszedł we mnie od tyłu i posuwał na pieska. Wkrótce poczułam że obmacywał też moje piersi i pośladki.
Każdy z nich zaliczył kolejkę, kiedy ja wymiotowałam. Potem pozwolili mi wypłukać usta i wróciliśmy do łóżka. Tam Beniamin znowu we mnie wszedł i powiedział:
– Kochamy cię mamo. Właśnie odkryliśmy że jesteś najlepszą sztuką do rżnięcia, więc będziemy z ciebie korzystać.
Nie potrafiłam mu odpowiedzieć, bo właśnie szczytowałam.
Rankiem, choć właściwie około południa, wstałam z łóżka żeby zrobić śniadanie. Chłopcy zeszli na dół czując zapach smażonych jajek, boczku i kawy. Wszyscy byliśmy nago i zanim chłopcy usiedli przy stole pomasowałam jądra każdego z nich. Po śniadaniu poszliśmy do salonu.
– Romek, połóż się tak żebym mogła na tobie usiąść. Robert, ty masz najmniejszego penisa, więc chcę żebyś mnie rozdziewiczył analnie. Beniamin, przynieś wazelinę z apteczki, bo chcę czegoś spróbować.
– A co ze mną? – zapytał Bartek.
– Ty włożysz mi kutasa do buzi. Tylko poczekaj zanim tamci dwaj będą w środku. Dzięki temu poradzę sobie z więcej niż jednym naraz.
Właśnie w ten sposób straciłam analną cnotę, miałam pierwszą podwójną penetrację, a potem pierwszą potrójną. Wszystko w ciągu 24 godzin od rozpoczęcia mojego kazirodczego romansu.
Po orgii, kiedy z wszystkich moich dziur kapało nasienie, chłopcy kazali mi usiąść żebyśmy mogli porozmawiać.
– Mamo, jesteś teraz nasza. Od teraz będziesz naszą zabawką. Masz już nie nosić ubrań kiedy będziesz w domu. Jeśli będziesz chciała gdzieś wyjść, musisz prosić nas o pozwolenie.
– O jejku! – odpowiedziałam.
– Masz ładne bluzki, bo lubisz pokazywać głęboki dekolt. Nie będziesz już nosiła spodni, spodenek ani rajstop. Możesz je oddać ubogim. Pokaż nam wszystkie spódniczki które masz w szafie.
Normalnie nosiłam tylko takie za kolano, ale chłopcy chcieli żeby były krótsze, więc obcięli wszystkie w połowie i kazali mi je obszyć. Kiedy je założyłam, okazały się ledwie zakrywać krocze. Kazali mi założyć jedną z nich, razem z bluzką o głębokim dekolcie i niczym poza tym, i zabrali mnie na zakupy. Kupili mi pończochy zamiast rajstop, i to takie które same się trzymały na udach. Dodatkowo kupili dwie króciutkie spódniczki z elastycznego materiału, które ledwie sięgały mi za pośladki. Pomiędzy rąbkiem spódniczki a szczytem pończoch prześwitywała naga skóra. Gdy szłam, spódniczka podwijała się do góry, odsłaniając dół pośladków. Chłopcy zakazali mi ją poprawiać, dopóki nie pozwolą na to. Jeśli za bardzo się ociągali, było widać nawet część mojej cipki.
Chłopcy lubili kiedy wyglądałam jak dziwka. I pomyśleć, że jeszcze kilka dni wcześniej martwiłam się o swoją reputację! Aktualnie, ludzie i tak traktują mnie jak zdzirę.
Wiedziałam że kiedy kazali mi ubrać jedną z tych elastycznych spódniczek, to zamierzali mnie zerżnąć publicznie, na przykład w aucie na parkingu albo w opustoszałej alejce. Oni naprawdę uwielbiali mnie posuwać wszędzie, zarówno jeśli chodzi o miejsca jak i dziury. Niezależnie od tego co miałam na sobie, z któregoś uda przeważnie ściekała mi strużka spermy.
Naturalnie, zaszłam w ciążę. Przez to moja garderoba musiała się zmienić na przestrzeni kilku miesięcy. Chłopcy wybrali takie ubrania, które były wygodne dla ciężarnej kobiety, ale w których mieli łatwy dostęp do mojej cipki i tyłka.
Od kiedy znaleźli mnie pijaną na kanapie, nie minął ani jeden dzień w którym nie byłabym zerżnięta przez któregoś z nich. Nawet w dzień porodu, penis Beniamina był we mnie kiedy odeszły mi wody. Dzień po porodzie, każdy z nich wetknął we mnie kutasa na szpitalnej sali. Nie miałam orgazmu, ale chcieli mi dać jasno do zrozumienia że moja cipka należy do nich.
Kiedy to się zaczęło, byłam po czterdziestce. Po około roku naszego romansu urodziłam dziecko. Teraz mam 50 lat. Tak jak kiedyś mój mąż pomagał mi przy chłopakach, tak teraz chłopaki pomagają mi przy wychowaniu córki. Pięć par rąk naprawdę ułatwia pracę. Żaden z nas nie wie kto mnie zapłodnił, więc zgodnie uważamy wszystkich braci za ojców.
Jesteśmy dużą, kochającą rodziną.